Łąki nad Obrą na trasie moich wędrówek są ponownie koszone. Dobrze, że chociaż nad samym brzegiem w dalszym ciągu jest kolorowo.
2.
Wciąż kwitnie Wrotycz pospolity Tanacetum vulgare. Poszukując informacji o wrotyczu dowiedziałam się, że w dawnych czasach posługiwano się nim jako trucizną, używano go też do balsamowania zwłok i barwienia tkanin. W ubiegłych stuleciach miał także zastosowanie w kuchni jako przyprawa nieświeżych dań mięsnych. Jego intensywny zapach skutecznie tłumił niezbyt przyjemną woń mięsa.
Mam nadzieję, że dobrze rozpoznaję wrotycz. Mam trochę wątpliwości pon. na fotkach 3 i 4 koszyczki są bardziej spłaszczone niż na dwóch wcześniejszych
5.
No i na koniec Maruna bezwonna. Chyba maruna:-) bo ja naprawdę do końca życia nie rozróżnię jej od rumianku:-)
Mirko, gdybym tak spotkała rumianek w naturze, a nie w ogrodzie botanicznym (był we Wrocławiu), to mogłabym się z nim ''opatrzyć'' i dokładnie go poznać po zapachu, pustym dnie koszyczka, ale w ogrodzie botanicznym nie chciałam uszczuplać kolekcji takimi ''niszczącymi testami'', a w naturze to rumianki może gdzieś tam na mnie czekają, ale gdzie...
Maruna z nazwy ma być bezwonna, więc brak zapachu może nas upewniać, że to nie rumianek, czy tak?
A na pierwszym zdjęciu to istna ''Rzeczpospolita Bociania''!
Basiu, wiem, że można poznać po zapachu. Ja jednak chciałabym umieć rozpoznać je na pierwszy rzut oka:-)
A co do "opatrzenia się" z rumiankiem posiałam go w tym celu w ogrodzie:-)
Zrobiłam mu fotki i wrzuciłam je w tym wątku: [bf#79190]
Jutro chyba ponownie go obfotografuję i będę szukała różnic i podobieństw z maruną.
Basiu, bocianów naliczyłam 30:-)
(wypowiedź edytowana przez imienniczka 18. sierpnia. 2007)
Ten krzew to głóg jednoszyjkowy chyba. Piękny :)
Kwitnie na biało i też pięknie ale nie śmiem wkleić zdjęcia kwiatów bo nie mam żadnego własnej roboty.