O Sosnowcu opowiadałem przy okazji pożegnania dzieci, które akurat wybierały się do Anglii. Starsze na stałe, młodsze z wizytą. Wówczas transport do Pyrzowic miały załatwiony. Teraz odbierałem młodsze dziecko wracające z Anglii.
Przyjechałem późnym wieczorem. Okolica terminalu wyglądała tak.
A potem zacząłem patrzeć pod nogi. Zasadniczo obszedłem parking przed terminalami. Na początku mamy rdest plamisty - Polygonum persicaria.
Potem była komosa biała - Chenopodium album o lancetowatych blaszkach liściowych.
I kolejna porcja roślin. Na początku lucerna nerkowata - Medicago lupulina.
Jest i pyleniec pospolity - Berteroa incana.
Teraz oglądam wrotycz pospolity - Tanacetum vulgare.
Następnie owocujący baldach marchwi zwyczajnej - Daucus carota.
Teraz mamy owocostan i kwiatostan driakwi żółtej - Scabiosa ochroleuca.
Kończę tę pyrzowicką lekcję botaniki zaglądając do niewielkiego zagajnika z dominacja robinii akacjowej - Robinia pseudoacacia położonego po lewej stronie drogi z lotniska do Pyrzowic.
Zerkamy teraz w korony drzew. Na początku jakaś topola - Populus sp. sp. z kulami jemioły pospolitej - Viscum album.
I jeszcze jeden pyleniec pospolity - Berteroa incana.
Był też owocujący mak wątpliwy - Papaver dubium.
A potem zrobiło się zbyt ciemno, aby dalej prowadzić dokumentację.