Czy Dacrymyces tortus?

06. 02. 2019; Maksymilianowo, CC-16. Gromadnie na gałęzi sosnowej.

Sprzążki wszędzie obecne (tradycyjne, nie medalionowe), zarodniki bez sept, strzępki "subhymenialne" cienkościenne, w spodnich warstwach owocnika grubościenne, dikariofizy zwykle pojedyncze, (choć spotkać można także bardziej "fikuśne" o nieco koraloidalnych wierzchołkach). Wydaje się, że spośród "sprzążko-pozytywnych" łzawników typowany jest najbardziej prawdopodobny?

(wypowiedź edytowana przez przemochle 07. lutego. 2019)

A bardziej go "rozdziamgolić" nie mogłeś, żeby było widać poszczególne elementy.

D. tortus ładnie poddaje się, u mnie to wyglądało tak:

Nie wiem co przedstawiają te pokręcone końcówki ale jeśli to dikariofizy to pytanie podstawowe: czy takich w owocnikach jest większość... czy też specjalnie prezentujesz te bardziej fikuśne?

Poza tym jaki był miąższ owocnika: miękko-galaretowaty czy też galaretowato-chrząstkowy?

Mirku, tych "fikuśnych" jest zdecydowanie mniej. I na dodatek wygląda na to, że nie wszystkie są właściwymi dikariofizami (niektóre wyrastają z głębszych warstw owocnika - być może są to jakieś zakończenia strzępek? Wszystkie one jako pierwsze rzucają się w oczy.

Ich występowanie nie jest bynajmniej tylko moim spostrzeżeniem:

asco-sonneberg.de

asco-sonneberg.de

Także takie "dziwne" dikariofizy zaprezentowano w duńskim wydawnictwie: Swampe (23) 1991;

W Nordic Macromycetes wygląd wysuszonych owocników scharakteryzowano tak: "when dry forming amber to brownish black dots".

Moje tak właśnie wyglądają:

Przemku, moim skromnym zdaniem dobrze oznaczyłeś :)

W zasadzie nie widzę żeby jakieś cechy przeczyły temu gatunkowi? Chociaż faktem jest, że pewnie istnieje masa jakichś form przejściowych pomiędzy poszczególnymi gatunkami i stąd takie zamieszanie w tym rodzaju: (

We łzawnikach dość często spotykam jakieś nietypowe elementy budowy aje jeśli nie powtarzają się systematycznie to chyba można na nie przymknąć oko?

Te twoje krzaczkowate twory wyglądają na jakieś narośle?... może spowodowane wiekiem owocników lub nadmiarem wilgoci.

Zastanawia mnie jednak brak sept w zarodnikach?

- na pewno nie widziałeś septowanych... chociaż kilka? Przy dojrzałych owocnikach zawsze kilka "pałętających" sie gdzieś tam w preparacie przeważnie widziałem.

Wspomniałeś, że w owocnikach niektóre te rozwidlone strzepki wyrastały z głębszych warstw? I to jest ciekawa sprawa bo jak czytałem starsze opisy to niektórzy używają określenia parafizy a z kolejna część dikariofizy... i bądź tu człowieku mądry? Przy niektórych gatunkach również tak to jest zobrazowane na rycinach. Wspomniałem o tym w wątku:

[bf#978170]

Ja juz się troche w tym wszystkim zacząłem gubić chociaz nie odmawiam przyjemności pooglądania ich pod mikroskopem. Wczoraj też kilka przyniosłem i poszły wszystkie do kosza. Strzępki w dobrej kondycji ale co z tego jak w preparacie tylko po kilka zarodników i do tego zdeformowanych: (

Dziękuję za obszerne wyjaśnienia - wszystko zostało zaprotokołowane i wzbogaci materiał dowodowy w aktach sprawy.;-)

Niestety (a może i "stety") żadnych septowanych zarodników nie znalazłem (a szukałem). Nawet stare "wydmuszki" po zarodnikach (takie pozbawione cytoplazmy) nie mają przegród, a często w innych łzawniakch zarodniki w takiej formie mają najlepiej widoczne septowanie. Tym niemniej dla D. tortus taka ewentualność jest chyba nawet wg niektórych źródeł wskazana.

Wracając jeszcze do tych "tworów", które pierwotnie wziąłem za dikariofizy to wyrastają one z grubościennych i szerszych strzępek tramy przerastając czasami hymenium sprawiają wrażenie prawdziwych dikariofiz. (Zakładając, że dikariofizy, parafizy, czy ogólnie hyfidy - czy jak je tam zwał - mają być wytworami pochodzenia stricte hymenialnego).

Oj tak, te strzępki wyglądają na jakieś obce.

Chociaż niektórzy autorzy wspominają o tym, że u tego gatunku starszym wieku możemy spotkać dikariofizy lekko porozwidlane.

Twoje nie wyglądają raczej na przejrzałe.

Wracając jeszcze raz do zarodników to w tym okresie to chyba normalne. Wiesz, ciężkie warunki: temperatury bliskie zeru więc pewnie owocnik zarodników nie wytwarza, dodatkowo przymrozki i deszcze które pewnie wolne, czyli dojrzałe zarodniki skutecznie spłukuje.

Moje z tego gatunku też miały bardzo mało takich w których septy można było zaobserwować.