U nas już tchnęło wiosną. Czuję to w kościach. Nagły przypływ energii, optymizmu. Zatem pora myśleć o grzybach, moi Kochani. Już napisałam w jednym z wątków: będziemy zbierać:
- wodnichy marcowe Hygrophorus marzoulus,
- ciemnobiałki wiosenne Malanoleuca cognata.
Co jeszcze?
No? Pora zacząć żyć! :)
jeszcze:
a w kwietniu pierwsze
- Smardze
natomiast pooglądamy:
- Wieruszkę wiosenną
- Czarkę szkarłatną
- Twardnicę bulwiastą
- Purchawicę zwyczajną
i....
koncept mi się skończył...
mam nadzieję, że nic nie pokręciłam: o): o)
Szyszkówka sosnowa
Cała masa nadrzewnych
A u nas w Krakowie przed Instytutem zakwitły już krokusy i przebiśniegi i powoli wydobywają się spod ziemi też śnieżyce wiosenne. Ale w Krakowie śniegu było znacznie mniej niż poza miastem. To pewnie z powodu ogólnie "przyjaznego" (hi, hi) i ciepłego klimatu jaki panuje w tym mieście.
Jak tak daleko wyjdziemy naprzód w miesiącach to i twardzioszek przydrożny, pieczarki, maślaki i... baczność!!! borowiki.
Kto z nas pierwszy znajdzie grzyba uważanego np. przez Gumińska-Wojewoda za jadalnego?
Ja już znalazłem! Nabrałem takiej ochoty, że poszedłem do piwnicy i mam... słoiczek marynowanych rydzów! A w Krośnie jeszcze wiosny nie ma. Chociaż dzisiaj było 10 st ciepła i śnieg topnieje "na potęgę" to jest go jeszcze ze 20 - 30 cm! No miejscami (na stokach południowych) trawkę już widać!
Ja znalazłam zimówki, no chyba są jadalne?
W Lublinie nie widziałam jeszcze wiosennych akcentów poza topniejącym na potęgę śniegiem. Mieliśmy go tutaj całe tony! A teraz wszystko płynie...
Może Maciek natrafił na jakieś wiosenne roślinki???
Grzybiarze i Grzybobranki Witam Was Staropolskim przywitaniem NIECH GRZYBY BĘDĄ Z WAMI. Prosze doradźcie, gdzie i kiedy można wybrać się na smardze do naszych "sąsiadów. Słyszałem o Orawie-prosze o pomoc i porade :)
Cześć, nasz Gościu. Widzę, że Ty od razu konkretnie. Niestety, na temat smardzów u naszych sąsiadów nic nie wiem.: ( bio-forum.pl" border=0>. Sądzę, że około maja. Pomyślnych łowów! Jak będziesz potem przyrządzać te pyszności- podziel się z nami przepisami w Kuchni. No i daj znać, oczywiście, co Ci się udało złowić.
U nas po śniegu niemal wspomnienie. Mamy kolejne stanowisko zimówki aksamitnotrzonowej.
No to macie obiad..... Mirki...!!!: o)
Dziękuję Ci Jolu za motywacje, na pewno podziele się szczegółami wyprawy ale jeszcze raz prosze choćby o azymut, cokolwiek!!! Forumowicze prosze o wskazówki- ja już musze do LASU!!! :)
Zajrzyj do Zenita - szykują wyprawę w maju:-)
Ja niestety narazie nic nie zauważyłem. Jedynie pąki na odłamanej gałązce topoli czarnej. Dopiero śnieg topnieje.
Teraz... byle do pierwszych maślaków!
Do astronomicznej wiosny już blisko. Tylko jeden dzień...:-)
A u mnie ciągle widać gdzieniegdzie śnieg:- (( (
Maciek - u nas wczoraj nawet padal śnieg chyba ze dwie godziny..... zauważyłś?: o ((
Mirki,
nie ściemniajcie:-)
Rok temu śnieg ktoś komuś sprzedawał na zaśnieżenie podczas jednych ze skoków narciarskich.
W tym roku, cisza o "śniegowym" handlu a u Was śniegu brak - wszystko jasne:-))
Gratuluję zakupu dwóch udanych książkowych pozycji grzybowych na Allegro:-)
To za ten śnieg?:-)))
Mam to, całkiem dobre opisy i w większości wiernie odwzorowany wygląd grzybów na rysunkach.
Zgadza się. Bardzo fajne są odnośniki przy rysunku grzyba pokazujące szczegóły rozpoznawcze, co pozwala szybko oznaczyć grzyba bez zagłębiania się w tekst szczegółowego opisu.
To pierwsze to miodunka ćma (Pulmonaria obscura)?
Oczywiście rozumiem, że śnieżyca też w naturalnym stanowisku:-)
U nas na "dalekim" wschodzie tak fajnie to jeszcze nie ma:- (
Mam dwa stanowiska przebiśniegów, miodunki ci u nas dostatek, śnieżycy w stanie dzikim u nas nie spotkałem, ale na kwiatuszki przyjdzie jeszcze troszkę poczekać:-) (sprawdzałem wczoraj)
Miodunka ćma:-)
Stanowisko śnieżycy nie jest naturalne. Ktoś w latach 60-tych bodajże posadził śnieżycę w parku w Turwi. Od tamtego czasu rozrosła się tak, że są jej tysiące. Teraz tworzy białe dywany.
Ale parki wiejskie są dość specyficznym środowiskiem:-) Zaraz będą niebieskie dywany cebulicy i zielonkawo-białawe śniedka (Ornithogalum boucheanum), a oprócz nich - cały zestaw geofitów wiosennych:-))
Nasze parki podworskie nia są niestety tak łaskawe dla wiosennych uciekinierów i przybyszów:- (
A może i dobrze, bo "pleni" się to co nasze, swoje: miodunki, złocie, ziarnopłony, z rzadka sasanka czy przebiśnieg.
Cebulicę i śniedka znam tylko z ogródków:- (
Jeszcze w szkole średniej próbowałem aklimatyzować śnieżycę w środowisku "przebiśniegowym". Nic nie wyszło.
Było to tylko kilka czy kilkanaście cebulek, więc pewnie gryzonie miały ociupinę uciechy:-)
Ja w takim jednym ogródku widziałem dzisiaj kilka przebiśniegów i kiełkujące coś...
Przebiśniegi są już i u nas w ogródkach.
Ja dzisiaj widziałem pierwszego motyla! Rusałkę pokrzywnika.
U nas też widać bardzo "żywotne" objawy wiosny. Niedawno wysłałem na "owadzie" forum takiego posta:
"Pół godziny temu poszedłem po córki, które były u koleżanki. Rzecz dzieje się w mieście na osiedlu bloków i domków jednorodzinnych. Młodsza córa kochająca wszystko co się rusza, a więc włażąca w różne kąty w poszukiwaniu żyjątek, wypatrzyła w betonowym, suchym zagębieniu leżącego na plecach i bezradnie przebierającego odnóżami pływaka żółtobrzeżka.
Do najbliższego zbiornika wodnego (typu leśna sadzawka-bagienko) jest z ponad kilometr. W lecie widywaliśmy tam sporo larw pływaka i tam zamierzamy go jutro odtransportować
Gdy go wsadziliśmy do małego akwarium z wodą (był w nim z 10 minut) to bardzo pięknie i żwawo pływał, jednak kompletnie się nie zanurza.
Teraz podstawowe pytanie. Co z nim zrobić przez noc, co by mu nie zaszkodzić???
Czy przetrzymać go przez noc w suchym pudełku np. z liśćmii i trawą czy jednak wsadzić go do akwarium?
Chodzi o to, aby przez nadgorliwość mu nie zaszkodzić.
Na potwierdzenie załączam skan (króciutko go pomęczyliśmy - ale to dla jego dobra, aby poprzeć dokumentem że porada jest pilna).
Czekamy na odpowiedź tu lub na e-maila: mazurek@onet.pl[mailto:mazurek@onet.pl]
Nie chce wejść skan, więc za chwilę, a teraz puszczam tekst w oczekiwaniu na pomoc"
A może u nas ktoś coś poradzi, np Sebastian lub Maciek:-)
Samiec pływaka żółtobrzeżka - 3cm długości
Coś mi się chyba znowu dzieje ze sprzętem, bo nie mogę wysłać skanu ani tu, ani na Forum entomologicznym:-)
Spruóbuję jeszcze tak
/image {pływak żółtobrzeżek}
Dostaliśmy z córką bardzo dobrą poradę mailową od Pawła z Forum entomologicznego:
"ja w sprawie tego żółtobrzeżka. Do akwrium należy nasypać ziemi, w ten sposób, aby w części akwarium była woda, a w części ziemia, żeby mógł sobie wyjść kiedy mu bedzie odpowiadało. Jesli taka wersja nie wchodzi w gre, to lepiej go nie dawać do wody na całą noc i zostawić w jakimś suchym pojemniku.
Bardzo spodobał mi sie Pana post. Chrząszcz ten staje sie ostatnio coraz rzadszy, a takie zachowanie jest godne pochwały. Nie każdy by się tak tym zajął.
pozdrawiam
paweł"
No i przy okazji pochwałę, dzięki czemu bardzo urośliśmy we własnych oczach:-)
Odpowiadając, na poradę nie omieszkałem zrobić odpowiedniej "agitki" na rzecz naszego forum:-))
"Serdecznie dziekujemy za cenne informacje:-)
Chrzaszcz czuje się chyba dobrze.
Ponieważ akwarium było za małe na stworzenie srodowiska ziemno-wodnego to udostęilismy mu na ta noc wannę. Poszło z wiaderko ziemi:-) i troche suchych lisci. Szescioletnia córka (ta która go znalazla) nie może jednak usnąc:-)). Co jakis czas biega do łazienki i sprawdza co dzieje z chrząszczem. Miała wytłumaczone, ze uratowała chronionego owada i dlatego tak się przejmuje.
Moja obecna pasja to grzybki (amatorsko) od strony poznawczej, i udział w Forum dyskusyjnym GRZYBY. PL bio-forum.pl wiec jak mógłbym zrobić inaczej, zresztą tu 100% zasługe w uratowaniu owada ma córka:-)
Pozdrawiam, Bogdan"
Skan naszego dzisiejszego "noclegowicza" chyba na razie nie pójdzie, komputer chodzi mi jak przysłowiowa "krowa", przy użyciu opcji "Załaduj załącznik..." komputer rzęzi parę minut by w końcu oznajmić "Nie można wyświetlić strony"
Ponowię (już poprawnie) próbę przez "image"
bio-forum.pl" alt="żółtobrzeżek">
Jesteście wspaniali, Bogdan, zasługujecie na wielki podziw. :)
Tak należy się zachować.
Stawiam pomalutku swoje pierwsze kroczki w "hubowatych". Owocami moich starań dzisiaj są: wrośniak szorstki- Trametes hirsuta (polizałam, posmakowałam i teraz mam wrażenie, że połknęłam włoski z dzikiej róży). Zapach anyżkowy, owocnik koncentrycznie prążkowany i koncentrycznie włochaty. Wysyp jakiś taki białawy.
Drugim jest już od dawna rozpoznawalny przeze mnie gęstoporek cynobrowy - Pycnoporus cinnabarinus (nawet już uprzejmie doniosłam o nim w doniesieniach, podpisano Życzliwa).
Trzeci, nad którym właśnie pracuję, ale chyba nie znajdę, to grzybek, który rósł na ściętym pniaku, najprawdopodobniej sosny, bo tam rosną sosny. Wygląda, jak leciutko rozdeptany owoc jeżyny lub morwy czarnej, półkulisty, przyrośnięty płasko do pnia. Konsystencja, jak nie rozdeptana jeżyna, ni to galaretowata ni to chrząstkowata. Wielkość, jad dorodna jeżyna. Pojedynczy akle obok też rosły takie same pojedyncze. Poszłam w stronę kisielców, ale to chyba zły trop. Szukam dalej.
O różnych "porkach" nie wspomnę, bo to rozpoznaję już bez żadnych problemów.
Pudło. Może coś z trzęsaków? Morwowate...
Nie ma w internecie, ani u naszego :) Marka. Pomocy! Najbardziej podobne z obrazków do mózgowatego, ale czarne...
Na mój gust to może to być Kisielec smołowaty - Exidia pithya (Alb. etSchw.) ex Fr., który lubi świerki, co nie znaczy, że pogardzi sosną.
(wiadomość edytowana przez Vito_miks 28. Marca. 2005)
Cześć, Marek :). Witaj prawie po świętach.
Nie doczytam się, bo nie znam języka. Z obrazka nie pasuje mi trochę kształt, bo ten mój jest bardzo regularnie półkolisty. Ale jeżeli tak może być...
Jolu witaj. Na iglastych, to może też być i trzęsak listkowaty. Czy go wykluczasz?
Witaj Elmo.
Tak, to jest Trzęsak pomarańczowy - Tremella mesenterica Retz. in Hook.
W środę, jak byłem w lesie, to była u mnie zima.
Postanowiłem, że nie zrobię ani jednego zdjecia, gdzie w kadrze będzie biało. Dzisiaj pojechałem zobaczyć co i jak. Śniegu już nie ma.
Elma - z jakiego lasu to zdjęcie?
A ja widziałem setki (dosłownie, bo liczyłem) dużych żab trawnych podczas godów. Niesamowicie to wyglądało i brzmiało.
Cytrynki też zdarzyło mi się widzieć.
Obserwowałem też powracające do kraju żurawie i gęsi.
A u mnie pod blokiem już zaczęły odzywać się bażanty.
Niedługo prawdziwa wiosna! Mówię wam!
Hura!!! Znowu jest FORUM!!!
Darek, Ty to masz szczęście! Takie śliczne czarki!
Marek, moje jest czarne i wygląda, jak pół dorodnej jeżyny. Bardzo regularne, płasko przylepione do góry ściętego pnia. Pojedyncze. Trzęsaka listkowatego w ogóle wykluczam. Wykluczam w ogóle wszystko, co jest w Gumińska-Wojewoda, Grzyby znane i mniej znane-Aurel Dermek. Chyba, że ten kisielec smołowaty zrobił mi kawał i wyrósł taki regularniutki.
Maciek, bażanty już spotykam na Dzierżnie od dłuższego czasu. Sądzę, że zimowały, bo siedziały na dachu sąsiedniego Ośrodka i straszyły nas na spacerach.
Mirki, Wasze morze będzie u mnie tapetą.
Do wszystkich Was się wiosennie uśmiecham i cieszę się ogromnie, że znowu możemy pogadać! :)
Ale bażanty w środku miasta, to nie jest chyba taka codzienność... Siedzą sobie w jednostce wojskowej, mam 10 metrów od płotu i często je słyszę i widuję.
No tak. Z kolei ja nigdy nie widziałam bażantów w środku, ani na peryferiach miasta. :)
Byłam wczoraj w "lesie" w moim Knurowie. Poza wrośniakami i starymi porkami brzozowymi nie znalazłam NIC. Porządki pełną gębą. Wycinka, że głowa mała. Tylko jeszcze na moim "galaretowatym" drzewku smętne, pożółkłe, brzydkie kawałki ususzonego bursztynku. Marcin wstępnie orzekł, że to nie jest kisielec białawy. A dumna byłam, jak ten paw! Trudno - następnym razem na pewno będzie lepiej.
Maciek - ten las to Stary Las za torami oczywiście. Mam do niego "pięć" kroków.... Ale jest tu jeszcze dość mokro. Bażanty też widziałam tylko z drugiej strony tego lasu - od południa. Tam jest osiedle domów jednorodzinnych i bażanty ganiają po podwórku mojej znajomej....: o) Zapytałam ją dlaczego ich nie łapie na lasso na rosołek..... hahaha!!!
Darku, piękne czarki. 28. 03. w poniedziałek chodziłem po lesie w okolicach Krakowa, w Zalasie i rozglądałem się za czerwonymi czarkami bo jeszcze takich nie spotkałem w lesie, ale nic nie znalazłem.
Do tego Starego Gaju też mam bardzo blisko, wybieram się tam w sobotę na rowerze.
A co do bażantów u mnie, to żołnierze mają przecież karabiny... Przy okazji mogę jakiegoś poprosić... Hehehe.:-)
Maciek - po wizycie w lesie - daj znać czy na coś ciekawego natrafiłeś, OK?
Moje kochane, dawno nie widziane przylaszczki! Kojarzą mi się z dzieciństwem. Urodziłam się i wychowałam w Starachowicach. Do lasu i łąki miałam tak blisko, że ciągle biegałyśmy tam z przyjaciółką. Tam było pełno przylaszczek, lilii-złotogłów, piestrzenic i mleczai smacznych. Na łąkach dywany kaczeńców! To pamiętam najbardziej. :)
Wczoraj pożyczyłam sobie od kuzynki wspaniały atlas grzybów. "Poznajemy grzyby" - Dermek, Pilat.
Z moich atlasów już nie potrafiłam nic więcej wyczytać. To jakieś psychiczne. No i szał! Nowości, że głowa puchnie. Nie śmiejcie się ze mnie. Nowa książka, inaczej napisana, inne zestawienia i wiedza wchodzi do głowy. Czy Wy wiecie, że zawsze miałam problemy z nazwaniem czarki i dzieżki? A to takie proste: czarka rośnie na drewnie, a dzieżka na ziemi. Tam jest pełno takich rewelacji, których nie widziałam gdzie indziej. Swoją drogą - obrazki grzybów są straszne.: ( I coż tam wypatrzyłam? Tą moją czarną rozdeptaną jeżynę. Ale ona tam jest kisielcem kędzierzawym, czego nie potrafię jakoś strawić. Nie podoba mi się.
A wiesz czego ja nie potrafię strawić? Jak zobaczyłem coś (skórnik? włókniczek?) i zabrałem się za oglądanie.
Po bokach biały a w śodku fioletowy. płaski, duży na ok. 7 cm.
Podcinam nożykiem - ukruszył sie "plasterek".
Wącham - bez zapachu. Próba smakowa - rozpuścił się!!
No. Nigdy nikomu się nie przyznam, że to jakiś ptaszek najadł się jeżyn............ i jak leciał nad tym pieńkiem to miał rewolucję w brzuchu. Nigdy. Nikomu. Nie śmiać się.
:) :):)
GENIALNE!!! <hahaha>
A dlaczego nie piszesz, jaki smak? <hahaha>
Jola - z opisu pasuje mi ta Twoja "jeżyna" na trzęsaka mózgowatego - jak najbardziej:-)
Jakie przylaszczki:-))) Wczoraj wybrałam się do pobliskiego parku (w innej wsi) zobaczyć czy u nas nie kwitną i nic nie znalazłam:- (( (
Pimpek - jak tu sie nie śmiać, no JAK????:-))
Anusia :). Ty jesteś WIELKA, ale dlaczego to moje było czarne, a trzęsak mózgowaty na obrazkach (nie krzycz - już się wstydzę) jest jaśniutki?
Jakie przylaszczki? Te na zdjęciach Krzycha powyżej. :)
Jejku, pomyliłam nazwy:- (( (( Nie trzęsak, a kisielec mózgowaty (Exidia glandulosa = E. plana)
Trzęsak mózgowaty absolutnie nie:-))))
Tak, przylaszczki ze zdjęcia Krzysztofa - piękne bardzo:-)
No i jestem w punkcie wyjścia. Exidia glandulosa, Exidia plana to kisielec kędzierzawy, którego wykluczyłam ze względu na to, że to coś rosło, moim zdaniem, na pniaku sosny. A kisielca kędzierzawego zawsze widywałam na Dzierżnie mocno rozbudowanego i rozpostartego na gałęziach brzozy.:- (
On rośnie sporadycznie i na iglastych (i może jest wtedy taki mizerny?) U mnie rośnie na rozmaitych liściastych - i jest od małych "kropeczek" do kilkunastcentymetrowych "płaszczyzn".
Stawiałabym na niego - nic innego nie kojarzy mi się z rozmamłana, ale twardą jeżyną:-)
Dziękuję, Aniu. Przyjmę tę wersję. Doślę Ci to cudeńko z innymi grzybami. A sama będę obserwować tamten pień. :)
Czy borowik omglony to też kandydat na DONOS?
Raczej nie - nie jest ani pod ochroną ani na Liście:-)
Pimpek, ja też kiedyś prawie pomyliłem...<ekhm>... (tak samo wyglądało jak opisaleś) z grzybem, na szczęście zanim sięgnąłem po to "coś", zdałem sobie sprawę, że to nie grzybek;-)
(wiadomość edytowana przez spinczer 31. Marca. 2005)
Pimpek, jak by nie było, dla nas wywindowałeś się na bohatera raczej, a nie na ofiarę. Głowa do góry.
hi hi hi hi
info dla admina: wiem, że takie krótkie posty, typu "dziękuję", "hi hi", "he he" a nawet "ha ha" czy "pa pa" generują tylko zbytni ruch na forum i ilość maili na @ ale po opatrzeniu takim komentarzem - nie jest to już tylko "hi hi hi hi" - prawda? :)
Staram się unikać takich niegrzybowych wypowiedzi, ale czasem po prostu się nie da. Łączy nas wszystkich po prostu jeszcze to "coś" i nie da sie uniknąc odruchów sympatii, czy wesołości. Admin nam wybaczy :)
Admin dyplomatycznie zamilczy w poruszanej wyżej kwestii :)
Dwukrotne pady forum, które miały ostatnio miejsce są wynikiem (jak przypuszczam) dołożenia pamięci do serwera który to obsługuje :)
jeszcze się upewniam w czym rzecz, tak że może się to powtórzyć
jak pada można do mnie mailować, jeśli bym nie zauważył, to szybciej dzięki temu zareaguję.
Za kłopoty przepraszam - takie bywają koszty postępu :)
Zdarza się każdemu. Nie ma sprawy, i tak jesteś, moim zdaniem, NAJLEPSZY :). Skończmy tym optymistycznym akcentem wątek Wiosna przyjdzie, bo ona już jest.
Rozdeptana jeżyna to kisielec kędzierzawy. Ania nasza wzięła pod mikroskop i wiadomo. A więc na pniaku sosny, na wierzchu coś czarnego, półkolistego, wyglądającego jak średniej wielkości lekko rozdeptana jeżyna to kisielec kędzierzawy. Hawk. :)