Suszki dotarły, wieczorem będę kluczył.
Makroskopowo typ Mirka pasował jak ulał, ale mikroskopowo niestety nie bardzo.
Grzybek generalnie mocno sfatygowany, porośnięty grzybami pleśniowymi, prawdopodobnie z powodu suszy niedojrzały, prawie wszystkie zarodniki w workach, worki ok 250, parafizy proste cienkie, zarodniki gładkie elipsoidalne do wrzecionowatych 21, 2-24, 3x9, 1-12, 3 z wieloma drobnymi kroplami (klucz mówi o granulacji)
Rozmiar misek wg Grześka to ok. 5-6cm.
Teraz mikro, zdjęcia strasznie zaśmiecone, ale nic na to nie poradzę.
Tekstury niestety nie udało mi się uzyskać.
Jeśli nie popełniłem jakiegoś błędu to wg mnie jest to P. subisabellina.
A którym kluczem szedłeś?
Hohmeyerem
OK, dzięki:-)
Z tego co poczytałam i w kluczu i w necie, rzeczywiście ona. A parafizy są septowane?
Nie ma jej w rejestrze. Ma 5 stanowisk w Polsce? Gdzieś tam znalazłam informację, że rzadka.
Wczoraj już mi się nie chciało, dziś dorobię jeszcze kilka fotek, w kluczu jest o wtórnych zarodnikach, że czasami można spotkać ciekawe jak one wyglądają.
U Chmiel jej nie ma.
Nie wiem na ile wiarygodne źródło ale można porównać, bo coś mi nie bardzo wszystko pasuje?
Nie chciałem "krakać" ale tak podejrzewałem, że bez opinii Błażeja nie obejdzie się:-)
Peziza fajne ale zawikłane strasznie.
Ja też wątpliwości mam, jednak klucz jest w przypadku fioletowawych kustrzebek dość jednoznaczny, ampelina dwie duże krople, vinosa drobne kropelki umieszczone polarnie i subisabellina w całym zarodniku małe kropelki w formie granulatu.
To co zobaczyłem pokazałem, weryfikacja bardzo wskazana.
Jest jeszcze taki wątek [bf#409067]
I tu pies pogrzebany, że każdy interpretuje inaczej to co widzi;- (
Nie neguje twego oznaczenia bo nie widziałem tych gatunków i tez korzystam tylko z literatury więc mogę tylko porównywać co inni powiedzą.
Też mi P. ampelina nie bardzo pasuje a szczególnie jak porównamy ze znaleziskiem PP.
Razem w zasadzie pisaliśmy i korzystamy z tych samych źródeł. A pisałem nie widząc twojej wczesniejszej wypowiedzi bo jestem w pracy i pisałem wcześniej a teraz dopiero wysłałem.
A może warto jeszcze spróbować fragment potraktować wodą i zrobić preparat w H2O? Nie wiem na ile to ma sens - tak tylko z ciekawości pytam. Ocena ilości kropelek na martwych zarodnikach nie wydaje mi się szczególnie miarodajną?
No ale przecież suszka wodą nie ożywisz;-) Gdyby Grzechu się pokusił i przysłał świeżego grzybka priorytetem, wtedy można by poszaleć;-) A jak kustosze nasi szanowni oznaczają z suszków? Jakoś muszą:-)
"No ale przecież suszka wodą nie ożywisz..."
No niby tak, ale zarodniki mogą być wciąż żywe.
Myślisz? Może masz rację, czytałam kiedyś o czymś takim na Ascofrance albo gdzie indziej, nie pamiętam.
Romek, a pokaż jeszcze raz zarodniki w worku, ale preparat w wodzie, bez kresek z miarką, proszę:-) Bo doczytałam na Ascofrance, że niedojrzałe zarodniki P. ampelina, kiedy są jeszcze w worku, mają takie wypustki na końcach.
Trzeci post od końca w tym wątku: ascofrance.com
Jeszcze raz się z nią pomęczę.
Sumienia nie macie:-)
Romek "odwalił" kawał dobrej roboty a Wy go męczycie prawie, że do północy:-)
E tam dobrej, do głowy mi nie przyszło że lugol zaciemnia (rozwala) struktury wewnętrzne zarodników, ale wspólnymi siłami udało się.
Ja kiedyś miałem podobne "ekscesy" z KOH ale Pimpek sprowadził mnie na ziemię:-)
To już wiesz, że najpierw trzeba w H2O a później to sobie eksperymentuj w czym chcesz.