2015-07-11 Z Sosnowca do Mysłowic przez trzy pogranicza - część 2

W kolejnym odcinku ruszamy na północ wzdłuż lewego brzegu Białej Przemszy trasą oznaczoną kolorem ciemnoniebieskim.

Na początku zerkamy z mostu na zarośla nad rzeką. Jej istnienia może się tylko domyślać.

Przedzieramy się teraz przez chaszcze aby podejść nad wodę w sąsiedztwie mostu.

Rzeka na tym odcinku to po prostu Przemsza. Na naszym brzegu widać ciecz doprowadzaną tutaj Białą Przemszą. Jej kolor świadczy o tym, że górnictwo kruszcowe w okolicy Bukowna i Olkusza ma się dobrze. Ciemne smugi na prawym brzegu to ciecz doprowadzana tutaj, jak widać Czarną Przemszą.

Mały cypel w oddali to czubek byłego ówczesnego, czyli przed 1918 rokiem, Imperium Rosyjskiego.

I ponownie patrzymy na sytuację pod mostem.

Czarna Przemsza jest tutaj wyraźnie hamowana przez Białą Przemszę.

Oddalamy się od rzeki.

Po drodze mijamy chmiel zwyczajny - Humulus lupulus.

Obserwujemy też ostrożnia warzywnego - Cirsium oleraceum.

Jest też nie rozwinięty sadziec konopiasty - Eupatorium cannabinum.

Następnie obserwuję trzmiela, który odwiedza ostrożnia warzywnego - Cirsium oleraceum.

Teraz z luki w drzewostanie, zanim weszliśmy na wał przeciwpowodziowy spoglądamy na moment mieszania się cieczy z Czarnej i Białej Przemszy. Trochę sporo tych zdjęć, ale po raz pierwszy oglądałem ten widok z tego miejsca.

Wracamy do roślin. Oto tojeść pospolita - Lysimachia vulgaris.

Teraz dominantę stanowi okazała wierzba biała - Salix alba.

Teraz idziemy dość szybko wałem przeciwpowodziowym. Co pewien czas zerkamy w stronę rzeki, która czasami ginie w gęstwinie drzew.

Są też bystrza, które wspomagają proces samooczyszczania.

Teraz mamy odcinek spokojny.

Nieco dalej natrafiamy na świeże ślady bytności bobrów.

I kolejne, spokojne odcinki rzeki.

Nieco dalej w nadbrzeżnych zaroślach pojawiła się tawuła - Spiraea salicifolia.

Pod koniec tego odcinka trasy natrafiamy na las z dominacją brzozy brodawkowatej - Betula pendula. Towarzyszy jej dąb czerwony - Quercus rubra.

Są też drzewa martwe.

I kolejne spojrzenie na ciecz w korycie.

I tak aż do drogi było bez większych zmian.