Dziś znalazłem sporo piestrzenic kasztanowatych zamiast smardzy...
Ale jak zobaczyłem grzyby wielkości kani to tętno się zwiększa... zaczęło się.
Blaszki ma niemal w kolorze kapelusza, wysyp biały, występowanie poza lasem... czyżby c. wiosenna?
Zgadza się - to ciemnobiałka. Pewnie Melanoleuca brevipes, ale nie jestem w oznaczaniu ciemnobiałek makroskopowo zbyt biegły:- ( One są dość zmienne szczególnie jeśli chodzi o kolorek kapelusza.
Wczoraj też znalazłem ciemnobiałki - M. brevipes właśnie - tak zawyrokował mikroskop. Rosły w pobliżu topoli, w miejscu, które jest dzikim wysypiskiem śmieci porośniętym roślinnością zielną.
Obok wyrastały całkiem jeszcze młode smardzówki czeskie (Ptychoverpa bohemica):
Smardzówki ani ciemnobiałki mnie nie zdziwiły bo to pora na nie jak najbardziej oczywista. Jednak przy kolejnym znalezisku dostałem wytrzeszczu oczu:
Pod mikroskopem jak najbardziej gąsówka naga (Lepista nuda). Czytałem w niektórych atlasach, że może pojawić się również wczesną wiosną ale do tej pory nigdy nie spotkałem tego grzyba o tej porze roku. Moim zdaniem to dobry znak na cały sezon 2007:-)
A po prawdzie nadal poszukuję Morchella esculenta:-)))
Gąsówkę nagą - też z wytrzeszczem:-))) - znalazłem w zeszłym roku w kwietniu. No i sezon był baaaardzo udany:-)))
Gąsówkę nagą jadłem jeszcze w styczniu tego roku, o ile pamiętam - w okolicach połowy miesiąca. Zbierałem w Sokolnikach pod Łodzią. Był to więc bez wątpienia PIERWSZY W TYM ROKU JADALNY, DUŻY GRZYB KAPELUSZOWY :)
Nie jadam gąsówek, choć widziałem je jeszcze w lutym...
Ja nie widziałem smardzówek a Darek nie może trafić na piestrzenice. Może sie zamienimy?
Jeszcze cały czas mam nadzieję i poszukuję tego gatunku w swoich stronach - od Krakowa do Olkusza gdzie sośnin na piasku nie brakuje. Do końca maja nie odpuszczę. Zastanawiałem się nawet czy by nie wyskoczyć na kilka dni na Kaszuby ale trochę za daleko i chyba poszukam bliżej - w okolicach Kielc i Ostrowca Świętokrzyskiego.
Jak na złość zamiast Gyromitra esculenta znalazłem ostatnio Gyromitra gigas. Też fajnie bo nie miałem w kolekcji, ale G. esculenta wciąż czeka...
Potężne stanowisko p. kasztanowatej jest... na mojej działce pod Łodzią. Widok imponujący i... wkurzający, bo nie da się tego zjeść. Setki okazałych owocników zwyczajnie się marnują :) Niektórzy próbują to zjadać, ale jakoś mnie to nie przekonuje.
Jedzą, jedzą-mnie też nie przekonują. Są inne... wiieeeeele innych. Za to jako obiekt foto sa super. Mam na Kaszubach takie miejsce - poręba bukowo-sosnowa gdzie w zeszłym roku była ich masa. Jakby tak je pozbierał wszystkie to byłoby z pareset kilo... i na szosę i handlować. W latach 70tych to był pierwszorzędny grzyb handlowy:-) Po kaszubsku to "murchle"-od morchella???
(wiadomość edytowana przez mirki2 13. kwietnia. 2007)
witam
Darku - w okolice Ostrowca Św. - zapraszam :) - szczególnie w lasy między Karczmą Miłkowską a Janikiem lub Dębową Wolą /w drugą stronę/. Masa "sosny na piasku" - jak piszesz.
w niedzię znalazłem około 20 szt. młodziutkich piestrzenic
jeśli potrzebujesz dokładniejszych namiarów chętnie pomogę
(wiadomość edytowana przez ruskie_pierogi 13. kwietnia. 2007)
Konrad! Bardzo dziękuję za namiar. Lubię przygody i "polowanie" więc wstępnie spróbuję z takim namiarem jak powyżej - jest wystrczająco dokładny (plus minus 3 kilometry).
Jak się nie uda to poproszę o bliższe wskazówki. Pozdrowienia!
I jeszcze co do Mirkowych ciemnobiałek - to rzeczywiście może być Melanoleuca cognata, jest to nawet bardziej prawdopodobne niż M. brevipes.
Konrad, odwiedziłem lasy w okolicy Nowej Dębowej Woli.
Jeszcze raz bardzo dziękuję za namiar - poszukiwania były owocne.
Zaraz po wyjściu z samochodu trafiłem na skupisko piestrzenic - ku mojemu wielkiemu rozczarowaniu były to piestrzenice olbrzymie (Gyromitra gigas) co potwierdziłem pod mikroskopem. Na szczęście wszystkie kolejne znaleziska były piestrzenicami kasztanowatymi. Na początku straciłem dużo czasu fotografując małe i młode okazy wyrastające na poboczach dróg lesnych i na zrębach.
Na koniec wycieczki wszedłem głębiej w las i tam dopiero były piestrzenice! Wokół starych pniaków sosnowych, w miejscach z poruszoną ściółką i po prostu w trawie. Okazy w górnych granicach normy i tego co podaje się w literaturze - dochodziły do 15 cm średnicy główki! Piekna sprawa.
Przy okazji w rozmowie z leśniczym, moim rówieśnikiem - pozdrowienia! - dowiedziałem się, że ludność miejscowa zbiera i zjada pestrzenice, które nazywa "mózgami". O przypadkach śmierci po spożyciu nie słyszał.
Trochę walczyłem ze sobą ale w końcu nie odważyłem się spróbować. W trakcie zasuszania do zielnika piestrzenice pachniały wybornie i bardzo intensywnie - mocniej niż borowiki.
witam
Bardzo się cieszę, że się wyprawa była owocna. :)
O tym, że miejscowi jedzą piestrzenice pierwszy raz słyszę:/
Z tego co piszesz - o leśniczym - wnioskuję, że byłeś w okolicach leśniczówki "Jeleniec" - jeśli jeszcze kiedyś zawitasz w te strony - proponuję spacer "niebieskim szlakiem" - na "Krzemionki" - lub w drugą stronę /zachód/ - do Kaplicy w lesie /kapliczka jest prawdziwa - za karczmą Miłkowska - od Ostrowca prowadzi tam ul. Iłżecka. - dojazd do samej linii lasu/ - a za Kaplicą nadal niebieskim szlakiem - na tzw. Sadłowiznę :) - jeszcze więcej "sosny na piasku", co 2 - 3 przecinki inny las, i jeszcze więcej piestrzenic /: P / - szególnie po dzisiejszych deszczach.
w niedzielę za Kaplicą szukałem "smardzowatych" - niestety nic - a piestrzenice owszem
Mnie również informacja o tym, że miejscowi zbierają i jedzą piestrzenice wydała się podejrzana w obliczu faktu, że były one wszędzie i nie wyglądało, żeby ktokolwiek je zbierał. W sumie uznałem, że po prostu w tych stronach jest bardzo pospolita i miejscowi amatorzy piestrzenic nie zdołali ich wyzbierać:-)
Ja też dorzucę parę kapeluszowych.
A zaczęło się od przeszukiwania wytypowanego przez mnie parku pod kątem smardzy jadalnych. Ogólnie nic ciekawego, typowy nieciekawy wiejski park z jesionami, robiniami, topolami i klonami no i pełno wrzeszczących i "srających" wron. Jeszcze do tego sucho że aż trzeszczy pod butami, więc se myślę, zwijam się
no i tak wracając widzę duży kopiec z liści, myślę sobie może jakieś smardze będą
Pierwszy raz pierwszy na wiosnę widzę tego grzyba. Naliczyłem 15 kapeluszy, ale stan nie nadający się do spożycia (za stare). Tak czy owak zaskoczony zostałem podobnie jak Darek.
(wypowiedź edytowana przez grzybiorz 22. kwietnia. 2007)