Tego dnia obyliśmy wycieczkę zakładową do Nowego Wiśnicza oraz Lipnicy Murowanej. W mieście naszym podstawowym celem były Koryznówka, Zamek oraz mieszczące się w byłym klasztorze sanatorium, w którym jak mówi obsługa przebywają nierzadko po kilkanaście lat zawodowcy. Przyjechaliśmy wcześniej, niż zakładaliśmy i dlatego odbyliśmy krótki spacer w rejonie rynku oraz sławnego Liceum Plastycznego. Zatrzymaliśmy się przy południowym skraju runku. Od razu uchwyciłem ratusz oraz aleję kasztanowców zwyczajnych - Aesculus hippocastanum. Drzewa opanował szrotówek kasztanowiaczek. Jedno wyraźnie jest szare. To ponadto opanował mączniak - Erysiphe flexuosa.
Następnie skierowaliśmy się w stronę kościoła p.w. Maryi Panny Wniebowziętej.
Oto kampanila.
Z dziedzińca zerkamy w kierunku zamku.
Herb nad portalem jest wykonany z czarnego marmuru dębnickiego czyli tak naprawdę z dewońskiego wapienia bitumicznego.
We wnętrzu dokumentuję dla porządku ołtarz.
Następnie zerkam na posadzkę. Można by powiedzieć na ładne, tylko kto na to pozwolił. Wokół barok a tutaj labradoryt z jakimś włoskim granitem o brązowych skaleniach.
Jeszcze spojrzenie na krucyfiks nad ołtarzem i wychodzimy.
Teraz dla mnie najważniejszy jest tulipanowiec amerykański - Liriodendron tulipifera.
Opuszczając plac kościelny spotykamy liczne dzieła prof. Czesława Dźwigaja.
Teraz kierujemy się w stronę studni. Po drodze mijamy przycięte a właściwie zmasakrowane jesiony wyniosłe - Fraxinus exscelsior.
Zerkamy też na postać Jana Matejki.
Studnia ładnie wygląda tylko z pewnego oddalenia. Napisy na jej cembrowinie nie były godne mojego aparatu.
Przyglądam się niektórym drzewom.
Na wierzbie białej w odmianie płaczącej - Salix alba "Tristis" wyrasta gmatwica chropowata - Daedaleopsis confragosa.
Na liściach jesionu wyniosłego - Fraxinus excelsior występuje mączniak - Phyllactinia fraxini.
Opuszczając rynek zerkamy w kierunku zamku.
Następnie bardzo szybko docieramy w rejon liceum plastycznego.
Potem przemykamy ulicą Profesora Stanisława Fischera.
Przechodzi ona w ulicę Bartosza Głowackiego.
Ponownie jesteśmy w okolicy rynku. Teraz zauważam wiesiołek czerwokilichowy - Oenothera glazoviana dawniej O. erythrosepala. Poraża go mączniak - Erysiphe hoveana. Pierwszy raz spotkałem tego grzyba na tym żywicielu. To było pomiędzy Urzędem Pocztowym a Ratuszem.
Teraz wiesiołek Oenothera erytrosepala, czasem zwany przeze mnie Oenothera glazowiana to prawidłowo Oenothera glazioviana. Po prostu notorycznie popełniałem literówkę.
(wypowiedź edytowana przez Piotr_Grzegorzek 05.lutego.2019)