Po dojściu do mostu postanowiłem jeszcze na chwilę wpaść do Mysłowic. Wiadomo chodziło o materiały do artykułów w tygodniku Co Tydzień. Przez most można przejść zachowując należytą ostrożność. W związku ze spływem Przemszą wielu mieszkańców Dziećkowic też to zrobiło.
W nadbrzeżnych zaroślach było sporo chmielu zwyczajnego - Humulus lupulus.
Osadniki to dzisiaj stały ląd. Tym nie mniej twórcy wielu, nawet najnowszych map papierowych wciąż w tej okolicy nanoszą spore akweny, przy których lewobrzeżne jaworznickie osadniki to kałuże.
W ten upalny czas, przy jaskrawym słońcu bardzo trudno się fotografowało. Oto dziurawiec zwyczajny - Hypericum perforatum.
Jest i chaber nadreński - Centaurea stoebe.
Oto kolejny widok ogólny. Tutaj sukcesję w kierunku leśny zapoczątkowała lekka kawaleria powietrzna.
Z krzewów spotyka się na tym terenie wierzbę purpurową - Salix purpurea.
Dalsza część trawiastej przestrzeni była po prostu rozpaloną patelnią. Nie odczuwaliśmy potrzeby gruntownego jej poznawania.
Kręcąc się w miejscu mieliśmy starzec jakubek - Senecio jacobaea.
Był też goździk kropkowany - Dianthus deltoides.
A to już wyka ptasia - Vicia cracca.
W cieniu traw skrywał się dwubarwny fiołek trójbarwny - viola tricolor.
Kolejny godny uwagi gatunek to pięciornik srebrny - Potentilla argentea.
I znowu wyka ptasia.
A potem był szybki bieg do samochodu. Następnie przejazd do Chełmka na ciastko i kawę. Liczyliśmy, że po posiłku zechce nam się jeszcze gdzieś pójść, ale mieliśmy zdecydowanie dosyć. Ostatecznym podsumowaniem było poczęstowanie uczestników własnoręcznie uwędzonym boczkiem. Cóż, nie będzie Unia pluć nam w twarz i szynek nam plugawić...