O, nie słyszałam nawet o takiej, ale ja się w nadrzewne nie wgryzam, bo za trudne. C. purpurea z tego wątku:
https://www.bio-forum.pl/messages/33/830456.html podhodowałam sobie pod schodami przez sezon, traktowałam ją jak Świętego Aleksego, wylewając na nią ( i inne, nie to, że się na tę jedną zawzięłam;-)) "pomyje" ;-) , podrosła, ożyła, obejrzałam, ale, jak zwykle, nie mam czasu zrobić dokumentacji i wstawić. Liczę na cud większej ilości czasu wolnego, ale przy dwóch wnukach, do których trzeba ponad 100 km dojeżdżać prawie co weekend to chyba się nie doczekam :-(