- kleszcz się załapał na sesje?
Jak dla mnie to gatunek rzadki. Okazów ze sporogonami jeszcze nie spotkałem.
"- kleszcz się załapał na sesje?"
Albo mu tak rozjaśniło/wybłyszczyło od lampy tylną część ciała (opistosoma), albo też jakiś rzadszy gatunek
(wypowiedź edytowana przez bogdan 13. listopada. 2016)
To jak dla mnie jeden z,, ładniejszych,, mchów, dochodzący do 15 cm długości. Sporogony spotykam każdego roku, tylko na jednym stanowisku (las iglasty ok. 700 m npm., na wilgotnym humusie w cieniu). Przy niektórych mchach trzeba się dobrze przyglądać, żeby je zauważyć. Często pomaga oświetlanie latarką, kierowane pod różnym kątem. Kleszcze lubią przebywać w mchach, to dla nich dobre schronienie. Takie z jasnym odwłokiem? to można złapać w chrustach (gdy się napiją są ciemniejsze i ich w skórze dobrze widać), inne czerwonawe czy całkowicie czarne na trawach, najczęściej na ścieżkach wydeptanych przez ludzi lub zwierzęta.
Na tym ostatnim zdjęciu mamy dorosłą (prawdopodobnie) samicę Ixodes ricinus (kleszcz pospolity)
Ps. Takie z jasnym "korpusem" na zarodni chętnie bym obejrzał na takich zbliżeniach foto jak ten ostatni R. ricinum, oczywiście przy okazji jak je trafisz w terenie:-)
Kleszcz składa się z dwóch części: gnathosoma (łepek czyli aparat gębowy) i
idiosoma - to cały "niby odwłok", którego kleszcze tak naprawdę nie mają (głowotułów i odwłok uległy ewolucyjnemu połączeniu)
Idiosoma dzieli się na
podosoma - część na której znajdują się odnóża
opisthosoma - ten tylny największy segment
Temat się zrobił kleszczowy. Dla mnie powyżej widać kleszcza pastwiskowego z rodzaju Ixodes, czy szare nimfy, czy czerwone samice, czy czarnego samca.
A tak wygląda większy kleszcz łąkowy alias łosiowo-jeleniowy, z innego rodzaju - Dermacentor. Też przenosi boreliozę. Na bagnach Biebrzy i generalnie na północnym - wschodzie - nierzadki. I ponoć w ekspansji na resztę kraju. Tu na swetrze znajomej nad Narwią, siedzącej na Cnidion;)
PS
No fajnie, i przy mchach można się coś o kleszczach dowiedzieć. Tego ostatniego jeszcze nie widziałem, ale najlepiej oglądać je tylko na zdjęciach.
A dla mnie to był pierwszy jakiego spotkałam świadomie (i jedyny tego gat.). Może tegoroczna i zapowiadana sroga zima trochę je wymrozi?
Oby tak się stało, ale one podobno dość odporne na niskie temperatury.
W strunówkach nie dają znaku życia, a żywe były zamknięte, znaczy tlenu jak najbardziej potrzebują, no oby.
Co do Dermacentor, to dawniej właśnie mrozami próbowano tłumaczyć, dlaczego nie ma go na zachód od Wisły - że zimy słabsze, bezśnieżne, a po nawrocie mrozów - wymarzają bez kołderki;) Jeleniowatych więcej ostatnie lata, mniej wypaleń łąk, które niby takie złe (dla kleszczy - udowodnione), odłogów więcej, to się rozprzestrzeniają, psiajuchopijce;)