Tym razem zamiast wyjść na wydmę udałem się na położone u jej podnóża bagienko. Są tutaj kępy trzęślicy modrej - Molinia caerulea oraz mchów.
Mech to prawdopodobnie złotowłos strojny - Polytrichastrum formosum. Gdyby było inaczej, zawsze można poprawić. Sądzę, że ta sesja zdjęciowa będzie wystarczająca.
Jest jeszcze wierzba. Prawdopodobnie Salix aurita.
Oto kolejny płat z kępami trzęślicy modrej - Molinia caerulea. Wyglądają jak zorganizowana grupa na placu apelowym.
Pomiędzy nimi zauważyłem żabę trawną. Trochę, żeśmy się pogonili, ale w końcu udało mi się ją przekonać do pozowania.
Teraz jestem pod pod linią energetyczna. Na początku patrzę na południe, czyli na wydmę, potem na północ.
I tak osiągnąłem skraj Klinu. Czeremcha zwyczajna - Padus avium właśnie rozwija pączki kwiatowe.
Mijam niezwyczajną sosnę zwyczajną - Pinus sylvestris, ze względu na swoje tajemnicze oczko.
Był też tujowiec - Thuidium tamariscinum.
Na tym zdjęciu z Thuidium z lewej widać wątrobowca, chyba Chiloscyphus.
Znaczy się ten teren ma spory potencjał badawczy i zamiana go w jeziorko Wilkoszyńsko-Ciężkowickie poprzez wydobycie spod spodu węgla nie jest najlepszym pomysłem.
Szczerze?? Takich miejsc jest akurat na pograniczu Sląska, Zagłębia i Małopolski cala masa - ale w moim odczuciu, wszystkie to jedynie zaniechane (w jakimkolwiek użytkowaniu) relikty dawnej świetności, których przyszłość jest z góry do przewidzenia, także 'rezerwatów' tu nie widzę...
Zdaję sobie sprawę z tego, że to głos wołającego na puszczy. a poza tym rezerwatów nam tutaj nie potrzeba. I tak mamy więcej gatunków roślin i zwierząt chronionych niż w niektórych parkach narodowych. Po prostu ta sytuacja dowodzi, że przyroda zawsze jakoś sobie poradzi. Tym nie mniej za chwilę ruszam z kolejnym odcinkiem tego serialu. Około 50 lat temu w wyniku badań prowadzonych przez moich poprzedników wieszczono totalną zagładę przyrody szeroko pojmowanej ziemi chrzanowskiej i Jaworzna. A tym czasem jest tak, jak to pokazuję w wielu fotoreportażach.
- i tu się robi ciekawie: czy są jakiekolwiek możliwości porównawcze tego, co na konkretnych stanowiskach występowało przed pół wiekiem a dziś???
No to poprawiamy - ta kępa to Polytrichum commune. Na tej polance jest i ciekawszy, mały płonnik - Polytrichastrum longisetum, podawany stąd już przez Rehmana przed 150 laty (=P. gracile, Jeziorki). P. formosum jest na Kuligu.
Dziękuję. Wiem też gdzie szukać rosiczek.
Znaczy się słusznie postulowano, aby i te tereny objąć Obszarem Chronionego Krajobrazu.