12 marca tego roku przeszliśmy się z Paczółtowic do Krzeszowic. Tym razem zdecydowaliśmy się na krótszy wariant, ale i tak zrobił się z tego serial na pięć odcinków. Po prostu od czasu do czasu padał deszcz. Oto mapa firmy Compass.
Na początku trasa oznaczona kolorem żółtym. Są to wschodnie kresy Nowej Góry. Na początku przemknięcie przez Czerną.
O tym jesionie wyniosłym - Fraxinus excelsior można powiedzieć - się urządził.
Potem dziwne zestawienie znaków drogowych. Znaczy się, już jesteśmy w Nowej Górze, ale mamy do niej 2 kilometry. Zapewne pewna pani powiedziała by - sorry, takie mamy prawo.
Tym nie mniej to i owo dało się udokumentować. Oto trywialna koniczyna łąkowa - Trifolium pratense.
Jest też wierzbownica kosmata - Epilobium hirsutum.
Trafił się również poziewnik miękkowłosy - Galeopsis pubescens. Żółta plama na wardze dolnej może być bardzo zmienna.
W tej okolicy była jeszcze tojeść rozesłana - Lysimachia nummularia.
Tutaj stawiam na mlecz zwyczajny - Sonchus oleraceus.
Pokonaliśmy pierwsze 500 metrów tej drogi. Tutaj w zarośla tworzą okazale leszczyny zwyczajne - Corylus avellana.
Nieco dalej w zaroślach usadowiła się okazała nerecznica samcza - Dryopteris filix-mas.
Mijamy płat nawłoci kanadyjskiej - Solidago canadensis.
Ze względu na trwający pogrzeb minęliśmy bramę i skręciliśmy w kierunku "Szwedzkiej Drogi". Obejrzeliśmy mur jako obiekt geoturystyczny. Wciąż jest tutaj charakterystyczny blok triasowego wapienia falistego.
Z tego tłumu prezentuję teraz kolejny kwiat poziewnika miękkowłosego - Galeopsis pubescens.