Podczas naszego spaceru, a szliśmy wygodną drogą po wale przeciwpowodziowym, minęliśmy pierwszy zbiornik stawów Kruki i dotarliśmy do miejsca, gdzie do ścieżki dociera ulica Szpitalna. Tutaj dowiedzieliśmy się, na jaką okoliczność zrobiono wszystko to, co do tej pory obejrzeliśmy.
Jest pięknie, chociaż niebo zaczęły zasłaniać coraz liczniejsze chmury. Pogoda zaczęła się robić w stylu wisi i grozi.
W zaroślach po prawej stronie ścieżki też były wierzby białe - Salix alba oraz niecierpek himalajski - Impatiens glandulifera.
Ponownie zerkamy na lewo. Staramy się wypatrzeć miejsce do którego powinniśmy dojść, aby trafić na ujście Soły do Wisły.
Idąc nią przekraczamy kanał z bardzo czystą wodą. Kamienie mają stymulować procesy samooczyszczania. Ten kanał to dopływ Wisły.
Przechodzimy przez trawiastą przestrzeń. Dominuje tutaj trzcinnik piaskowy - Calamagrostis epigeios. Trafił się też ostrożeń polny - Cirsium arvense o białych pędach.
Ładne kwiatki reprezentuje chaber łąkowy - Centaurea jacea.
Był też chaber perukowy - Centaurea pseudophrygia.
Tu i ówdzie dostępu do drogi bronił roślinny drut kolczasty, czyli jeżyna fałdowana - Rubus plicatus.
I kolejny chaber perukowy - Centaurea pseudophrygia. Tym razem jako bohater dłuższej sesji zdjęciowej.