Kiedy już znalazłem się w środku byłych pól uprawnych musiałem jakoś dojść do głównej drogi. Nie było łatwo, bo ścieżki zaznaczone na niektórych mapach to już historia. Na początku natrafiłem na spory płat nawłoci późnej - Solidago gigantea.
Spore skupiska tworzy tutaj ligustr pospolity - Ligustrum vulgare. Uważam, że to raczej potomkowie wyrzutków z ogrodów, lub przypadki rozsiewania przez ptactwo. Absolutnie wykluczam naturalne pochodzenie tych stanowisk.
Z drzew liściastych trafiają się pojedyncze brzozy brodawkowate - Betula pendula. Zasadniczo widać, że sukcesja w kierunku leśnym natrafiła tutaj na poważną przeszkodę. Może wiatry są zbyt silne.
Oto kolejny ligustr pospolity - Ligustrum vulgare.
I znowu ligustr pospolity - Ligustrum vulgare.
Potem w drodze w dól przedzieram się przez nawłoć kanadyjską - Solidago canadensis. Widać też cierniste krzewy. Rdzawe liście to dąb szypułkowy - Quercus robur.
Kolejne zdjęcia na których kolejny raz widać całkowite zaprzestanie jakiejkolwiek gospodarki pastersko-łąkowej, Na fot. 12-15 i zwłaszcza 18 widać panoramę okolicy - trudno ją przecież nazwać w jakikolwiek sposób 'przemysłowa'. Takiego czegoś w takiej skali nie ma NIGDZIE w żadnym kraju bogatszej części Unii. Swoja droga jeśli sytuacja się kiedyś zmieni (oby!!!) poprzez powstanie chociażby lokalnych ośrodków produkcji serów, kto wie - może takie tereny będą stanowiły świetne uzupełnienie wiedzy w temacie mechanizmów zwiększenia bioróżnorodności?
Na razie owcami próbuje się ratować okolicy Geosfery oraz Ciężkowic. Jeleń musi poczekać.