Zaczynamy kolejną serię wątków. Skoro poszczególne lata, które pozostały mi w ramach powrotu do przeszłości zostały założone staram się aby w każdym coś się pojawiało. Tym razem też będzie Jaworzno. Zaczynamy 5 stycznia. Idziemy od ulicy Olszewskiego w kierunku ruchu Piłsudski. Tutaj miała powstać część obwodnicy Jaworzna. Nie powstała.
Potem udaliśmy się na teren szkoły podstawowej na Borach, gdzie sfotografowałem pniaki po ściętych topolach. Jak widać zima w owym czasie była bardzo niezdecydowana.
Kolejna wizyta z aparatem miała miejsce w 2 marca. Teraz odwiedziliśmy wzgórze Chrząstówka przy ulicy Chełmońskiego. Jak widać zima w tym czasie zdecydowała się przyjść. Teraz bardzo ładnie na tle śniegu prezentowały się brzozy brodawkowate - Betula pendula.
Nawet jesion wyniosły - Fraxinus excelsior był rozpoznawalny. Barwa nieba tego dnia była właśnie taka.
Jednocześnie leszczyna pospolita - Corylus avellana zaczęła rozluźniać kotki.
Następnie udałem się w rejon ulicy Botanicznej, gdzie na skraju kompleksu leśnego Dobra - Wilkoszyn znajduje się zapadlisko pogórnicze.
Wypływający zeń ciek nie był zamarznięty. Barwny film na powierzchni wody to woski z butwiejących liści.
Opuszczając las przyjrzałem się tablicy informacyjnej na wytyczonej tędy ścieżce dydaktycznej. Znajduje się ona przy polnym przedłużeniu ulicy Botanicznej. Jak widać cieszyła się pewnym zainteresowaniem w określonych kręgach.
Kolejny wypad w rejon kompleksu Dobra - Wilkoszyn miał miejsce 11 marca. Wówczas udokumentowałem krajobraz po ubiegłorocznej wichurze.
W kwietniu wiosna ruszyła z całą swoja potencją. Dlatego 9 kwietnia odbyliśmy wycieczkę pod hasłem "Polowanie na różowy wawrzynek". Ponownie odwiedzamy kompleks leśny Dobra - Wilkoszyn. Jest to zarazem Obszar Chronionego Krajobrazu Zaczęło się nieszczególnie. Oto widok skraju lasu od strony drogi do Ciężkowic.
Teraz jesteśmy bardziej w środku lasu, w partii z lipami drobnolistnymi - Tilia cordata. Tutaj kwitła miodunka ćma - Pulmonaria obscura.
Spotkaliśmy też pierwszego kwitnącego wawrzynka wilczełyko - Daphne mezereum.
W miejscu, gdzie ścieżka raptownie skręca na zachód napotkaliśmy powalonego świerka pospolitego - Picea abies.
Bliżej zapadliska pogórniczego napotkaliśmy pana ropucha niesionego na grzbiecie przez panią ropuchę.
A potem w lesie natrafiliśmy na rów w którym kwitła knieć błotna - Caltha palustris.