Przede wszystkim witam na forum, jestem tu po raz pierwszy, wiec proszę o tolerancję dla braku rozeznania. Mieszkam od 10 lat w Zawadach Oleckich na skraju Puszczy Boreckiej i wszystkie grzyby o których napiszę stąd pochodzą. Na grzybach się nie znam, choć we wsi robię już za eksperta :) Do rzeczy. Grzyb znaleziony został dziś nad jeziorem Cichym w lesie głównie sosnowym, ale z domieszką liściastych. Znając życie jest tam olcha. Wydawało się, ze wyrasta z ziemi, ale te resztki na końcu trzonka jakieś takie dziwne. Grzybek jest suchy i twardy. Delikatnie jakby podśmiarduje. W smaku niezły, ale daje się wyczuć jakiś posmak, jakby pestek z dyni.
Poszukałam w kluczu do oznaczania grzybów, jaki posiadam jeszcze z czasów PRL-u i jedyny który pasował z opisu to zębiak sinawy lub złotak nadrzewny. Pasował z postury i z tego że mu hymenofor schodzi na trzon ale z niczego więcej. Zdjęcia w sieci wyeliminowały zębiaka. Zaraz dam zdjęcia, więc wszystko będzie jasne. Nie sinieje, za to niektóre osobniki mają buraczkowy nalot.
Może ktoś wie, co to takiego. Mam nadzieje, ze znowu nie jakiś z czerwonej listy, bo ostatnio nasi goście przynieśli grzybca purpurowozarodnikowego i piaskowce - kasztanowatego i modrzaka: (
To będzie jakiś mleczaj porażony przez jakiegoś Hypomyces. Coś w podobie jak tu [bf#271285]. Sam też cos takiego ostatnio znalazłem:
Hmmm... tamte z podanego linku jakieś takie powyginane :) a moje całkiem foremne, ale rzeczywiście ten na powyższym zdjęciu identiko. Dzięki!
Moim zdaniem nie mleczaj, a Russula - gołąbek porażony Hypomyces viridis
Rzeczywiście pasowałoby - zapach jest łagodny ale jak się wwąchać, to czymś zalatuje niemiłym, a ten smak pestek może być równie dobrze smakiem migdałów no i te buraczkowe przebarwienia można nazwać ochrowymi, choć byłaby to ochra angielska :) tylko byłby to kolejny grzyb w Puszczy Boreckiej, który w kluczach uznawany jest za grzyb występujący w górach. Mazury Garbate są pagórkowate, ale góry to to nie są!