Po raz drugi miałem okazję spróbować piestraka jadalnego - Choiromyces meandriformis. Pierwszy raz w niedzielę porównywałem go z kaniami. Ponieważ dzisiaj nie znalazłem w sieci żadnego przepisu, więc postanowiłem go przyrządzić swoim prostym standardowym sposobem.
Tak więc zebrane piestraki opłukałem w wodzie z piasku i ściółki, następnie obrałem jak ziemniaczki.
Przygotowałem składniki:
- piestraki jadalne
- cebulę
- czarny pieprz
- wegetę
- olej słonecznikowy
piestraki i cebulę poszatkowałem i wrzuciłem do patelni
wszystko przyprawiłem pieprzem i wegetą
i dusiłem na oleju i wodzie na średnim ogniu przez 20 minut, co jakichś czas mieszając
no i tak to wyglądało na talerzu.
Wrażenia smakowe:
grzyb delikatny w smaku i dość twardej konsystencji. Nie wyróżnia się takim walorem smakowym, który by mnie szczególnie zachwycił. Na pewno nie dorównuje duszonym w podobny sposób rydzom, prawdziwkom czy kurkom. W niedzielę panierowałem go z kanią i kania okazała się być lepsza. Na pewno oceniam go jako dobry grzyb jadalny, ale nie b. dobry czy wyśmienity.
W kuchni dobry nie jestem, ale czasem lubię poeksperymentować z grzybami.
Grzyb nieczęsty, ale w tym roku wydaje się, że będzie go można częściej niż zazwyczaj spotykać, więc chciałbym popróbować innych sposobów.
Czy macie jakieś doświadczenia kulinarne z tym grzybem lub ewentualnie przepisy?
Pozdrawiam smakoszy GRZYBÓW!!!
Grzybiorz
(wypowiedź edytowana przez Grzybiorz 04. lipca. 2007)
Podzielę się innymi wrażeniami. Tzn po dwóch godzinach od zjedzenia i jak na razie dotąd od kilku godzin mam po piestrakach wietrzenie jelit lub wiatry zwane potocznie pierdzeneniem.
Czytam sobie, że pierdzenie wywoływane jest przez Bąbelki Pierdzikowate (łac. bombelus pierduvatus) zw. również Bąkami...
Więc przed jedzeniem tych grzybów należy wziąć taką ewentualność pod uwagę
Nie spotkałam nigdy w naturze tego grzyba, więc nie jadłam. Spróbowałabym może w zupce. Delikatnej bez żadnych weget. Taka kartoflanka z piestrakiem.
Spróbowałabym też udusić z samą solą (mikrofalówka). Prowokuje grzybek do obtoczenia cieniusienko w cieście i usmażenia w głębokim tłuszczu.
(wypowiedź edytowana przez jolka 06. lipca. 2007)
Coś, gdzieś obiło mi się, że wegeta jest beee.... (rakotwórcza?), ale czy to prawda?
Na pewno grzybek trzeba jakoś przyprawiać, gdyż nie wyraźnego smaku. To tak jak np. ze sklepowymi pieczarkami.
Jak znajdę to wypróbuję "Jolkowych" sposobów, aż do skutku smakowego.
Dzięki Jolka
Ja w ogóle nie używam żadnych magi, weget i innych przypraw o intensywnym smaku. Nie dlatego, że rakotwócze - nie znam się na tym. Chodzi o to, że te wszystkie "rosołki" i doprawki zabijają bardzo skutecznie jakikolwiek inny smak.
Czasem uzyję tylko ciutek kostki rosołkowej, ale to w szczególnych przypadkach. Kiedyś pokusiłam się o ugotowanie zupki grzybowej na całym rosołku i czułam tylko smak tego rosołku.:-)
Skąd wziąłeś tę stronkę grzybiorz :) Ale się ubawiłem :) Cyt.: "Jestem Ewka, mam 48 lat i od 30 lat moim życiowym hobby jest pierdzenie. Interesuje się wszystkimi gatunkami bąków jakie tylko istnieją. Mam też nieskromną kolekcję własnych bąkowych oczywiście osiągnięć. Ten blog jest ku pamięci tych najdorodniejszych bąków"
Przebabka, co nie:-))))
Jak czasem człowieka coś męczy, że aż bok chce urwać:-)))) to i takimi tematami się zainteresuje:-)
Po takim grzybku to bąki są najdorodniejsze z najdorodniejszych, wręcz unikaty:-)
Koniecznie powinna je mieć w kolekcji:-)))))