Szczerze mówiąc, nawet nie jestem pewna, czy to fikus (taka ze mnie zapalona botaniczka: P), ale mam te drzewko odkąd pamiętam i bardzo mi na nim zależy, dlatego tutaj piszę;)
Roślina ma jakieś 15-20 lat i dzisiaj zauważyłam, że na jej pniu są gigantyczne, robakowate wyrostki. Zauważyłam je już kilka miesięcy temu, ale wtedy były ledwo wypustkami, było ich znacznie mniej (tak z 10-15, zdrapałam wszystkie i był w nich biały, gęsty płyn). Miałam mały problem z meszkami, myślałam, że może to przez nie, ale meszek nie ma już od kilku miesięcy a to-to urosło do wielkich rozmiarów.
Czy mógłby mi ktoś powiedzieć, co to jest, czy i jak to się leczy, i jeśli ktoś byłby tak miły, co to za roślina? (przyda się w razie problemów w przyszłości)
Z góry dziękuję za pomoc, w razie czego mogę wstawić więcej zdjęć
Z tego zdjęcia niewiele można wnioskować. Dobrze by było pokazać detale.
A może piszesz o korzeniach przybyszowych? - poczytaj o nich w internecie...
Po pierwsze fikus. Po drugie korzenie przybyszowe. Po trzecie istnieje malajskie przysłowie - jeśli zamordowałeś fikusa musiało ci na tym bardzo zależeć.