Wracam do tego wątku bo już mnie zaczyna strasznie irytować.
Od trzech lat staram się wyhodować tego grzyba do stanu w którym by mi dał przyzwoity wysyp i jak na razie nic konkretnego nie mogę uzyskać:-(
W poprzednich latach, zawsze zanim dorosły, to jakiś wścibski grzybiarz, zawsze je pozrywał i więcej zbierałem obok pnia niż z niego. W tym roku z racji chyba pogody mało było już w ostatnim okresie grzybiarzy więc udało mi sie jednego dohodować do rozpiętości kapelusza około 9 cm. Już się ucieszyłem ale po wyrwaniu okazało sie, że blaszki nadal są praktycznie bialutkie. Sprawa trochę dziwna jak na łuskwiaka. Pomimo wszystko wysyp postanowiłem zrobić.
Oj, mizerniutki mi się udał:-(
Spójrzcie zresztą sami, ledwie widoczny na białej kartce. Patrzyłem na niego przez lupę a i w powiększeniu po zrobieniu zdjęć. Nie mogę za żadne skarby dopatrzeć się w nim chociażby odrobiny brązu:-( Taki przecież maja łuskwiaki.
Czyżby to faktycznie miała by być Stropharia ???
Nie będę jednak wyprzedzać faktów i jak najszybciej wyślę ten ostatni owocnik Błażejowi. Tylko niech wyschnie porządnie bo z kolei jak na łysiczkę jest zbyt mięsisty.
A tak mówiąc szczerze, to zżera mnie ciekawość:-)))
(wypowiedź edytowana przez mirek63 24.października.2011)