Ruszamy dalej. W poprzednim odcinku niezauważalnie minęliśmy największe boczne odgałęzienie. Teraz coraz bardziej na horyzoncie widać skraj lasu. Znaczy się szczytowa partia wzgórza jest blisko, coraz bliżej.
Teraz natrafiam na kolejny kamień pokryty skrzydlikiem - Fissidens gracilis.
Zerkam w głąb wąwozu. Na krawędzi dominuje buk pospolity - Fagus sylvatica. Jest też samotna sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. Drzewa trzymają się krawędzi z uporem maniaka.
I jeszcze jeden kamień pokryty skrzydlikiem - Fissidens gracilis.
Oto kolejny stok opanowany przez paprocie, które rozwijają się w miejscu po obalonych drzewach.
Ponownie oglądamy wąwóz jako taki. Są tutaj bardzo grube osobniki buka pospolitego - Fagus sylvatica.
Docieramy do kolejnego progu denudacyjnego. Wiele wskazuje na to, że spodziewany koniec wąwozu nie był ułudą.
Wchodzimy na prawy brzeg wąwozu i ruszamy z jego biegiem w dół. Teraz bardzo dobrze można ocenić głębię miejsca, które dopiero co opuściliśmy. Oto cypel
I tak dotarliśmy do okolicy, gdzie głębia wąwozu robi największe wrażenie. To jeszcze nie jest okolica, gdzie z prawego brzegu odchodzi najdłuższa odnoga.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 23. maja. 2018)
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 24. maja. 2018)