Następnego dnia także oprowadzałem po Miejskim Ogrodzie Botanicznym. Tym razem spacer w jego kierunku rozpocząłem od Placu Krakowskiego. Na zdjęciu widać Zabrzański Kompleks Rekreacji.
Następnie, aby iść nieco inaczej poszedłem ulicą Romana Dyboskiego w kierunku ulicy Świętego Floriana.
Przeszedłem na drugą stronę. Tutaj natrafiłem na płat jęczmienia płonnego - Hordeum murinum.
Następnie przeszedłem na drugą stronę ulicy 3 maja. Odszedłem nieco na południe od skrzyżowania z ulicą Roosevelta. Tutaj zaintrygowała mnie kępa drzew pomiędzy budynkami. Na początku widać brzozę brodawkowatą - Betula pendula.
Jest tam sumak odurzający - Rhus typhina.
Jest tam kasztanowiec zwyczajny - Aesculus hippocastanum.
Jest tam orzech włoski - Juglans regia.
Idę teraz ulicą Roosevelta. Tym razem trzymam się jej lewej strony. Na początku żółtlica drobnokwiatowa - Galinsoga parviflora.
Potem żółtlica owłosiona - Galinsoga ciliata.
Przechodzę na drugą stronę ulicy. Zauważam dąb szypułkowy - Quercus robur porażony przez mączniaka - Erysiphe alphitoides.
Nieco dalej trafiła się karagana syberyjska - Caragana arborescens porażona przez mączniaka - Erysiphe palczewski.
Nieopodal za ogrodzeniem kancelarii parafii znajduje się okazała wierzba mandżurska w odmianie pogiętej - Salix babylonica var. pekinensis.
A potem bardzo szybko pognałem do ogrodu. Zbliżał się czas mojej pracy.