W tej okolicy trafił mi się widłak goździsty. Tak uważałem do niedawna, ale po uwadze zamieszczonej poniżej poprawiam, na widłak jałowcowaty - Lycopodium annotinum. W ubiegłym wieku w świetle badań Barbary Tokarskiej - Guzik widłaków w Jaworznie nie było. Teraz co pewien czas są znajdywane tu i ówdzie.
Z mchów trafił się dzióbkowiec Zetterstedta - Eurhynchium angustirete.
I tak wędrując, jak to ujmuję żartobliwie "borem prawie świeżym" doszedłem do krawędzi kompleksu leśnego.
(wypowiedź edytowana przez piotr_grzegorzek 19. listopada. 2016)
Te z fotek to akurat jałowcowate. Osa chyba jakaś "zarodowa" o tej porze roku?
Osa to niewątpliwie królowa, która przerwała zimowanie. A co do widłaka też miałem wątpliwości, jednakże przyznaję się do pomyłki i poprawiam powyżej.