Ale, żeby nie było zbyt pięknie, dokumentacja marna. Oj, ile ja się nad skórką namodliłam, żeby coś było widać... Niestety, ta grupa gołąbków (Xerampelinae, czyli wszystkie śledziowe) mają gęstą, zbitą skórkę, strzępki słabo się rozluźniają, aż dziw, że z ostatnim Romka tak dobrze poszło. Do tego wszędobylskie mikro syfki, które jak na złość pojawiały się w miejscach w których było coś istotnego do udokumentowania. No, ale mam nadzieję, że po selekcji dało się coś wybrać i kluczowe cechy są widoczne.
Moje zdjęcia marne, ale grzybek okazał się być posłusznym, chociaż tyle:-)
Posłuszeństwo ze strony grzybka to bardzo dużo, oj dużo. 90% sukcesu :)
Tiaaa, i jeszcze żeby taki mikroskopowany grzybek po rękach nas lizał jak jakiś wierny piesek;-)
Jednak co prawda, to prawda:-)
Boguś, no Ci powiem, że czasem tak się zdarza i to są piękne chwile, świat się do Ciebie śmieje, jeden preparat, siadasz, 20 zdjęć, do wyboru do koloru. A to co wyżej 2 dni, milion pincet umytych szkiełek i d..., no ale bywa i trzeba brać na klatę.
Nie otwierałam powiadomień przez kilka dni z powodu różnych napięć, a tu takie niespodzianki:-)) Bardzo dziękuję Alu:-)) To na pociechę? Frajda wielka, bo nowy gatunek dla Puszczy:-))
A pewnie, że na pociechę :) trzymaj się, dobrze będzie, a nawet jeszcze lepiej;)