Swoje dwa kosze skończyłem oporządzać o 3: 40 ale jeszcze przez jakieś 2 dni będę "dosuszał" te, które ususzyłem. Poza tym słoiczki z marynaką i nieziemska ilość obgotowanych na sos i zupę. I może dobrze, że dwa dni, bo w środę.... :)
Nieźle Pimpek, nieźle. Mnie w niedzielę udało się zrobić wypad tylko na pół godzinki w niedaleką od mojego domu brzezinkę, ale za to bardzo udany. Ok. 20
kozaczków czerwonych. A jako że kupiłem cyfrówkę postaram się wysłać fotkę ze zbiorami :)
Dzisiaj w radiowej 3-ce słyszałem, że: "ten rok będzie bardzo zły dla grzybów, za to poprzedni był wspaniały".
Kurde, albo coś jest nie tak, alebo w zeszłym roku mi się wydawało, że jest tragedia, a w tym nie ma co narzekać, skoro grzyby zaczęły się od maja i trwają do teraz.....
Ale cóż.... ktoś mądry się wypowiedział w radio i trzeba go wyemitować....
Primo - taka informacja może spowodować mniejszy tłok w lesie, co będzie chyba plusem
Sekundo - Pimpek nie sugeruj się tym, bo niedaj Boże, jeszcze sam w to uwierzysz, i gdzie ja przeczytam takie relacje i obejrzę takie zdjęcia
Ten rok jest wg. mnie zdecydowanie lepszy jeżeli chodzi o zbiory. Tamten się nie umywa, więc ta audycja w 3-jce to wierutna bzdura.
Mży???, Dwa ostatnie dni po 30 stopni w cieniu.
Będzie chyba (u mnie) burza, porządna.
Wczoraj zrobiłem mały wypadzik w pobliskie mojemu domowi tereny, ale z marnym dość skutkiem: (. Grzyby owszem były, ale na ok 15 znalezionych, tylko dwa nadawały się do użytku. (robaczki :)) Były to w sumie pozostałości po poprzednim wysypie, a na nowy trzeba bedzie chyba kilka dni poczekać.
U nas słabo. Oczywiście- borowiki omglone, jak zawsze. Kto i ile razy nie pójdzie pod płot, albo w trawę, znajdzie. Mam zamrożonych znowu na jeden zimowy obiad. Do tego kilkanaście czerwonych gołabków, trochę podgrzybków czerwonawych, kilka purchawek i kilka lejkówek wonnych. Są też podgrzybki złotawe, ale oczywiście zaczerwione. Mieszanka wspaniała. W lesie obok (Bycina) dosłownie nic. Za to wreszcie pokazały się na łąkach i w jeżynach czubajki kanie. Takie cudne, młode, bielutkie pod spodem, ogromne, jędrne, pachnące... Na jutro flaki z kani. Koleżanka znalazła za to już jedną czubajkę czerwieniejącą. Przykre... Gdzie było to lato? I już koniec? Pimpuś, rozśmiesz mnie trochę, bo mi się robi smutno...:- ((
Wg. ostatnich wiadomości - Warszawę zaorali!
A tak naprawdę, kilka tygodni temu przejeżdżałem przez stolicę i drogi w remoncie a objazdy nie były oznaczone. Zamieszanie straszne ale po co komu opis objazdów? Warszawiacy i tak się orientują a przyjezni? Nie muszą!
Poranna wyprawa na grzyby, konkretnie rydze i prawdziwki. Okolice Krynicy i Nowego Sącza. Prawdziwków niestety ZERO: (Kilka kozaków czerwonych i dwa świerkowe. Za to lekka rekompensata w rydzach :). Na pewno nie rewelacja jeżeli porównam do rekordowych zbiorów, ale ładny koszyk mimo wszystko jest :). Reasumując. Coś mi się wydaje że wysyp dopiero przed nami. Może ktoś podpowie kiedy? :). (Mam zamiar wybrać się w te same miejsca za tydzień)
No i jak mówiłem powtórka z miejsc z zeszłej niedzieli, ale tym razem jakże udana. Najpierw rydzowe miejsca powiedzmy średnio, ale za to później rekompensata w koźlarzach czerwonych, babkach, pomarańczowo żółtych i maślakach. Zbieraliśmy wprawdzie w pięć osób, ale mimo wszystko koszyk i wiaderko grzyba udało mi się zebrać, Praktycznie zero robaczków w zbiorach. Oby tak co wyprawa :)
Co za weekend! wysp, wysyp i wysyp!
Bardzo duzo prawdziwków, duzo podgrzybków, kurek i koźlarzy
Okolice Pasymia/Jedwabna, lasy pomiedzy Jedwabnem a Nidzica.
Ale tez ogromne ilosci grzybiarzy i tych miejscowych jak i przyjezdnych (Warszawa!) _