Wstęp, [bf#142630], czyli:
Gniezno, 28. 12. 2007, po świętach spędzonych w zaciszu domowym, wygłodzona wrażeń mykologicznych innych niż tylko grzybki w kapuście, poszłam ich szukać, tak przy okazji załatwiania innych spraw w mieście. I znalazłam!:-)))
Dość rozległy park miejski w Gnieźnie mieszczący się w przy ulicy Lecha, a w tym parku, na wierzbie - zimówki aksamitnotrzonowe, czyż nie?
A na pierwszej fotce, wskazane niebieską strzałką zimówki wyrastające najniżej, z pnia pokładającego się po ziemi. Ale jak już gdzieś dzisiaj wspomniałam - straszna jest ignorancja ludzi, nie znających grzybka, ale nie potrafiących opanować "żądzy niszczenia", i takie oto skutki, że teraz straszą tam poutrącane zimówki:
Sama niedawno nie miałam pojęcia, co to takiego "zimówki", ale czy niszczyłabym bezmyślnie te grzybki? NIE!!!
Powyżej na pniu wierzby kilka "gniazd" zimówek, od maleńkich o średnicy nie większej niż kilka mm, poprzez takie o średnicy ok. 2 cm i więcej, do takich już bardziej okazałych, gdzie punktem odniesienia dla ich rozmiaru będzie mój palec.
Dla mnie, to to są zimówki... Ale jak zbieram, to mimo tego, że już ich trochę zjadłem, zawsze je wysypuję (na biało) wolę nie ryzykować, vide znalezisko Mirków... Przepraszam, nie mogłem odnaleźć linku, ale pewnie Mirki wklei...
To są zimówki, trochę zdechłe....
Może to ten wątek? Albo jeden z kilku na temat zmyłki zimówkowej?
A do tego takie maleńkie, że potrawki z nich byłby naparsteczek, ale ja na razie się uczę pilnie je rozpoznawać, a że tych podstępnych "nie zimówek" jeszcze nie widziałam, więc z pewną ostrożnością... sami rozumiecie...
Nastąpiła reaktywacja na moim parkowym wierzbowym stanowisku zimówkowym - wyszłam bez aparatu, więc relacja bez fotek, aktualnie najmniejsze mają średnicę mniejszą od paznokcia mojego najmniejszego palca oraz są większe, które wykazują już wszystkie cechy, jak przystało na zimówki. Nawet ten charakterystyczny zapach, nie chwaląc się, już rozpoznaję:-)))
A, właśnie wyczytałam w Atlasie grzybów, że na korzeniach wilżyny ciernistej rośnie inna zimówka Flammulina ononidis, trzeba by się wybrać na znane mi stanowisko Ononis spinosa:-)