Oj, Włodek, ale Ci zazdroszczę:-) Ale więcej było, czy tylko te dwie?;-) Mało który grzyb lepszy w marynacie:-)
Było kilkanaście, co ciekawe w buczynie (z pojedynczymi sosnami). Poszły do smażenia, razem z prawdziwkami, koźlarzami grabowymi, kurkami i gołąbkami.
Jak ja wam zazdroszczę: o (
Ja też spotykam płachetkę w buczynie.
Jak ja ich dawno nie widziałem....
U nas już pierwszy wysyp płachetki był w lipcu, teraz zaczyna się następny. Dziś polowałam na jagody i tylko kurki trafiały do mojego koszyka, ale płachetek, takich do marynaty było mrowie. Za to podgrzybki tylko "dojrzałe", młodzieży marynatkowej na razie brak, podobnie z prawdziwkami w borach sosnowych. Młode trafiały się tylko w bukach.
Z moich dawnych doświadczeń na Mazurach wynika, że w lasach sosnowych z mchem w poszyciu po duzym wysypie płachetek jest wielki wysyp podgrzybka.
Miło
Płachetka w dębinie
Właśnie wróciłam z Mazur (Ruciane-Nida). Wypad był tygodniowy z wnukami. Niestety wnuki nie chętne na spacerowanie po lesie w celu pozyskiwania hrzybów. Byliśmy 2 razy i udało się zebrac troszkę kurek i płachetki kołpakowatej. Mardzo zaciekawił mnie wpis margo - teraz tylko czekać na wysyp podgrzybka, a może i innych szlachetnych (wrzesień już blisko)
To jeszcze zależy od opadów. Teraz po lipcowym wysypie zwykle jest przerwa, potem drugi rzut - koniec sierpnia i wrzesień.