Wróciłem właśnie z kilkudniowej, długoweekendowej wycieczki. Zasadniczy cel, to doroczne spotkanie Klubu Przyrodników - kp.org.pl
Członkiem stowarzyszenia nie jestem, ale spotkanie jest otwarte i dwa/trzy razy miałem już przyjemność uczestniczyć w tym zgromadzeniu.
W tym roku w Pniewach, miejscowości na mapie pod Gryfinem, pod Szczecinem. W Zajeździe Saga. Obiekcie, jak na niską cenę, o pokojach w b. przyzwoitym standardzie, choć z typową akustyką hałasów z korytarza, jaka bywa w tego typu obiektach.
Pierwszy dzień - piątek 11 kwietnia. W tym roku pojechałem na spotkanie razem z młodszą pociechą. Po drodze, w polskim Rio de Janeiro (Świebodzinie) z dworca zabrałem kolegę porościarza Krzyśka Rutkowskiego i popołudniem, przed dojazdem do celu, zaliczyliśmy jeszcze Arboretum w Glinnej. Mimo wczesnej pory już coś się działo z wegetacją, co zmobilizowało mnie do podsumowania wrażeń o tym obiekcie - Arboretum Glinna[bf#1643542]
Spotkanie otwierała pokolacyjna sesja z jednym referatem Piotra Chary - bardzo osobistym i zaangażowanym emocjonalnie w ochronę ptaków wodnych.
Drugi dzień, sobotę 12 kwietnia, rozpocząłem od spaceru z córką celem oglądnięcia "powierzchniowego pomnika przyrody Krzywy Las". Osobliwość typu "baba z brodą", ze świetną infrastrukturą turystyczną (ławki, leżaki plenerowe).
Potem seria kilkunastu referatów, w większej części poświęconych ochronie przyrody, w szczególności tworzonemu PN Dolna Odra, Puszczy Bukowej i rezerwatom którymi sypnęło w tym roku "100 rezerwatów na 100-lecie Lasów Państwowych" - jak to czasem PiAr czyni cuda. Tematy na swój sposób ciekawe, ale nie jestem w nie osobiście zaangażowany, więc chyba najciekawsze były dla mnie (z różnych względów) dwa referaty historyczno-biograficzne, jakoś związane z konkretnymi ludźmi, prezentowane po kolacji. Jeden Marka Maciantowicza o nieistniejących już drzewach pomnikowych (niektóre z nich widziałem "za ich życia") i Rafała Ruty o osobliwym niemieckim hobbiście oologu Rudigerze.
Spotkanie Klubu kończyło się obiadem w niedzielę 13 kwietnia, a przed nim dwie wycieczki terenowe, jedna w pobliżu, w rezerwacie Doliny rzeczki Tywy, o charakterze górskim - dość bystro płynącej w wąwozie. O tej porze roku piękny łęg i przede wszystkim grąd na zboczach. Ciekawostką jest, że prawym zboczem wąwozu, do czasu upadku gospodarczego lat 90-tych XXw., biegła pełnotorowa linia kolejowa, następnie rozkradziono jej elementy i już nie wróci.
Druga wycieczka do przyszłego Parku Narodowego Dolna Odra, po linii Gryfino-Szwerin (gdzie byliśmy na wieży widokowej "u Niemców"). Impreza tradycyjnie (chyba, bo już drugi raz za moich pobytów) zakończona wykonaniem odwiertu w torfowisku przez prof. Lesława Wołejkę, z fizycznym wspomożeniem przez ochotników - tym razem przyłożyłem się do sprawy i ręce sobie pobrudziłem. Po podwiezieniu dwóch kolegów na dworzec w Szczecinie przedłużyłem długoweekendową wyprawę o poniedziałek.
W poniedziałek, 14. kwietnia, zaliczyliśmy Arboretum w Przelewicach; ja po raz trzeci, tym razem na przedwiośniu. Ciekawe i urocze miejsce, daleko od miast i miasteczek. Pogoda idealna. Komfort cieplny 19-22 stopni. Podsumowanie moich wizyt w Przelewicach - Arboretum Przelewice[bf#1643541]
Po drodze do Wrocławia, późnym popołudniem, jeszcze na chwilę do niewielkiego, młodego ogrodu botanicznego w Zielonej Górze - więcej impresji z tego miejsca - OB Zielona Góra[bf#1643543]