25. 09. 2015. Przydomowy ogród. W pobliżu pniaka po śliwie. 10 popielatych owocników. Trzon bulwiasty. Psathyrella?
Sorki, Przemku, ale z tego zdjęcia to może być wszystko;-) Ale skoro może być wszystko, to pewnie będzie kruchaweczka;-)
Wiem, wiem. Zdjęcia z tego dnia są beznadziejne. Niestety nie miałem z czego wybrać, a trochę mi szkoda wyrzucić ten eksykat do kosza, bo w końcu on nie jest niczemu winny, prawda?:-)
Tylko nie mów, że można te grzybki namoczyć i nadziać nimi krokiety, które będą pyszne, że palce lizać.: D: P O rozsiewaniu zarodników nie wspominając.: D
Łe, kruchaweczki w większości niejadalne, niektóre warunkowo, a niektóre niezbadane. Zarodniki należy rozsiewać ręcznie, chodząc po okolicy i rozkruszając kawałki ususzonego eksykatu w najszerszym promieniu:-D
Należy przy tym śpiewać mantrę m"Grzybie mój, grzybie mój, grzybie mój, daj mi spo kój";-)
Oj Beatko, czy nie praktyczniej wykorzystać traktor i siewnik?: D
O rany, to Tubaria też się je?;-)
Choć nie powiem, Twój zestaw "farszowy" do krokietów pobudza receptory smakowe.:-) Pozdrawiam
Traktora i siewnika nie posiadam. Nie jestem rolnikiem, a szkoda;- ( Trąbki, to pieprznik trąbkowy, taki skrót myślowy/bezmyślny:-) A krokiety cieszą się uznaniem ogółu, dzięki:-) Też pozdrawiam. Byłeś na poczcie?
Wybieram się. Mam nadzieję, że się nie gniewasz? Planuję jeszcze kilka przesyłek i muszę to wszystko "popakować, ale pamiętam.:-)
Z tymi trąbkami to się domyśliłem, jakby co.: D
Sytuacja wygląda nastepująco: zapomniałem o fakcie zebrania wyżej pokazanych owocników i z tego samego stanowiska pobrałem okazy [bf#850076], i zgłosiłem je do GREJ (ID 295013). Pozwól więc Błażeju, że tych już nie zgłoszę (eksykaty można w przyszłości połączyć?).:-)
A tak poza tym to dziękuję za nowe oznaczenia (niektóre nawet bardzo mi się spodobały).: D Dobra robota - gratuluję cierpliwości.:-) No i zbliżamy się do końca tej przesyłki (to co zostało można już policzyć na palcach 9 rąk).: D