Zbliża się koniec drugiej dekady maja, zatem najwyższy czas pokazać majowy ogród, zanim nastąpią w nim kolejne odsłony.
Dzisiaj szczególną moją uwagę przyciągnęły rośliny, które pokażę poniżej.
Podobają mi się kwiaty chabra górskiego (Centaurea montana), gdy oglądam je na rabacie, ale na zdjęciu wyglądają jeszcze bardziej dekoracyjnie.
Pąkami chabra górskiego są mocno zainteresowane mrówki, co je tak przyciąga do tych pąków? Nie wiem.
Zawilec wielkokwiatowy (Anemone sylvetris L.) znalazł przytulisko w moim ogrodzie, z jakichś ważnych powodów znajduje się na czerwonej liście gatunków. Jego kwitnienie zbliża się ku końcowi, są już nawet młode owocostany.
Podobnie dyptam jesionolistny (Dictamnus albus L.) również figuruje na czerwonej liście. Moja roślina niedługo zakwitnie:
Ta okazała roślina arcydzięgiel litwor (Angelica archangelica L.), prezentuje dumnie swoje baldaszkowate kwiaty:
Smagliczka górska (Alyssum sxatile), którą można spotkać w górach, powoli przekwita, ale jeszcze cieszy ostatkami kwiatków:
Natomiast len trwały (Linum perenne) jeszcze niejeden poranek ubarwi swoimi ślicznie błękitnymi kwiatkami, które dość szybko opadają, ale następnego dnia kolejne zdobią roślinkę i ogród:
cdn.
Teraz dwie roślinki zdobiące ładnymi liśćmi, a potem seria różnych kwiatków.
kopytnik pospolity (Asarum europaeum L.), w naturze pod ochroną częściową, tegoroczne listki z pięknym połyskiem:
bluszcz pospolity (Hedera helix L.), ochronie podlegają osobniki kwitnące, mój ma kilka lat i jeszcze nie kwitł, nowe listki zachwycają jasnozieloną barwą, zanim ściemnieją:
śniedek baldaszkowaty (Ornithogalum umbellatum L.), w naturze pod ochroną:
konwalia majowa (Convallaria majalis L.), w naturze podlega ochronie częściowej, rozsiewa cudowny zapach:
pierwiosnek łyszczak (odmiana?) (Primula auricula L.)
nagietek lekarski (Calendula officinalis L.), popularna roślina lecznicza
ogórecznik lekarski (Borago officinalis L.), roślina przyprawowa i lecznicza (?)
przetacznik goryczkowaty (Veronica gentianoides), może niepozorny, ale ma swój urok:
wilczomlecz (Euphorbia), gatunek/odmiana nie znana mi, kończy kwitnienie:
kuklik szkarłatny (Geum coccineum Sibth. & SM.), niecodzienny ceglastocerwony kolor kwiatków:
jaskier rozłogowy pełny (Ranunculus repens 'Flore pleno'), ładna roślinka, ale nieco uciążliwa z powodu silnego rozrastania się za pomocą rozłogów:
wieczornik damski (Hesperis matronalis L.), ładnie kwitnie, a wieczorem zachwyca zapachem:
wyka (Vicia), któryś z gatunków, siana jako nawóz zielony, przezimowała i kwitnie motylkami kwiatków:
facelia (Phacelia tanacetifolia Benth.), też siana, jak wyka, na nawóz zielony, teraz zdobi swoimi kwiatkami i przyciąga pszczoły:
Ten post wypadł tak trochę, jak inwentaryzacja moich zasobów ogrodowych, ale może jednak ktoś wytrzymał do końca i obejrzał całość.
Jeśli tak, to dobrze, bo będą jeszcze następne roślinki, ciekawe z różnych względów, ale już nie teraz, później.
Piękne te kwiatki. Podoba mi się zwłaszcza błękitny len.
Basiu,
Masz piekne kwiaty w ogrodzie i taka różnorodność gatunków! Jak Ty pamiętasz te wszystkie nazwy...
Gratuluję.
Mirko, len jest cudowny, gdy go ujrzeć rano z wielką ilością tych błękitnych kwiatków, a wyobraźmy sobie, jak cudnie musi wyglądać pole kwitnącego lnu!!!
Kamilo, preferuję różnorodność w moim ogrodzie i bywa, że mniej dbam o kompozycję, jak o to, by posiadać duuuużo gatunków. Jednak niekoniecznie skupiam się na takich wysublimowanych odmianach, a raczej, jak wspomniałam w profilu, na roślinkach, które gdzieś tam sobie rosną w naturze, bywają roślinami chronionymi, albo nawet zagrożonymi wyginięciem, a ja je zapraszam do siebie (w sposób oczywiście jak najbardziej legalny, a nie metodą przenoszenia z naturalnych siedlisk). A nazwy tak jakoś się same utrwalają w pamięci.
Mam pytanie. Jaki Masz odczyn gleby, że tak ładnie kwitnie Twój len. Ja mam chyba zbyt kwaśną gdyż moje roślinki są anemiczne i kwiatuszki takie niewydarzone.
Janku, nigdy nie badałam odczynu, ale nie sądzę, aby schodził poniżej 7. W zasadzie mogę łatwo zbadać, bo mam zaprzyjaźnione laboratorium 2 piętra nad moim biurem. Natomiast gleba jest bardzo charakterystyczna dla mojego ogrodu - zwięzła, gliniasta (ale koloru czarnego); gdy bardzo mokra, przykleja się do butów na potęgę, a gdy bardzo sucho - twarda jak kamień i spękana ''w kratkę''.
Jak jest właściwy poziom wilgoci, to rośliny, którym ta gleba odpowiada ''rosną jak głupie'' - jak powiada jeden mój znajomy, miłośnik ogrodnictwa.
A len u mnie rośnie nawet ''na kamieniu'', wsiał się między płytki chodnikowe i tak oto kwitnie: