Zaczęło się skromnie, ale zawsze coś. Znalazłam 4 pierwsze szyszkówki na szyszkach sosny. Ponieważ nie potrafię określić, czy to tęporozwierkowa, czy gorzkawa (wprawdzie nie prześwituje kapelusik), czy może jeszcze jakaś inna, o której moje uszy nigdy nie słyszały - suszę toto razem z szyszką (od której mi się zdążyło już oderwać) i wysyłam do Ani.
Poza tym różne, różniaste nadrzewne, ale to żadna atrakcja. Jutro zajmę się nimi i zamelduję.
Kopałam pod głogami - zero.
Łaziłam po wypaleniskach - zero.
Zaparłam się na miejsca, gdzie masowo występuje gąsówka mglista - zero.
bio-forum.pl" border=0> - rozpoznałam odchody zająca.
Pimpuś, szczęście moje kochane, masz sklerozę? Pamiętasz, jak kiedyś była na forum dyskusja o próchnilcu? Powiedziasłeś, że zaczniesz ryć, a Ania odpisała Ci, że ostrożnie? Jest gdzieś o próchnilcu głogowym. Dziś już nie znajdę - może jutro.
Dziękuję za wyrazy uznania!
Przepraszam, Pimpek, to nie byłeś Ty. To ja mam sklerozę (w końcu starsza pani w moim wieku...). To był nasz Boguś. A link jest tu:grzybypolskie.republika.pl
Ojej! Tam pisze o czerwcu! Pospieszyłam siębio-forum.pl" border=0>. Czy zawsze nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu?
Nie martw się Jolu, ja i Darek już ryjemy pod głogami.... "na wszelki wypadek"...:-)
Teraz tam mogą być malutkie miseczki (ochrowe) - Monilinia johnsonii - rośnie na owocach głogu w kwietniu i maju
Czy toto widać gołym okiem?
Malutka miseczka o średnicy ok. o, 5 cm. Jak poduszeczka. To Ania mi powiedziała.
zlinkuję:-) bo zdjęcie piękne:-)
Ciągnę zatem swoją wiosnę na Górnym Śląsku i proszę Bogusia o wybaczenie, albowiem pożyczam od niego zwrot, który STRRRASZNIE mie się podoba. " Ja jednak jestem matołek".
Moja ignorancja z tematu grzybów nadrzewnych twardych przechodzi wszelkie granice.
Rosło wczoraj na leżącej na ziemi gałęzi brzozy. Gałąź ta opasana była wkoło kilkoma owocnikami wielkości do 5 cm długości. Kształt języka z rozszerzonym końcem. Po deszczu, więc bardzo kolorowe: żółć, czerwień, rudy, zieleń - piękne. Koncentryczne kręgi. Owocniki przyrośnięte wąskim końcem do gałęzi. Trzonka nie stwierdziłam. Skórzaste, cieniutkie. Nie do przełamania. Pod spodem gładkie, bez rurek. Spód beżowy. Zapach grzybowy. Oderwały się od gałęzi łatwo. Stwarzały wrażenie grzybów świeżo wyrośniętych - nie jakichś zimowych pozostałości. W domu na parapecie zszarzały. Zrobiły się na wierzchu szaro-zielonawo-rude. Spód nadal beżowy. Wysypu brak. Nie pasuje mi to do żadnego skórnika.: ( bio-forum.pl" border=0>
A może skórnik szorstki? Diabelnie zmienny w barwach, często strefowany.
Najprostsze z najprostszych wyjść. Być może, ale głowy nie dam, bo jak napisałam, ten temat dla mnie to strefa nieznana. Wg Dermka powinno mieć biały miąższ. Toto nie ma miąższu, a jeżeli to beżowy. Nie było ustawione dachówkowato, tylko, jak liście w kwiatku, tak do góry.
Aniu, a jeśli chodzi o ten głóg i Monilinia johnsonii - to chodzi o któryś konkretny głóg? Jednoszyjkowy, dwuszyjkowy, ostro-jakiśtam...?? Czy to Monilinii nie robi różnicy??
No i czy miejsca występowania można w lecie typować na podstawie zagrzybionych liści bioimages.org.uk??
Jola - nie wiem co znalazłaś:- (
Piotr - w kluczach podają, że rośnie tylko na głogu jednoszyjkowym. Na podstawie zainfekowanych liści (stadium bezpłciowe tgo gatunku) jak najbardziej można typować miejsca pojawu stadium płciowego (tych miseczek) wiosną następnego roku.
OOO!!!
To bardzo ważne.
Nio :) bo bez tego można by było dzień w dzień szukać pod głogiem dwuszyjkowym i echo: (
Aniu, czym najczęściej może być spowodowany brak Monilinia johnsonii ?
a) nieczęsty grzybek
b) zdrowy (e) krzew (y)
c) obecność w pobliżu innych drzew, zmieniających zakwaszenie ziemi i "zgnilizny", wśród której leżą owoce głogu?
No tak, ale zajrzałam jeszcze do jednej książki (Dennis- więc "potęga workowcowa") i tam pisze "na różnych gatunkach Crataegus". Więc i pod dwuszyjkowym warto zerkać:-) A nuż...
Brak Monilinia? hm... dokładnie nie wiem. Stadium bezpłciowe jest częstsze, stadium płciowe tworzy się rzadziej - u wielu gatunków obserwuje się przewagę (wydłużanie) stadnium bezpłciowego na rzecz skracania lub zaniku stadium płciowego. Zbyt mało wiem o tym konkretnym gatunku, żeby Ci odpowiedzieć.
Pytania o przyczyny są najtrudniejsze:-))
Fatalnie sucho. Poza kilkoma szyszkówkami rosnącymi na szyszkach sosnowych nie znalazłam w lasku nic ciekawego: (
Byłam dziś na miejscu smardzowym, na miejscu wieruszkowym, ale zero. Przydałoby się trochę deszczu.: (
Hurrrra!!! Mam! Pleurotus calyptratus na mur beton. Na resztkach pięknych rok temu topól, dokładnie w tym samym miejscu, co wówczas znalazłam 10 pięknych grzybków. Osłonki, jak do zdjęcia! Zebrałam jedną sztukę i suszę ją razem z resztką osłonki, bo przykleiła mi się do reklamówki. Widzisz Vito? Są! :)
Czyli poprawka w opisie.
Występowanie od kwietnia.
Fajnie. Jola. Może to nie jest ważne, ale istota sprawy jest.
Potwierdzone dwa miejsca w Polsce.
Żebyś Ty widział, jak to było. Mój 54 letni mąż skakał publicznie przez płot, jak gentleman, dla swojej damy, żeby mi toto urwać, bo za daleko było obchodzić. Parę osób oglądało się na tego chuligana.
A potem już było po spacerze, bo szłam i oglądałam każdą topolę, albo pozostałości po niej. :)
Na Dzierżnie czernidłaki błyszczące, stare suche szyszkówki tęporozwierkowe albo gorzkawe, trochę nadrzewnych. Nic poza tym. Susza.
Witam pięknie i chwalę się, że znalazłam dzisiaj dokładnie w tym samym miejscu, co rok temu smardze. :) Myślałam, że to Morchella angusticeps, ale jednak będzie to Morchella conica. Smardze są narazie małe - jeden miał ok. 7 cm wysokości. Po długim weekendzie pójdę tam znowu i podejrzę je. Jeżeli ktoś ich w międzyczasie nie zerwie}
Najgorsi są Ci wandale, którzy powyrywali Ci te kilka owocników :)
No wiesz..... te, które zebrałaś jako eksykat podany w zgłoszeniu do kącika unikalnych gatunków :)
ps. pozdrowienia dla Bogdana! Udało się zarobić na chleb? Bo od jakiegoś tygodnia ja zajmuję się tym samym i czasu na cokolwiek (znaczy grzybki) niet: (
ps 2. Pochwalę się! +22D!! pl-pln%2C138132%2C0.html,http://www.digitalshop.pl/sklep,1189,12060435,65959282156929,03,,pl-pln,138132,0.html[digitalshop.pl] a przykłady fotek jak będę miał chociaż godzinkę czasu :)
Jolu gratuluję!!!!
Mnie może uda się znaleźć jakieś smardze w weekend. Pożyjemy zobaczymy. Na razie leczę ranę na... nosie - miałam drobny wypadek. Jestem lekko spuchnięta.
Napisz mi na maila, co się stało.
Pimpek! :). JEDEN dla celów naukowych. Reszta cieszy się życiem. Po weekendzie pójdę sprawdzić, co tam jest. Ty żyjesz? A na linku mam ERROR!!!
Pimpek, na chleb tak ale na masełko to nie wiem czy wystarczy;-)
Szlag mnie trafia bo nie mogę się wyrwać w teren bo za 11 dni mam I Komunię starszej córy: alby, wianuszki, zebrania ile wydać na kwiatki, dlaczego takie a nie takie, a czy postawimy alkohol na stole, może tylko winko, jeśli już czystą to w oranżadówkach itd.
Strasznie wkurzają mnie takie "bzdzidła", a "siłę spokoju" pozwala mi zachować świadomość że to wielkie święto mojego dziecka!!!
Szlag mnie trafia bo nie mogę się wyrwać w teren bo za 3 dni mam Chrzciny syna; ciuszki, świeczki, zebrania kogo zaprosić a kogo nie, dlaczego na stole to a nie to, czy postawimy alkohol na stole, może tylko winko, jeśli już czystą to w oranżadówkach itd.
Strasznie wkurzają mnie takie "bzdzidła", a "siłę spokoju" pozwala mi zachować świadomość że to wielkie święto mojego dziecka!!!
witam w klubie. :): D;);D
hahahahaha!!!
Chlopy, wspolczuje problemow...
Ja mam to juz za soba...
I dobrze mi z tym!: o)
Dalej prowadzę ten mój "Pamiętnik" pt. Wiosna na Górnym Śląsku.
Dziś smardzy (-ów?) nie było, chociaż wydawało mi się, że to jest DOBRE miejsce. Znalazłam za to całkiem fajną kępkę łuszczaka zmiennego Kuehneromyces mutabilis. Już odróżniam go bez problemów. Bardzo pięknie pachnie. Będzie jajeczniczka. :)
Poszłam na moje smardzowe miejsce. Niestety - nie ma śladu. Albo ktoś powyrywał, albo zdążyły się rozłożyć. Od 6 dni? Kto wie?
Jedyne, co znalazłam to kisielec kędzierzawy na pieńku brzozy i ucho bzowe na chyba klonie.: (
Na trawnikach pusto.
Jola, raczej ktoś zebrał:- ( Smardze dość wolno sie rozkładają - po 6 dniach powinny być jeszcze resztki owocników bardzo dobrze widoczne.
"Smardze" w szerszym rozumieniu zaś rozkładają się w różnym tempie, nawet błyskawicznie.
Mitrophora semilibera wg. moich obserwacji nawet po 2-3 dniach może zniknąć. Może zależy to też od pogody, wilgotna i ciepła (tak po 20-kilka stopni) przyśpiesza znacznie rozkład. Przy suchej, owocniki mogą marnieć zasychając, wtedy widać je dłużej.
Przez 4 dni była lampa i pełnia lata (susza), potem półtorej doby lało.
Nawet zaobserwować już nie mam co.: ( Znajdę sobie inne miejsce. :)
Będę pisać szyfrem. Może jakiś grzybożerca z Knurowa przeczytał moje za szczere wypowiedzi.bio-forum.pl" border=0>
Moje wczorajsze znaleziska to: łuskowiec jeleni, przynajmniej ja tak oznaczyłam z dostępnych mi źródeł. Wiem, że to naiwność, bo rodzaj Pluteus jest bardzo liczny. Ania :) rozstrzygnie.
Bardzo liczne szyszkówki, kisielca kędzierzawego zatrzęsienie, wrośniaki zjawiskowe. Na jednej leżącej grubej gałęzi kilkaset sztuk obok siebie w kilku równoległych szeregach.
No i mam coś jeszcze, co wstępnie oznaczyłam, jako miękusz. Zajmę się nim szczegółowiej potem. Jest to dla mnie ważne znalezisko, ponieważ do tej pory widywałam go i czytałam o nim tylko w książkach.
Moja wyprawa miała na celu znalezienie ciemnobiałek, ale nic z tego...
Na ośrodku były 2 majówki wiosenne.
Gdzieś na forum było o tym, że majówki najchętniej wystepują tam, gdzie widać ślady ludzkiej działalności. Próbowałam znaleźć to w Szukaj, ale nie trafiłam.
Faktycznie moje majówki były na: łące obok jesionoklonów przy drodze do Ośrodków wypoczynkowych, na trawie przy tej drodze w różnych miejscach, na trawniku w centrum miasta, na czymś, co udawało trawnik (pod drzewami), w ośrodku na koszonej trawie pod brzozą, w mieście na trawniku pod topolami na terenie nieczynnej kotłowni. Nigdy nie spotkałam ich na "dziko".
Po wczorajszej zimnicy znów piękne lato. I uciechy, co niemiara: pojawiły się na trawnikach twardzioszki przydrożne i pieczarki! Wprawdzie zbierać się tego nie da, bo ołów i siusiające pieseczki, ale popatrzeć miło. :)
Sucho strasznie! Wczoraj taką wielka wyprawa do lasu zakończyła się znalezieniem żółciaków siarkowych na dębach, kruchaweczek najprawdopodobniej zaroślowych. Piszę najprawdopodobniej, bo przeczytałam u Gumińskiej-Wojewoda, że jest ok. 100 gatunków rodzaju Psathyrella w Europie.
W Knurowie na terenie stadionu znalazłem
czubajki czerwieniejące. Rosły na kupie liści
i odpadów organicznych. Wielkość od paznokcia
do piłki tenisowej. Miejsce było rozkopane a dużo
owocników zniszczonych. Chyba nocna robota dzików
(blisko las).
Będę obgotowywał i zrobię gulasz.
Podobno niektórzy mykolodzy po ostatnich badaniach
genotypu zaliczają macrolepiotę rachodes do rodzaju chlorophyllum. A w Stanach gatunek podobny
- chlorophyllum molybdites, to-jeśli chodzi o ilość
- przyczyna zatruć #1. Chociaż jedzą młode.
Dlatego będę obgotowywał.
Jedyny mój zbiór to ok. kilograma twardzoszków przydrożnych, z których zrobiłam pizzę dla gości. Zaraz przyjdą...
Poza tym bardzo dużo czarcich jaj sromotnika bezwstydnego. Nic więcej.
Jolu, z tych sromotnikowych jaj też coś pitrasisz?: o)
Wczoraj znalazłem całkiem sporo sromotników, ale nie zebrałem, bo ich nie jem;-)
hahahaha!!!
A kto je???
No chyba, że ich jaja...:-D
Od wielu juz lat przymierzam się do spróbowania tych jaj sromotnikowych, ale jeszcze do tego nie doszło. W końcu zrobię to i napiszę Wam.
Ale jaja! Czekamy.