Podczas zbierania materiałów do wystawy "Choinka niejedna" dwa razy odwiedziłem Libiąż. Pierwszy raz było to 18 sierpnia. Na początku oglądamy grupę sosny wejmutki - Pinus strobus przy ulicy Górniczej w rejonie zespołu szkół.
Potem udałem się jeszcze bliżej kopalni Janina, pod gmach gdzie mieści się biblioteka. Dobry pomysł, obsadzić budynek drzewami. Zły pomysł, posadzić je pod samą ścianą. A tym drzewem jest Daglezja zielona vel jedlica zielona vel jedlica Douglasa vel jedlica Menziesa - Pseudotsuga menziesii. Dla porównania moja córka, na on czas mająca 5 lat.
Wracając przy ulicy Jaworowej zwróciłem uwagę na żywotnik wschodni - Thuja orientalis vel Platycladus orientalis vel Biota orientalis.
Do Chrzanowa wracaliśmy na on czas szeroką leśną drogą. Dziś jest to już porządna asfaltowa droga łącząca bezpośrednio Chrzanów z Żarkami. Wówczas była ceniona w tych kręgach.
I na zakończenie tej wycieczki samotna sosna zwyczajna - Pinus sylvestris na porębie.
Plonem drugiej wycieczki był artykuł w tygodniku Przełom pt. Perła na śmietniku.