Te na gałęzi liściastego, cokolwiek "lekko"zmrożone.
Po ostatnim wypadzie zastanawiałem się nad tym co myślą ludzie, widząc gościa, który po kolana w śniegu dokopuje się do czegoś a potem robi zdjęcia. Ot zagadka.
No śliczna kolekcja - to wszystko z jednego dnia?
Ja tak patrzę na Wasze zimowe bodboje lasow i pomyślałem, że też dzisiaj wyskoczę. Ach, marzenia, żeby śnieg był po kolana :)
po szyję bym się zapadł... Tak się spodziewałem, ale mimo wszystko chciałem sprawzić - nie ma szans. Niestety w lesie śniegu na 1, 5m.
.... no i nie ma szans, żeby szukać zimówek nad strumykiem :)
-------------------------------------------------------------------
-------------------------------------------------------------------
Byłam wczoraj na leśnym spacerze, ale aparat zrobił mi psikusa. Na 10 stopniowym mrozie wysiadły mi baterie. Najciekawszym znaleziskiem był nieznany mi hubowaty grzybek, twardy jak kamień (wiadomo mróz), w kolorze.... mocno pomarańczowym na brzegach ciemniejący w stronę wierzchu. Spód miał bladobeżowy z ledwie widocznymi dziureczkami. Niestety nie udało mi się "odrąbać" ani kawałeczka. Drzewo było na pewno liściaste, ale trudno mi powiedzieć jakie. Ale na pewno nie dąb i nie brzoza.