bio-forum.pl

Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

bez logowania - można przeglądać
#17
GRej158153 GRej158156 GRej158157 GRej158158

od lip.2004
#0

1. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

20. 11. 2009 Kazimierski Park Krajobrazowy. Grąd. (W1Md-góra-przed pierwszym rozwidleniem)

W sumie spieszyłem się już mocno do domu po przeszukaniu tego wąwozu, bo czekała umówiona małżonka, aż tu nagle nie dowierzam własnym oczom i pierwsze skojarzenie: „To zapewne czerwony kapsel po coli. Ale to był tylko moment i po chwili radosne olśnienie: „Mam cię czareczko”

Do tej pory, te póżnojesienne czarki znajdowały się dla mnie w sferze nierealnych urojeń, aczkolwiek przy każdym tegorocznym jesiennym pobycie w Kazimierskim PK w głębokiej podświadomości snuła mi się natrętna myąl: „A może jednak trafię na nia jesienią”;-)

Fotografując grzybka myślę: „Owocnik młodziutki, więc pozostaniesz zapewne Sarcoscypha sp, ale i tak jest świetnie”

Poświęciłem jeszcze kilkanaście minut na poszukiwanie kolejnych owocników, jednocześnie „główkując” nad sensownym wytłumaczeniem dla żony;-))).

Niestety, był tylko ten jeden owocnik.

Dopiero w domu, szykując się bez przekonania do mikroskopowania (oczywiście nie było najmarniejszego zarodnika) uświadomiłem sobie, że ten owocnik ma pięknie „postrzępiony” brzeg. W tym momencie podziękowania dla naszej Ani, która wiosną tego roku szkoliła mnie drogą mailową o wszelakich niuansach w różnicach pomiędzy poszczególnymi gatunkami czarek, także o drugorzędnych cechach płciowych, tfuuu, gatunkowych;-)

Myślę: „Jestem więc prawie w domu”

Ponieważ translatory nam się nieźle rozwinęły, więc szybko na stronę Baral’a gbif-mycology.de... no i wszystko jasne (chyba?)

S. coccinea – listopad-marzec (u mnie także cały kwiecień)

S. jurana – listopadad-maj

S. austriaca – luty-maj

Ponadto owłosienie (dla mnie wyglądajace jak postrzępienie) brzegu owocnika pozwala odróżnic S. coccinea od S. austriaca i S. jurana

Natomiast falistośc (zakręcenie) włosków nie będzie raczej żadną cechą diagnostyczną pomiędzy S. coccinea a S. Jurana

Tak więc znajdując u nas późnojesienną czarkę mamy (chyba?) bardzo dużą dozę pewności, że to czarka szkarłatna (S. coccinea) lub ewentualnie S. jurana;-)))

Oczywiście pamiętając, że są to cechy drugorzędne.

Kilka lat temu Ania wspomniała, że gdyby zweryfikowac zbiory eksykatów rodzaju Sarcoscypha doszłoby do dużego przełomu w zakresie występowania tych dwóch gatunków na terenie Polski. Wystarczy zresztą zerknąc na nasze GREJ’owe mapki jest jak 4: 150, a właściwie 2: 150, ponieważ jest stanowisko Ani Hreczki i moje 3 (teraz 4) pochodzące z okolic jednego wąwozu.

Ciekaw jestem jak jest ze stanowiskami S. coccinea z ostatnich lat w naszych środowiskach naukowych?

Czy przełom w jednoznacznym rozróżnianiu gatunków czarek nastąpił po opublikowaniu pracy Baral’a?

Ciekaw też jestem jakimi kryteriami (cechami) kierowano się w czasach „przed Baral’em” przy rozróżnianiu S. coccinea i S. austriaca?

Jeżeli dobrze odczytałem translatorowe tłumaczenie ze strony Baral’a to eksykaty Sarcoscypha dają możliwośc ich weryfikacji tylko do 8-10 lat?

To są tylko moje dywagacje nie poparte szerszym zgłębieniem tematu a oparte jedynie o linkowaną wcześniej stronę Baral’a, więc być może są jednak mylne?

Jak by nie patrzec, zachęcam każdego do poszukiwania póżnojesiennych czarek.

A wyglądałoby chyba na to, że teraz jest właśnie czas na bezstresowe poszukiwania czarki szkarłatnej;-)))

Foto 1

Foto 2

Foto 3

Foto 4

Foto 5

od lip.2005
#0

2. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
21.lis.09 22:24
Grażyna Domian
czarka
czarka2
czarka3

Bardzo dziękuję Bogdanie za ten niezwykle pouczający wątek :) Pouczający i... zwiększający moje nadzieje na znalezienie czarki szkarłatnej. Od razu sobie przypomniałam, że 20 grudnia 2007 r. na skraju Puszczy Bukowej znalazłam takie właśnie czarki o podanych przez Ciebie (za Baralem) cechach diagnostycznych, które mogłyby wskazywać na S. coccinea (pora występowania, postrzępiony brzeg owocników a do tego jeszcze drewno - brak olchy, wierzby i robinii w zadrzewieniu).

Tamte moje czarki były zbyt młode do oznaczenia mikroskopowego a potem spadł śnieg - leżał dość długo i w końcu zapomniałam o nich. Teraz jednak sprawdzę to stanowisko :)

od lip.2004
#0

3. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Koniecznie:-)))

Dla mnie najbardziej wiążące (uwiarygadniające) są w tym wszystkim są terminy pokazywania się owocników (wg Baral'a).

Sam będę w miarę regularnie sprawdzał dotychczasowe stanowiska S. coccinea w celu ewentualnego wypatrywania póżnojesiennych owocników.

Ciekaw jestem co o tym sądzi Ania, a zarazem boję się, że "znajdzie kubeł zimnej wody" i go wyleje na moja głowę;-)

od lip.2005
#0

4. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
21.lis.09 23:09
Grażyna Domian

Nawet jeśli znajdzie i go wyleje to na pewno trochę tę wodę przedtem ogrzeje;) i na pewno to też będzie pouczające doświadczenie;)

od maj.2006
#0

5. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Hm... pamiętam jak znalazłem kiedyś S. austriaca której zarodniki były jak wypisz wymaluj S coccinea, cechy makro też pasowały do S. coccinea, ale gdy okazało się że kiełkują z dwu stron Ania definitywnie stwierdziła: Sarcoscypha austriaca.

od maj.2003
#0

6. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
22.lis.09 12:00
Anna Kujawa "AniaK"

Jak wyglądają włoski w obrazie mikroskopowym?

Nie ma rady - trzeba obejrzeć dojrzałe zarodniki.

Wybiórczością substratową też oba gatunki prawie się pokrywają.

Co do fenologii - na razie nie kierowałabym się nią. To jest jeszcze do zbadania.

Piotr, mamy na forum wątek z tą czarka, o której wspominasz?

Te 8-10 lat - gdzie to wyczytałeś? Nie może to być prawda, bo jeśli okaz był dojrzały, to w preparacie S. austriaca będą "na wieki wieków" obecne charakterystyczne konidia i zasuszone kiełkujące zarodniki z konidioforami.

Zimna woda. W przypadku jednego młodego owocnika - nie ma sensu (i prawa?) pobierać suszka. Za mało owocników na stanowisku. I do tego bezużyteczne. Dałeś okaz do jakiejś "dojrzewalni" (balkon?) czy zasuszłeś przedwczesnie?

od lip.2004
#0

7. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Przepraszam bardzo, ale w swoim pierwszym poście popełniłem dwa błędy (niedomówienia):- ((

1. Zapomniałem napisac o włoskach.

Włoski w większości "proste jak drut" oraz trochę takich lekko pofalowanych

2. Pisząc "... oczywiście nie było najmarniejszego zarodnika..." miałem na myśli wolne (diagnostycznego) zarodniki poza workami.

Natomiast samych worków z zarodnikami jest dosyc dużo.

Oczywiście owocnik ze sporym kawałkiem patyka wylądował w małym akwarium wyłożonym ziemią i ściółka oraz zasłoniętym od słońca kawałkiem deski.

Nie wiem ile może to potrwac, ale jestem prawie pewien, że "dochowam się" dojrzałych zarodników.

Zależności fenologiczne jako cechę diagnostyczną będę się starał badac i mam nadzieję, chociaż w części potwierdzic;-)

Będę dosyc regularnie odwiedzał miejsca z dotychczasowymi stanowiskami S. coccinea, no i oczywście miejscówki z S. austriaca, gdzie mam nadzieję nie znaleźc najmarniejszego owocnika;-)))

Te 8-10 lat pamiętałem jeszcze z wiosny, że znalazłem o tym informację w internecie i wydawało mi się, że u Baral'a. Jest jeszcze możliwośc, że któregoś dnia zbyt przejety wiosennymi czarkami "wyśniłem" taką informację;-)

Z pewnością nie wymyśliłem tej informacji "tak sobie a muzom".

Dla "spokojności sumienia" w wolniejszym czasie poprzeglądam inne strony dotyczące czarek czy na którejś z nich nie ma takiej informacji.

Co do sensu zabrania tego młodego owocnika, dla mnie osobiście był on znaczny, zresztą chyba nie tylko dla mnie. Ja dostałem porządnego "kopa motywacyjnego" względem późnojesiennych czarek, ponadto jak widac ten owocnik raczej nie pójdzie na marne, nawet jakby "nie daj Boże", worki nie sypnęły zarodnikami.

Co do prawa to masz Aniu rację:

"... Ilośc grzybów pozyskanych w ramach w. w. projektu...... nie będzie miała negatywnego wpływu na lokalne populacje tych organizmów..."

Niestety, emocje związane ze znalezieniem czarki tym razem wzięły górę:- (

Z drugiej strony, nie wyobrażam sobie stanu swojego ducha, gdyby tą czarkę "coś zeżarło";-)

od lip.2005
#0

8. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
23.lis.09 07:00
Grażyna Domian

Skoro czarka jest..., i ma się dobrze..., to po badaniu mozna ją odwieźć tam gdzie pierwotnie była :)

od lip.2004
#0

9. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Mocno wierzę, że nim ta czarka będzie "akuratna" do badania, to na tym stanowisku znajdę następne owocniki, a ten "symboliczny" dla mnie owocnik trafi do zielnika.

Chociaż z drugiej strony, jeżeli ten owocnik jest dla mnie taki emocjonalny, to w nagrodę, może powinien wrócic "do siebie", a ja zastąpię go jakimś innym z tej miejscówki (pod warunkiem, że coś się tam jeszcze pokaże);-)

od maj.2003
#0

10. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
23.lis.09 08:17
Anna Kujawa "AniaK"

Pokaż te zarodniki:-) nawet niedojrzałe:-)

Te drutowate włoski są też na ścianie miseczki czy tylko na jej krawędzi?

od lip.2004
#0

11. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Włoski jak najbardziej na ścianie:-)

Pokaż (?), tzn. ja mogę je jedynie przerysowac i to dopiero jutro, bo dziś praca do 24. 00:- (

od maj.2003
#0

12. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea
23.lis.09 08:40
Anna Kujawa "AniaK"

No to inaczej - jaki% jest wklęśnietych na biegunach? Tak mniej więcej:-)

od lip.2004
#0

13. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Sprawdzę w podczas przerwy obiadowej:-)

od lip.2004
#0

14. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Niestety trzeba czekac.

Worki są młodziutkie, a zarodniki bardzo w nich scieśnione i zachodzące na siebie biegunami.

Przy kilku "luźniejszych" zarodnikach wyglądają na ładnie "ogórkowe" z zaookrąglonymi wierzchołkami.

"Tak czy siak" więcej przy tym ustalaniu stosunku procentowego byłoby gdybania niż rzetelnej obserwacji.

od maj.2006
#0

15. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

W mojej poprzedniej wypowiedzi chyba nieco zgeneralizowałem to z wątku do którego odsyłam, ale prostując dodam,

że dla mnie wiele cech bardziej pasowało do S. coccinea niż do S. austriaca, ale Ania chyba widziała to inaczej niż ja - bardziej poprawnie:-)

Link do wątku o którym wspomniałem:

[bf#166709]

od lip.2004
#0

16. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

29. 11. 2009 Kazimierski Park Krajobrazowy. Grąd.

Wąwóz 1E (dół) tylko 2 małe owocniki – na wiosennym stanowisku czarki austriackiej

Foto 1

Wąwóz 1E (dół-środek) ok. 400-600 owocników (policzone tylko w miejscach odgarnięcia liści, w rzeczywistości może ich być dużo, dużo więcej, na wiosennym stanowisku czarki szkarłatnej, od 20 do 80 m od dolnego stanowiska.

Pobrany 1 owocnik wyglądający na już dosyc znacznie dojrzały, jednak brak liczniejszych zarodników poza workami, te nieliczne mogły być uwolnione przeze mnie przez naciskanie szkiełkiem nakrywkowym. Z ich oceny pod mikroskopem dałbym 70-80% na czarkę szkarłatną.

Spory procent owocników z silnie wydłużonym i mechatym trzonem.

Foto 2, 3, 4

Wąwóz 1A (środek) – bardzo liczne stanowisko wiosennej czarki szkarłatnej. Obecnie nie znalazłem w tym miejscu ani jednego owocnika. Natomiast teraz jesienne pokazały się 40-80 m powyżej stanowiska wiosennego (wiosną ich tam nie znajdowałem). Ok. 20-30 owocników.

W1 (parking k. wyciągu – sama góra wąwozu) – nowa miejscówka (wiosną nie znalazłem tam czarek). Ok. 40-50 owocników.

Jak na razie zostaje czekac na w pełni dojrzałe (przejrzałe) owocniki.

Foto 1

Foto 2

Foto 3

Foto 4

od lip.2004
#0

17. Moja pierwsza późnojesienna czarka szkarłatna Sarcoscypha coccinea

Zestaw mikrofotek z czarki "podhodowanej" na balkonie i w domu, z wiosennego stanowiska S. coccinea, oraz z 2 nowych stanowisk S. coccinea.

Fotki słabe, bo i kamerka słabiutka:- (

Foto 1

Foto 2

Foto 3

Foto 4

Foto 5

Foto 6

Foto 7

Foto 8

Foto 9

Foto 10

Foto 11

Nie udało mi się odnaleźc czarek z wiosennego stanowiska S. austriaca wspomnianych w poście z 2009. 12. 01 00: 56 (powyżej) "... Wąwóz 1E (dół) tylko 2 małe owocniki – na wiosennym stanowisku czarki austriackiej..."

Ciekawostka z czarki "podhodowanej" na balkonie i w domu ta z pierwszego postu - 2009. 11. 21 14: 56

Przez długi czas z czarką niewiele się działo. Słój miał byc przyniesiony do domu, ale z powodu wyjazdu przez te największe mrozy (u nas minus 17-18 stopni) czarka pozostała na balkonie. Zaraz po tym została przeniesiona do pokoju - myślałem, ze po rozmrożeniu twardego jak kamień owocnika zrobi się z niego "ciapowata masa". Jednak owocnik powrócił to swojego poprzedniego jędrnego stanu.

W tep. pokojowej stał parę dni - jednak jego "dojrzewanie" posunęło się do przodu tylko troszkę.

Owocnik znowu wrócił na balkon na mrozy. Do domu ponownie przniosłem go 2 stycznia. br. Tym razem jego hymenialna (szkarłatna) warstwa z lekka się połuszczyła, popękała, zmacerowała.

Pod mikroskopem były praktycznie tylko luźne zarodniki, raczej żadnych worków i trochę strzępek (raczej z z białej, zewnętrznej części owocnika)

Foto 12

Foto 13

⇒ dodaj wypowiedź
to strona wątku; nowy wątek/zapytanie można dodać na stronie działu lub w innym dziale forum
bio-forum.pl służy nam od 2001 roku; swój kształt zawdzięcza prostym zasadom:
Trzymamy się tematu forum. Nie drażnimy się. Ma być miło :)szerzej o zasadach i coś jak regulamin
ta strona być może używa ciasteczek (cookies), korzystając z niej akceptujesz ich użycie — więcej informacji