Na wstępie zaznaczę, że grzybki zebrane i skonsumowane poza naszym krajem.
Wątek: [bf#160000]
W Polsce przypominam grzybek ten podlega ochronie prawnej.
Po wczorajszej wizycie na ich stanowisku zdecydowałem się po raz na konsumpcję.
W trakcie zbierania już ich delikatny i nieznaczny zapach, a także i smak na surowo przypominający smardze jadalne zachęcał do spożycia. Dlatego, też po wielokrotnym upewnieniu co do poprawnego oznaczenia postanowiłem skosztować kilka.
A czemu nie:-)
Po uprzednim oczyszczeniu i przepłukaniu krążkówek...
... przystąpiłem do przygotowania składników obiadu
1. Krążkówki
2. Cebula
3. Ryż
4. Ziemniaki
5. Uszaki bzowe
Dodatkowo także, masło, olej, pieprz i sól
Krążkówki przygotowałem w patelni razem z cebulą, masłem, pieprzem i solą...
... i tak gotowałem je przez ok. 25 minut na średnim ogniu, co jakiś czas mieszając...
Specem w kuchni nie jestem, ale obiad** w moim wydaniu naprawdę mi smakował.
Reasumując, po zjedzeniu powiem, że w mojej opinii krążkówka ta jest bardzo dobrym grzybem wiosennym.
Smak po ugotowaniu delikatny, prawie dorównujący smardzom jadalnym.
Dlatego też, jest to 50-ty któryś już gatunek grzyba, który wchodzi do mojego menu:-)
Grzybiorz
PS. Jeśli pojawią się jakieś ewentualne skutki uboczne po spożyciu to napewno o nich poinformuję;-)
-----------------------------------------------------------------------------------------------
** - o 2-ej w nocy;-)
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 20. kwietnia. 2008)
Po ośmiu godzinach od spożycia nie odnotowuję u siebie żadnych skutków ubocznych**.
Spało mi się dobrze:-)
-------------------------------------------------------------------------------------------
** - jak np. w przypadku piestraka jadalnego [bf#104688]
Grzybiorz, nie mów hop póki nie przeskoczysz! Masz się tu meldować codziennie bo pomyślę, że z prostej przyczyny nie jesteś już nic w stanie napisać. I jeszcze pomyślę, że grzybki kolego to już z góry oglądasz...: ( A swoją drogą może tam w górze rosną jakieś inne gatunki. Oczywiście poza zgrzybiałym Św. Piotrem, który już niejednego pechowego grzybiarza przyjął do swoich lasów anielskich.
No wspaniale! Gratulacje Grzybiorz. Tylko pozazdrościć.
O jasny gwint. Piękny ten talerz i smakowicie wygląda.
Nie będę się dopytywał całej receptury ( te bzowe uszka i czy pokrojone czy w całosci te krążkówki), bo takich tutaj nie będę jadł. Jestem pełen podziwu względem Twojej sztuki gotowania.
Też jestem kucharzem amatorem ( znanym na wędkarskim portalu) i miło mi wiedzieć, że nie jestem sam:-)))
PS Ogórki pokroiłbym wzdłużnie - ładniej wyglądają:-)
Ucho widać posiekane w ryżu, a krążkówki są w całości.
Nie miałem netu, więc melduję się dopiero teraz.
Zastanawiam się jak przyrządzić mitrówki półwolne które będę konsumował po raz pierwszy w życiu. Wczoraj znalazłem trzy stanowiska w trakcie spaceru przed i po pracy. W sumie ok. 60 sztuk i pewnie było więcej:-)
Właśnie wyjąłem z lodówki i chyba jednak przyrządzę tak samo jak krążkówki, tak by mieć porównanie.
Poza tym, zgłodniałem troszkę;-)
A może byś nadział czymś na ostro?
Albo zupka, zupka! Uduś to, bez cebuli!!!! Jak malusie to całe albo połóweczki wzdłuż. A potem z białym winkiem, żółtkiem jajka na twardo, pietruszeczką zieloną i cytryna wyciśniętą. Oczywiści po troszku, żeby smaku mitrówek nie zagłuszyć. I KONIECZNIE opowiedz!
O matko - ślinianki mi zaczynają pracować. Wyłączam się.