Kilka razy cofałem się w kluczu NM aż w końcu dobrnąłem do tego gatunku i wydaje mi się, że wszystko pasuje.
Owocniki maksymalnie coś do 7-8 mm, barwy raczej pomarańczowoczerwonej. Rosły na gałęzi osiki leżącej w strumieniu.
Włoski krótkie ( max. 280um), tylko kilka razy septowane, u mnie najczęściej 3-4 razy, grubość do 20um, jeden lekko ponad bo 22um. Praktycznie wszystkie powyginane. Zwężające sie ku podstawie, której w zasadzie brak.
Zarodniki w górnej granicy ale tylko dlatego bo zmierzyłem kilka najbardziej dojrzałych.
Nic nie znalazłem w literaturze o parafizach ale te jak widać z brązową zawartością i zdarzają się dość często u góry rozwidlone.
Ta była mikroskopowana;
A ja rzuciłam w biegu okiem na klucz Schumachera i też mi się zgadza:-D Ale tu chyba trzeba specjalisty:-)
Nie piszesz nic o ornamentacji zarodników. Czy osobne brodawki, czy się łączą. Coś tam jeszcze pytali, ale teraz nie mam czasu:- ( Masz ten klucz?
A nie piszę bo nie potrafię jeszcze ich zinterpretować z tego co widzę więc nieco błądziłem ale mi i tak nic innego nie pasuje pomimo że różne punkty klucza wziąłem pod uwagę.
Klucza Schumachera? - chyba nie mam:- (
Przed chwilą wrzuciłem pod szkiełko inne owocniki znalezione tuż obok ale na cieniutkich gałazkach świerka i cechy powielają się. Czyli dość niewybredna "bestia":-) Ale w tym przypadku jeszcze dokładnie nie oglądałem zarodników, brak czasu, muszę na 2-3 godzinki pojechać do pracy.
To byłaby druga bo najbardziej chyba pospolitą S. scutellata już dwa razy rozpracowywałem.
Zarodniki jak widać młode i bardzo młode, czyli ornamentacja może być nie wyrośnięta:-/
Z zarodnikami to jest dość dziwna sprawa; - zarówno w jednym jak i drugim znalezisku jest bardzo dużo zarodników nierozwiniętych. Niektóre natomiast wydają się byc już dobrze dojrzałe. A sprawa o tyle dziwna bo w jednym worku są zarówno dojrzałe jak i te "mikrusy" i nie jest to sytuacja odosobniona.
Inne gatunki raczej maja bardziej równomiernie dojrzewające zarodniki.
Te małe zarodniki już nie dojrzeją. Są one nieprawidłowo wykształcone.
Jeśli w tej populacji z biegiem lat sytuacja będzie taka sama, to w toku ewolucji pewnie przekształci się ona w gatunek z czterema zarodnikami w worku.
Taką sytuację można też zaobserwować w owocnikach długo przetrzymywanych w lodówce.
Ciekawe, czy jest to cecha Twojej populacji, czy tego gatunku? Ciekawe, czy za rok będzie to powtórzone, czy to wina tegorocznych warunków atmosferycznych.
"Taką sytuację można też zaobserwować w owocnikach długo przetrzymywanych w lodówce."
Raczej tego bym się trzymał, nie raz to "przetrawiłem" jako fanatyk lodówki:-)
co nie znaczy że...?, ale raczej nie;-)
W lodówce nie przetrzymywałem a w piwnicy w akwarium (mojej dojrzewalni) ale nie jest to na pewno wina przechowywania bo bezpośrednio po zbiorze były takie same.
A sprawdzić za rok da się jak najbardziej, niedaleko mego domu a do tego bardzo ciekawy zakątek ze źródliskiem, który często odwiedzam.
EDIT: a w sumie macie rację, że to wina "lodówki":-)))
Teścióweczka przecież skarżyła się, że jej warzywa w ogrodzie podmarzły:- (
(faktycznie rosły w okresie w którym, w nocy, temperatury spadały do zera)
(wypowiedź edytowana przez mirek63 17. czerwca. 2016)
Mirek, zabij zarodniki za pomocą KOH, tak porządnie, żeby kropelki oleju w zarodniku złączyły się w jedną - a potem przyłóż się i poobserwuj ornamentację.
Może naszkicuj co widzisz?
Te zasuszyłem i niech zaczekają aż wyposażę się w CB, bez niego marna obserwacja ale faktycznie może jeszcze spróbuję w KOH.
Pod imersją próbowałem ale i tak widać niewiele, chociaż wydaje mi się że ornamentacja w tym przypadku była dość drobna.
Mam chyba jeszcze w dojrzewalni jakieś inne świeże owocniki to jeszcze pewnie wrócę do tematu, ale już nie dziś, a jutro niestety ale cały dzień w pracy:- (