Wątek związany z wątkiem grzybowym [bf#138257]
Jeśli potrzebne byłyby jakieś dodatkowe detale, proszę napisać, uzupełnię. Informacja będzie uzupełniona wiosną o dane z kwitnienia oraz kształt liści.
A może już teraz ktoś miałby rozwiązanie dla tej topoli?
Topola szara (Populus x canescens)?
Przydałoby się więcej różnych listków.
(wypowiedź edytowana przez ttadeusz 19. grudnia. 2007)
Po kształcie listka, stawiałbym bardziej na topolę osikę (trochę to piszę z "drżeniem"), ale mieszańca, topoli szarej, też nie wykluczam. Odpada zdecydowanie topola biała i czarna (też po kształcie listków).
Roman, spójż na liście leżące za tym który jest na ostatnim zdj jako pierwszy plan - osika odpada.
Uważam że to topola szara, choc zmiennośc u tegogatunku jaet duża.
W tle to klon srebrzysty.
Basiu, topola szara-Populus x canescens. Rzuć okiem tutaj hainaultforest.co.uk
Patrząc teraz uważniej na grube, rozłożyste konary topoli, zaczynam się przekonywać bardziej do Populus x canescens. Pozdrawiam
Fotki liści i inne wiosenne detale pojawią się wiosną w tym wątku, aby ostatecznie potwierdzić oznaczenie.
Bardzo, bardzo dziękuję za pomoc, i za tego klona srebrzystego w tle!!! Pojawi się moje pytanie w osobnym wątku, czy dobrze kojarzę liście klonu srebrzystego (mam ususzone).
Wniosek najważniejszy dla mnie - ZANIM będę robić zamieszanie w mykologii z powodu moich omyłek dendrologicznych, zawsze najpierw TU zapytam!!!
Klonu srebrzystego po prostu nie można pomylić z innym gatunkiem patrząc na liście
Uważaj jednak, ponieważ w fazie wczesnego rozwoju potrafią płatać figle i na przykład przyjmować krwisto-czerwony kolor. Gatunek ten charakteryzuje się również pięknymi kwiatami. Makro wykonane z odległości do 5cm jest ozdobą kolekcji zdjęć-polecam. Pozdrawiam.
Rzeczywiście klon srebrzysty ma podobnego kształtu liście, jednakże te powyżej są moim zdaniem topoli szarej tyle tylko że z wyższych partii drzewa.
Nie sądzę by akurat w pobliżu był ten klon i nasypał swoje liście tuż pod topole.
Na zdjęciu z liściem topoli, ten zeschły listek w prawym górnym kąciku, rzeczywiście przypomina liść długopędu topoli szarej - widać wyraźnie klapowany obrys. W grzybowym wątku też, zdaję się je widać. Myślę Piotrze, że Barbara podrzuci nam na wiosnę trochę zdjęć z tego miejsca, może też "fotek - kotek".
Jak to kiedyś mawiano? Niech mnie kule biją? Więc niech mnie kule biją, jeśli te liście zebrane w dniu mojego pierwszego fotograficznego spotkania z łuskwiakami nastroszonymi pod Populus sp. pochodzą od tej topoli. Jeśli tak byłoby to chyba nawet niedawno spotkanej Betulus sp. nie byłabym pewna!;-)))
Ale wierzę, że na Was mogę polegać i na pewno mi pomożecie z tą topolą.:-)))
I cóż???
Oczywiście z mojej strony cdn. - wiosną.
Niewątpliwie, liście długopędu i krótkopędu np. topoli białej wyraźnie się różnią: na krótkopędach są jajowate, na długopędach dłoniasto, nieregularnie klapowane, Nie wiem jak jest w przypadku mieszańca białodrzewu i osiki, czyli topoli szarej. Pewnie różnice te są bardziej zatarte. No cóż, chyba razem z tymi liśćmi zabrnąłem w ślepy zaułek. A ten zeschły listek, o którym wspomniałem wcześniej, okazał się był "koniem trojańskim" mojej przyrodniczej "wiedzy". No to posłużę się na koniec jeszcze jednym powiedzeniem, że być może moja nauka (mam taką nadzieję) nie pójdzie w las. Pozdrawiam
Basiu napisz proszę coś więcej o tajemniczym i nie znanym mi rodzaju Betulus:-)))
Roman, moja wiedza poszła w las i bardzo się z tego cieszę:-))
No tak, z Pani Brzozy (Betula sp.) zrobiłam Pana Brzozę (Betulus sp.). Chyba muuuuuuszęęęęęę odpoooooocząąąąąąć!!!!! Dobrze, że święta za pasem!!!!!
A co można by przypuszczać o tych listkach z 2007. 12. 20 21: 03?
Bo ja już się boję cokolwiek typować;;;-))) Żeby to się tylko nie przerodziło w dendrofobię;;;-)))
Jak dla mnie to te liście są topoli szarej. Gdyby od spodu miały gruby (około 1mm), biały kutner (jak zamsz) to były by topoli białej.
No to kule mnie biją...
Romanie, to ja miałam cały czas tego "konia trojańskiego" na biurku, a mój zaułek, w jaki zabrnęłam, najbardziej ze ślepych ślepy! Jedyne wytłumaczenie, że moje florofisiowanie skupiało się do tej pory na tych duuuuuużo mniej zdrewniałych przedstawicielach Królestwa Roślin.
Moja wiedza Piotrze, właśnie próbuje wejść do lasu (oczywiście, w tym dobrym znaczeniu), ale chyba się za nią wziąłem zbyt późno. Chociaż... Najchętniej, gdy to jest tylko możliwe, "ciągnie mnie do lasu / a gdy tam wejdę / nigdzie już nie zmierzam".
Barbaro, jestem pełen podziwu Twojej przyrodniczej wiedzy i profesjonalizmu z jakim prowadzisz nasze dyskusje, wymianę spostrzeżeń i myśli. Jestem pewny, że nikt tego nie zrobiłby lepiej od Ciebie. Zazdroszczę wielu z Was, także swojemu braciszkowi leśnikowi - przyrodnikowi, tego praktycznego znawstwa przyrodniczych zagadnień, takiej zwykłej przyrodniczej mądrości płynącej choćby ze stałego kontaktu z lasem. No cóż, mam taką konstrukcję, że lubię raczej odkrywać i podziwiać majestat przyrody (od czasu do czasu coś przelać na papier), a mniej dociekać szczegółów, chociaż one przecież stanowią o jej nieodkrytych tajemnicach. Pozdrawiam
I ja, w ślad za Wami "wchodzę w las" i odkrywam, że jest w nim coraz więcej drzew..., ale właśnie to JEST FASCYNUJĄCE,
że z każdym dniem, każdym kolejnym pobytem na bio-forum, poznajemy kolejne "drzewa" tego "lasu", prawda?
Dziękuję WSZYSTKIM, którzy włączyli się w ten topolowy wątek, dzięki każdej kolejnej wypowiedzi rozwiązanie było coraz bliżej, a w końcu okazało się, że leży na moim biurku:-)))!!!
Ale w dalszym ciągu obiecuję, że dotrzymam słowa i dokumentacja mojej topoli wzbogaci się wiosną o wszystko to, co się na niej pojawi!
Romanie, ja również w Każdym ze Współforumowiczów podziwiam pasję, i zaangażowanie, i chęć pomocy, i chęć dzielenia się swą wiedzą, i przede wszystkim umiłowanie otaczającej nas natury - WŁAŚNIE TO JEST NAJWAŻNIEJSZE!!!
Powiem Wam trochę o początkach mojej przyjaźni z przyrodą.
Odkąd tylko pamiętam całymi dniami siedziałem w lesie. Początkowo nieco z przymusu - trudniłem się zbieraniem grzybów, borówek i co tam jeszcze z lasu można było przynieść. Dzięki grzybobraniom szczegółowo poznałem każdy zakamarek w okolicznych lasach. Zbieranie borówek natomiast było też fajne bo z czasem jak się już zbierać lepiej umiało to rączki "same" borówki zbierały, a ja mogłem się rozglądać, dokładnie przypatrywać krzaczkom, robaczkom i dumać. To były fajne czasy:-) Potem także w zimie nie odpuszczałem, brałem plecak, jakąś bułę i w las.
To ja tyyyyle czasu w lesie na pewno nie spędziłam, ale pamiętam pierwsze kwitnące przylaszczki, które ujrzałam, mając lat kilka, pokazane mi przez Rodziców na spacerze do pobliskiego lasu. W tym lesie potem jako nastolatka bywałam wielokrotnie pieszo i rowerem. Wycieczka na zbieranie czarnych jagód była corocznym lipcowym rytuałem, tyle, że tylko raz do roku (bo jechało się pociągiem ze stacji Poznań Podolany do lasów w okolicach Obornik Wielkopolskich). A na osiedlu, gdzie stanął jako jeden z pierwszych mój dom rodzinny, było jeszcze przez kilka lat sporo tzw. nieużytków, a dla mnie śliczniastych łąk pełnych cudnego kwiecia i motyli!
(wypowiedź edytowana przez topazzz 25. grudnia. 2007)
Jęsli chodzi o zeschnięte liście obok topolowego to zwrócę uwagę na to, że u podstawy topoli rosną jakieś krzewy. Może są to jeżyny i liście mogą pochodzić z tego krzewu? picasaweb.google.com
Tadeuszzzzzz, a tak dobrze szło:-)
Basia [2007. 12. 20 21: 03] wstawiła zdjęcia liści, to one, topoli szarej.
Nooo, gdyby rosły tam jeżyny, to pewnie miewałabym problemy z codziennym docieraniem na czas do pracy - zatrzymywałabym się "tylko na chwilkę" w poszukiwaniu [bf#140391];;;-)))
Ale dziękuję, Tadeuszu, za starania, że jeszcze w tym około-świątecznym pospiechu poszukiwałeś rozwiązania dla mnie:-)))
Życzę Wszystkim [bf#141570]