28. 07. 2016; Las liściasty z domieszką sosny. 4 owocniki w rozproszeniu, na kilkudziesięciu metrach kwadratowych, (1 właściwie już na pastwisku). Ciekawa historia.;-) Wczoraj krótki rekonesans w moim lesie. Zauważyłem "dziwne" grzyby z wyraźnymi sino/zielonymi plamami. Nie miałem aparatu, ale pomyślałem: może coś fajnego dla Błażeja. Uzbrojony w aparat udałem się tam po jakimś czasie, a tu zawód niesamowity - patrzę na trzon i pomyślałem niestety zwykła kania.:- ( Zrobiłem od niechcenia kilka fotek owocnikowi z pastwiska pod lasem, który tak naprawdę w porównaniu do pozostałych był najmniej "posiniaczony", (za to w miejscu dogodnym do fotografowania) i na tym przygoda miała się właściwie zakończyć. Aż w końcu dziś dowiedziałem się o Macrolepiota olivascens. Może to one?
No, faktycznie niezła historia. Przemku, Ty to masz szczęście do fajnych grzybów i to pod domem, tak jak Mirek. Jak nie trufle to inne cuda. Muszę się wynieść z tego Mazowsza (jak się szóstka trafi), bo doznań mało: D
Czy szczęście do fajnych grzybów, to się w większości przypadków być może dopiero kiedyś okaże.:-)
Muszę Cię jednak Alu "pocieszyć", że i u mnie robi się nieciekawie. Bydgoszcz coraz bardziej puka do mych bram. Lubię to miasto, ale wolę je mieć na dystans.:-) No i S5 - 4 km ode mnie niedługo zaczną budować. Nadzieja w tym, że w najbliższej okolicy ziemie o wysokiej bonitacji - więc wierzę, że rozwój urbanizacyjny będę oglądać z oddali.:-)
Na Mazowszu też się trafiają fajne grzybki:-)
Romek, chyba u Ciebie: D No dobra, czasem jakiś się trafi.
Przemek, czuję się nad wyraz pocieszona. To ja Cię też pocieszę, że i tak masz fajniej: D
Alu, a ja powiem tak - wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma: P: D
poproszę suszka
cytat:Romek, chyba u Ciebie: D
no i wykrakałam, jestem u Romka (okolice) i znalazłam całe stado tych czubajek: D
No ze trzydzieści albo lepiej: D
Jednak na Mazowszu się trafiają fajne grzyby
(wypowiedź edytowana przez roto 03. października. 2017)
Piękne, i zdjęcia, i grzyby. Dzięki.:-)