Kolejnego dnia także ruszyłem na poszukiwanie zimy i oczywiście materiałów do kolejnych tekstów, które publikuję w tygodniku Co Tydzień. W drodze do redakcji przy ulicy Mickiewicza zwróciłem uwagę na kamienicę, której ścianę pokrywa owocujący bluszcz pospolity - Hedera helix.
W jego cieniu przycupnęła jeszcze zielona pokrzywa zwyczajna - Urtica dioica.
Później niedaleko skrzyżowania z ulicą Farną zauważyłem oszronione trawy. Znaczy się poranek był chłodny.
Z kolei pod murem kościoła wyrasta nowe pokolenie bluszczu pospolitego - Hedera helix.
A to już róg ulicy Plac Świętego Jana i Świętej Barbary. Tutaj stoi pomnik księdza Stanisława Stojałowskiego.
Pomnik oczyszczono. Dzięki temu dowiedziałem się, że został on wykuty w wapieniu pińczowskim. Oto sesja zdjęciowa pokazująca jego struktury w tym faunę kopalną. Gwoli ścisłości, zawsze wydawało mi się, że zrobiono go z dolomitu.
Teraz ruszamy w teren. Zimy poszukiwaliśmy na skraju boiska przy ulicy Ławczanej. Nie było jej tam. Przy okazji widać, że wierzba krucha - Salix fragilis wciąż ma zielone liście.
Tutaj opowiedziałem coś o hubie jako leku na raka. To oczywiście błyskoporek podkorowy - Inonotus obliquus f. sterilis. Jego skuteczność jest wątpliwa, jeśli nie wie się jak prowadzić kurację.
Znalazłem jeszcze płomiennicę - Flammulina. Co do gatunku wolę się nie wypowiadać, ponieważ grzyb ma dość nagie trzony. Znaczy się brak charakterystycznego aksamitu.
Znalazłem kolejne skupisko podejrzanej płomiennicy - Flammulina.
Spory udział w drzewostanie ma brzoza brodawkowata - Betula pendula.