Znajdujemy się teraz na południowy-wschód od zwartej zabudowy Dębnika. W dalszym ciągu stojąc na ścieżce zerkamy w głąb górnego odcinka Doliny Zbrzy.
W drzewostanie dominuje buk pospolity - Fagus sylvatica.
Idziemy teraz pod górę kierując się ku północy. Las specjalnie się nie zmienia. I te drzewostany mają szansę paść ofiarą wzmożonego popytu na tutejszy kamień.
Wśród roślin ozdobnych w przydomowych ogródkach wzrok przyciąga aster amerykański - Aster Novae-Angliae.
Teraz zdecydowaliśmy się na wejście do Łomu Karmelickiego. Jakby nie było jest to najważniejsza atrakcja turystyczna tej miejscowości. Oto bariera, mająca być przeszkodą.
Oto partia kamieniołomu, gdzie znajduje się ślad po wpływie intruzji magmowej, tej samej, która między innymi stworzyła dolomity zbrzańskie. Trwają spory o to, czy stało się to w karbonie czy też dopiero w permie.
Idziemy dalej. Mijamy pozostałość ławicy tak zwanego czarnego marmuru, który był tutaj celem eksploatacji.
Czarny marmur w cieniu z samotną sosną zwyczajną - Pinus sylvestris w szczelinie wygląda bardzo posępnie.
A poza tym ścieżkę pokrywała Barbula unguiculata na której rozwijała się cyjanobakteria z rodzaju Nostoc.
Oznaczenie mchów potwierdziła Barbara Fojcik.
Powinno być Onopordum acanthium