[bf#145212] kolejnym znaleziskiem kisielcowym, ale właśnie się zmotywowałam stwierdzeniem znalezionym w wątku [bf#9364]. Vito, DZIĘKUJĘ!!!!!
Było już coraz ciemniej, więc fotki wyszły słabsze, jednak nie chcę zlekceważyć tego znaleziska, na wszelki wypadek wolę skonsultować. Jakby co, znam dokładnie lokalizację, więc mogę tam powrócić, jeśli by należało.
Oglądałam go. Myślę, że to też Exidia truncata. Ale bardzo chciałabym zobaczyć zbliżenie tych brązowych owocników widocznych w tle na zdjęciu 2, no bo nie za często ma się okazję widzieć tak różne stadia rozwoju :)
Też o nich pomyślałam!!! :) Teraz, bo w naturze było już na tyle ciemnawo, że oczywiście ich nie dostrzegłam, dopiero na fotce! OK, wszystko wykonam! :)
Wykonałam!!! :)
A co wykonałam?
Ano tak:
- byłam w TYM lesie, dotarłam do znaleziska z TEGO wątku (i do innych znalezisk, łącznie w tym oddziale leśnym na spenetrowanym obszarze mam 3 różne gałęzie z E. truncata i jedną gałąź z Exidia sp.),
- wszystko obfociłam (grzybki z każdej strony gałęzi, leżące liście, szyszki, otoczenie, cechy rozpoznawcze otoczenia, by umieć powrócić),
- wszystko odnotowałam,
- wróciłam do domu - to też było poważne zadanie, bo droga leśna była dziś jeszcze bardziej śliska niż wczoraj!!!:- (( (, ale, ufff, udało się :)))
Te beżowe owocniki widoczne jako takie maleńkie na drugim zdjęciu zasłużyły na specjalną sesję zdjęciową, a dlaczego? Pokażę za chwilę, jak obrobię fotki...
Cóż, ta "chwila na obrobienie fotek" wyjątkowo długo trwała, tydzień minął.....;)
Te beżowe owocniki widoczne na drugim zdjęciu zamieszczonym powyżej, z bliska i w różnych ujęciach wyglądają tak, jak na niżej zamieszczonych fotkach.
A teraz owocniki w różnych ujęciach i naświetleniu, stopniowo obracałam gałąź w tą i z powrotem, by "obejrzeć je okiem obiektywu" z każdej strony, do tych ujęć słoneczko mocno mi przyświecało (a "mój" parasol rozpraszający to jeszcze gdzieś w świecie, kiedy kupię?????)