Smardz jadalny - czy w pobliżu (5-10 m) rosną jakieś drzewa owocowe?
Ano smardz:-)
kiedyś (kilkanaście lat temu) był w pobliżu ogród z jabłoniami ten akurat wyrosły w pobliżu ściętego świerka
Ania czy takie w ogrodach można zbierać? czy podlegają ochronie?
Wedle rozporządzenia trzeba mieć stosowne pozwolenie:-)
ochronie podlegają tylko dziko rosnące
Beata, chyba w sadach, ogrodach i miejskich terenach zielonych ochronie nie podlegają.
No tak, chyba o starym rozporządzeniu myślałam:- (
Czyli "smacznego":-D
Można, można. Jest to bardzo wyraźnie zapisane w rozporządzeniu z 2014 roku.
A czy oprócz tego świerka jest jakakolwiek siewka, krzaczek z rodziny różowatych? czeremcha, głóg, róża, tarnina?
A mogę spytać, czemu o różowate pytasz?
A bo zazwyczaj są.
I szukam przypadków, kiedy nie ma.
W Sopocie nie ma różowatych, rosną w łęgu olszowo-jesionowym
Ale po co? Co ma z tego wynikać? O to pytam?:-D
łęg olszowo-jesionowy bez czeremchy?
Co ma wynikać - tylko pewna prawidłowość, którą sobie kiedyś ubzdurałam i którą sobie na użytek prywatny chcę potwierdzać że smardzowate najbardziej związane są z różowatymi (mykoryza? "paramykoryza" - jakiś związek, trudny do uchwycenia).
smardze w ogrodzie to dość częsta przypadłość, tak na szybko proponuje obejrzeć np. 'moherowe' forum:
Tak, tak, mamy w GREJ-u zgłoszenia z rabat ściółkowanych korą. Krótkotrwałe pojawy owocników - zazwyczaj w następnym roku po ściółkowaniu. To "inne przypadki".
AK - znam stanowiska z zarośli sosnowo-wierzbowych na piasku (może M. stepicola?) i z łąki, spod wierzby. Różowatych tam nie było - porzuć ubzduraną koncepcję: D
Te lepiężnikowiska w BPN też były w Rosaceae ubogie: P
Nie bzdurną, tylko mało prawdopodobną, co nie znaczy, że niemożliwą;-P
Ja bym koncepcji nie porzucał;-)
ja jestem do niej bardzo przywiązana i nie porzucę
na razie jeszcze:-)
To jak jest okazja, to może coś o paramykoryzie, tu i tam trafiłem na termin, ale jednak zero wiedzy?
I bardzo dobrze Aniu:-)
- a jeszcze lepiej, że wspominasz o tym na początku sezonu. To dla nas sygnał aby baczniej przyjrzeć się stanowiskom smardza. Mam nadzieje, że aura dopisze i będzie okazja:-))
Rozumiem, że należy obserwować stanowiska bardziej naturalne, w miarę nie zakłócone przez człowieka. Jeśli tak to z tym może być problem:- (
RE: lepiężnikowiska w BPN.............................................................................
Morchella esculenta w odmianie jasnej podczas poszukiwań storczyków w rejonie Chojny w Zachodniopomorskiem w I połowie maja 2010r. - na obrzeżeniu podmokłego otwartego terenu, pod dużymi liśćmi lepiężników (- a może i łopianu?).
Odnośnie ogrodów, to słyszałem wiele historii o masowych pojawach w miejscach pokrytych korą, niemniej w wątkach w podanym linku można przeczytać także o sytuacjach, kiedy nie było mowy o jakichkolwiek obcych dodatkach. Postaram się pokazać kiedyś kilka zdjęć z takiego właśnie przypadku sprzed kilku lat.
P. S. Przy okazji - sprawdziłem w swojej bazie i mam dane gps 3 stanowisk Morchella esculenta w odmianie jasnej w rejonach: Szczecin AB73, Moryn AC31, oraz 4-te opisowe z dość dużą dokładnością AC32. Jeśli brak w bazie danych bez problemu przekaże.