Cześć:-) Następny maluch, którego wreszcie udało mi się ukroić, ale, jak się okazało przy oglądaniu, i tak dużo za grubo:- ( Pokażę co zobaczyłam dziś pod mikroskopem, ale nie zrobiłam żadnych pomiarów worków i zarodników, bo warstwa hymenialna tego grzyba jest dla mnie niemożliwa do obserwacji bez wybarwienia:- ( Wszystko jest prawie mlecznobiałe. To co widać nieźle (pod obiektywem, bo na zdjęciach baaaardzo tak sobie) to włoski, które są brązowawe, dość gęsto septowane, niektóre zakończone rozszerzoną główką, ale tylko niektóre. Reszta na kiepskich fotach. Teraz spadam do roboty. Wrócę do grzybka dziś wieczorem. Cdn.:-D
No tak, co głupiemu po rozumie;-) Nic nie widziałam, bo kondensor za wysoko był:- ( No mógł mi ktoś podpowiedzieć, a nie dzwonię do Pimpka i pytam, czemu nie widzę?:- (
Niewiele jednak to wniosło, że zobaczyłam. Zrobiłam tylko dwa zdjęcia, bo tak się zapamiętałam w oglądaniu tego grzyba, że zapomniałam o dokumentacji. To wszystko ćwiczenia, a ja gadam właściwie do siebie, (Marek powinien pobierać od takich jak ja dodatkową opłatę za prowadzenie bloga pod hasłem "głąb grzybowy";-)) więc się nie przejmujcie moim pitoleniem. (O, tu się wykażę wiedzą specjalistyczną. Używacie słowa 'pitolić'? Pewnie tak:-) A wiecie, że w gwarze wielkopolskiej'pitolić' lub 'pitwać' znaczy 'kroić tępym nożem?:-D) Taka niedygresja;-)
Cóż mogę stwierdzić? To bardzo dziwny grzybek. Zarodniki ma długości od 12 do prawie 20 mikronów, czyli niektóre są prawie dwa razy dłuższe od innych. Grubością, właściwie cienkością, niewiele się różnią, od 1, 6 (1, 7?) do 2 mikro. Są w kształcie podobne, ale nie identyczne. Większość ma kształt cienkiego cygara z leciutko pogrubionymi końcówkami. Są hialinowe, ze sporą ilością olejku w środku. Odbyłam dyskusję z Pimpkiem, jak ocenić ile tego, i to, niestety, pierwszy punk w kluczu, na którym się wywalam. Bo jak, bez opatrzenia, to stwierdzić? Nie da się:- (
Następne punkty w kluczu już lepiej, bo są konkretniejsze. pozostał mi jeszcze do wykonania test z IKI i już się boję, bo te maluchy są potwornie ciężkie w obsłudze. Pewnie go w weekend nie zrobię. Przyjeżdża Wnuk:-D, więc grzyby idą do lodówki. Wstawiam zdjęcie worków wypchniętych z preparatu.
Czy u Was też tak cudnie pada? U mnie trawnik zarośnięty kołpaczkiem kośnym (chyba z 50 naliczyłam), kruchawczką zaroślową, czernidłakiem fałdowanym i gnojanką żółtą. A i twardzioszek na trawie rośnie. Jeszcze nie sprawdziłam, który.:-D
Nie powiem, czy na tym zdjęciu widzę croziers: (
No trudno, ja też nie powiem;-) Mam tysiąc wątpliwości, Pimpek. Jak grzyb przeżyje, pooglądam jeszcze:-)
Wystaw go na warunki +/- naturalne, w jakich go znalazłaś. Nie trzymaj go w domu. W poniedzialek jestem u Ciebie na kolejne wspólne mikroskoposiedzenie :)