Moim zdaniem to jest jednak Carex paniculata, dlatego, że pochwy liści odziomkowych nie tworzą tzw tuniki z czarnych włókien. Chociaż z moich przemyśleń na temat turzycy tunikowej wynika, że ta barwa włókiem może zależeć też od ich starości - im starsze tym ciemniejsze (w sumie taka kępa turzycy może sobie żyć kilkadziesiąt lat (?). Są to postrzępione pochwy liściowe z kilku lat wstecz. Natomiast im młodsza dana kępa turzycy, czy ogólnie liść i jego pochwa, tym mniej ta pochwa jest postrzepiona i mniej, te włókna są czarne. Więc moim zdaniem te tzw. "postrzępienie" wynika z cechy pochwy, która jest w taki sposób zbudowana, że łatwo rozdziela się na włókna. Z ww. zdjęć odnoszę wrażenie, że pochwa liścia nie ma tej cechy. Ale oczywiście mogę się mylić.
(wypowiedź edytowana przez aniaa 29. kwietnia. 2016)
(wypowiedź edytowana przez aniaa 29. kwietnia. 2016)
Też zastanawiam się, w jakich sukienkach - tunikowych czy prosowych - stały w grząskim bagnie te turzyce. Niestety, nie dało się podejść bliżej do tych panien :)
W teren polecam gumaki wysokie do kolan z wkładkami na twardej podeszwie. Idzie się w nich jak czołg przez strumień, błoto, bagno, mokrą trawę, sprawdzają się w wielogodzinnym marszu i w górach, deszcz nie straszny, no i ochraniają przed żmijami [o czym mogłem się niedawno przekonać]. Jedyny problem to kleszcze, które spadają ze spodni za cholewy, problem rozwiązują szerokie nogawki.]