Rzeka Kozi Bród zdaje się na długo pożegnała z Jaworznem. Jeszcze w 2014 roku w okolicy, którą pokazuję płynęła bardzo żwawo. W rok po tamtej dokumentacji śladu po płynącej wodzie brak. Oto spojrzenie w kierunku wschodnim z mostku przy ulicy Pożarowej (Boczna od ulicy Bukowskiej).
Puste zapomniane koryto powoli zarasta. Oto nieśmiałe wejście klonu jesionolistnego - Acer negundo.
Teraz penetruję teren po wschodniej stronie ulicy Pożarowej. W drzewostanie rządzi olsza czarna - Alnus glutinosa. Za liany w tej prawie dżungli robi winobluszcz zaroślowy - Parthenocissus inserta.
Dominuje sporo roślin inwazyjnych, głównie amerykańskich nawłoci - Solidago. Jest też rodzimy dziki bez czarny - Sambucus nigra.
Jest i uczep amerykański - Bidens frondosa.
Na tym tle oglądamy gałązkę dzikiego bzu czarnego - Sambucus nigra.
Towarzyszył jej owocujący uczep amerykański - Bidens frondosa.
Fotoreportaż powstał przy okazji kręcenia filmiku, zatem nie mogłem zagłębiać się w szczegóły. Czas gonił.
Czy wyżej było tak samo źle, czy ginął w piaskach jak Łużnik..? A jak Żabnik, stawy też wyschły? 2015 to był wyjątkowo suchy rok.
W Kozim Brodzie żyły rzadkie ważki, było tu m. in. jedno z ostatnich znanych w województwie śląskim aktualnych stanowisk szablaka przepasanego...
Żabnik w 2015 roku jeszcze miał wodę. Nawet stawy były pełne. Tak było 19 czerwca 2015 roku - [bf#774317]
w Pieczyskach Kozi Bród płynie poniżej Sosiny i wiaduktów kolejowych, w wodzie poniżej progu widać tam nawet płat rdestnicy kędzierzawej
Kozi Bród chwilowo opływa do Przemszy, tak było 9 kwietnia. Pełny fotoreportaż wciąż w opracowaniu. Zdaniem Marka Szuwarzyńskiego to nie potrwa długo.