2004.07.04 21:56
matheoz
Na targu w Knurowie zatrzęsienie kozlaży czerwonych03.06.W Brennej i okolicach masa muchomorów czerwieniejących ale strasznie zaczerwione.Muszę się pochwalić że jadłem już 4
gatunki muchomorów,co 3lata temu było nie do pomyślenia.Jeśli chodzi o poszerzony odczyt
widomości tozgadzam się z jolką
Mirki mógłby sobie popróbować na próbach.
A swoją drogą, trochę litości dla dialupów tepsowskich do których do niedawna się zaliczałem. Linki starczą, kto chce i ma czas sobie otworzy.
Prawdą jest, że w tym oku muchomory obrodziły niesamowicie.
MIRKI, umieszcaj tylko 2 (dwie) fotki w linijce - wówczas wszystko będzie OK. Jak dodajesz fotki podczas piania postu, to one wszystki układają Ci się w jednej linii. No więc idź myszką lub kursorami i co dwa odnośniki wal ENTER. To załatwi sprawę rozlazłych postów. Jeśli coś nie tłumaczę jasno, możesz napisać do mnie na maila.
Kurcze... w środę mój Tato ze swoją łumen planuje całodzienne grzybobranie. Wkręciłbym się do nich na wkręta, ale chyba nie mają ochoty.... albo nie chcą bym zawalił dzień w pracy. Nie wiem sam... W sumie środa jest pojutrze i jutro ogę trochę nadgonić pracy i środę mieć free.
Idą do Trzebieszowić a tam jest full asortyment: prawziwki, kozaki, podgrzybki, kurki, gołąbki... gdyby tak połazić cały dzień to pełen kosz mieszanki gwarantowany. Strasznie mnie korci, bo od bardzo dawna nie byłem na takim długim grzybobraniu - ciągle tylko półgodzinówki po lub przed pracą.
Co mi radzicie - walić pracę w środę w czambo? :)
Wal śmiało !!!!Robota to głupota.Twoje zadanie-grzybkobranie.
Ach, cały jestem w skowronkach. Dziś wschód słońca witałem w górach Pokrzywna i właśnie od kilkunastu minut jestem w domu. Jest po ósmej i zaraz jadę do Bystrzycy Kłodzkiej, potem Polanica Zdrój i Nowa Ruda. Sporo pracy a jeśli o tej godzinie już się zapowiedziało tyle osób to co będzie około połódnia?
Śliiiicznie dzisiaj rano nazbierałem grzybasków i po pracy nie omieszkam przedstawić Wam fotek :)
Cześć!
Jestem tutaj nowy! Myślę jednak, że będę bywał. Przypadkiem znalazłem to "Forum". Bardzo proszę o podanie aktualnego stanu występowania grzybów jadalnych w "Puszczy Solskiej", okolicach Biłgoraja i Rzrszowa. Mam nieodpartą chęć udania się na grzybobranie!
Mirki.... czy Ty wiesz, co się dzieje w lesie przez te Twoje zboczone maślaczki ?? !!
No...nie wiem.Ciekawy jestem.
W końcu dzieci muszą się od kogoś nauczyć-to takie naturalne , ekologiczne...
Matheoz! Jakie muchomory jadasz? Odpowiedz na "W kuchni".
Jola, jesteś zwolenniczką eksperymentowania z grzybkami?
Kurcze. Tato ze zwoją łuumen był na Grzybkach. Przynieśli po całym kosztu. Głównie podgrzybki, trochę koźlarzy babek, kilka gołąbków i kurek. 1 prawdziwek, kilka szt. maślaków.
Czyli na niskich pagórkach Kotliny jest świetnie. Za to wysoko - strasznie zimno, nawet po +5C w nocy od kilku dni.
Uwielbiam wynajdywać grzyby jadalne, których do tej pory nie znałam. I zjadać je...
Do niektórych nie trzeba się przymierzać długo, bo przecież coś tam na temat grzybów wiem i nie popełnię ( chyba) szkolnych błędów. Natomiast przyznaję się, że do niektórych podchodzę i całymi latami. Tak było z muchomorem czerwonawym na przykład.:)
c.d.do poprzedniej wiadomości:
A mam to po mamusi, a moja mamusia po swojej mamusi (z tym, że moja mama jeszcze nosiła pod bluzką rózne węże i inne cudeńka). Moj syn, który też kocha las i grzyby spytał swojej babci: Babciu, czy Ty też wszystko, co znajdziesz w lesie musisz zaraz zjadać?
A moja mama na to: Tak, Twoja mama ma to po mnie...:)
:) te węże pod bluzką to taka metoda obrony przed obcymi facetami w lesie ?
Dziś rano postanowiłem przejechać się na rowerze do oddalonego o ok.2 km lasu,a przy okazji sprawdzić co w trawie piszczy:)Efekty przerosły moje najśmielsze oczekiwania.Z reguły znajdowałem tam kilka sztuk grzybów,a dziś na niewielkim obszarze ok 25 kozaków czerwonych i kilka babek,prawie wszystkie zdrowe,kilka o średnicy kapelusza 15-18 cm!Bardzo miły ranek,zwłąszcza że jutro wybieram się na Podhale i jeżeli w takim miejscu jest tak dobrze,to jest to bardzo dobry prognoztyk:).Przydałoby się jednak trochę deszczu,bo co niektóre z moich dzisiejszych grzybków zaczynały delikatnie podsychać,a dziś w mojej okolicy(Zaczarnie koło Tarnowa)jedynie 32 stopnie C.
To może Wojtek podzielimy się:ty mi dasz 10 stopni C a ja 10 cm deszczu z pomorza.Wtedy byłoby
git!
Dodaję nowy wątek, ponieważ chcę się podzielić moimi znaleziskami z Wami, a nie mam cierpliwości do czytania tasiemców rozwleczonych niemiłosiernie wszerz. No wię na Śląsku (Górnym) chyba wreszcie wysypało. Są podgrzybki brunatne w ilościach ogromnych, ale głównie zaczerwione. Są w dużych ilościach maślaki żółtawe też głownie zaczerwione. Są kożlarze ( z tym, że ja akurat kozaków nie znalazłam). Są borowiki omglone, gołąbki, muchomory czerwonawe, podgrzybki złotawe i czerwonawe, muchomory rdzawe i mglejarki. Jest się czym cieszyć. Jest co jeść, mrozić i suszyć. Żyć się chce! :)
Sobota.Tylicz,Muszynka.Grzybów co niemiara,ale...no właśnie.Prawie wszystko robaczywe:(Wysyp był jakiś tydzień wcześniej(co się pokryło z pełnią).Gdyby nie robaki,mielibyśmy ze dwa wiaderka i pewnie jeszcze kosz,a tak to uzbierało się jedynie pół kosza zdrowych,głównie kozaczków czerwonych,kilka podgrzybków i parę babek,oraz jeden prawdziwek.Ale tak to czasem bywa.