Zaczynam trzema zdjęciami z ulicy Sulińskiego. To część drogi prowadzącej od Glinnej Góry do Jelenia. Tego dnia obserwowaliśmy pojaw namiotnika trzmieliniaczka - Yponomeuta cagnagella. Oczywiście w jakiś czas potem krzewy ponownie się zazieleniły.
17 lipca odwiedzałem Bielaną Górę na Borach. Leży ona na wschód od zwartej zabudowy dzielnicy i góruje nad nią. Kręciliśmy migawki dla redakcyjnej telewizji. Tego dnia w partii szczytowej wypatrzyłem jakieś osady najwyższego piętra antropocenu.
Wśród pokrzywy zwyczajnej - Urtica dioica usadowił się zgodnie z aktualną nomenklaturą z naszego atlasu dzięgiel litwor nadbrzeżny vel arcydzięgiel litwor nadbrzeżny - Angelica archangelica L. ssp. litoralis (Fr.) Thell.
Zauważyłem też biało kwitnącą formę wilżyny ciernistej - Ononis spinosa.
Była tutaj także niezwykle ukształtowana sosna zwyczajna - Pinus sylvestris.
Trafił się także były piec kaflowy. Kiedy w jakiś czas potem pokazałem to zdjęcie jednej pani z Borów przyznała się, że to działo się na jej działce. Rozpoznała także, którzy sąsiedzi pozbyli się w ten sposób swojego pieca. Oczywiście nie wnikałem w ciąg dalszy.
W sumie najbardziej niesamowitym widokiem był ten "butlospad" z pojemników na wodę o objętości 5 litrów.
I jeszcze jedna, niezwykła sosna zwyczajna - Pinus sylvestris. To stok zachodni. Jak widać drzewo coś kiedyś połamało.
Na południe od szczytu znajduje się las a w nim sporo sosny smołowej - Pinus rigida.
24 lipca odwiedziłem park na Borach. Wtedy też pojawiły się pierwszy pomysły na jego likwidację. Na zdjęciu w towarzystwie Mieczysława Kijowskiego znajduje się moja córka Ewa.
Z tego co wiem to wtedy park był a jakoby go nie było. Potem coś się ruszyło. W 2011 roku miała miejsce wielka batalia w jego obronie. Park wciąż jest.