Na początku stycznia 2007 przyniosłem z lasu dwie poczwarki poprocha cetyniaka (Bupalus piniarius L.). Po dwóch tygodniach na obu pojawiło się stadium konidiale (przynajmniej tak mi się wydaje) w postaci białych jakby nitek tworzący puch okalający całe poczwarki. Od tygodnia z jednej z poczwarek zaczynają wyrastać owocniki, które wyglądają mi właśnie na owocniki maczużnika bojowego. Co Wy na to?
Rozmiar tego owocnika to około 1 cm.
Super sprawa... jeśli udało ci się w domu wychodować tą niezwykłą rzadkość (mnie się trafił tylko 1 raz w życiu na wolności), to od dzisiaj oprócz grzybów bedę też zbierał poczwarki.
Marku
Nie zbieraj wszystkich poczwarek, bo niektóre motyle są pod ochroną. Poproch cetyniak nie jest chroniony, daje nawet w kość drzewom, a maczużniki są po to by nie dopuścić do ich nadmiernej ilości.
Poczwarki te znalazłem zimujące pod korą spróchniałej wierzby iwy.
Dam Ci jeszcze przepis, jak hodować, nie narobić się przy tym i mieć takie efekty. Kup sobie w zoologicznym sklepie substrat kokosowy (3-5zł), odłam kawałek, zalej wrzątkiem, substrat wchłonie wodę, zwiększy swoją objętość i będzie utrzymywał długo odpowiednią wilgotność. Uwaga!!! Poczwarki do pojemnika włóż dopiero gdy substrat ostygnie. Mojemu maczużnikowi to odpowiada:-) I pomyśleć, że to dzięki hodowli pająków:-)))
Pozdrawiam i udanych hodowli życzę
szczENka mi opadNĘŁA po prostu Piotr!
I powiem więcej, myślę że miseczki też można by było tak hodować. Np. zbierasz sobie kwiatostany żeńskie olszy tu i tam i... i czekasz w domku, w ciepełku, aż coś wyrośnie obserwując je pod lupą:-)))
Drogą uzupełnienia dodam, że miałem pojemnik szczelnie zamknięty i tylko kilka otworów w dekielku od igły.
Polecam
(wiadomość edytowana przez piotrekchacha 25. lutego. 2007)
Piotrek... kiedy przeczytałem tytuł tego wątku, to w pierwszej chwili mnie zatkało, poczem pod wpływem emocji wywaliłem swój tekst o zbiorze poczwarek. Masz rację, że ten zbiór należy robić z rozwagą z uwagi na gatunki chronione. Entomologia nie jest moją mocną stroną, ale też nie jest mi zupełnie obojętna. Dawno, bardzo dawno temu pomagałem swoim kuzynom (obecnie wysoko wykwalifikowani leśnicy) zbierać okazy do gablot w czasie ich studiów.
Aktualnie dużo czasu poświęcam hodowli śluzowców, przyznam, że z różnym skutkiem. Kilka twoich uwag jest bardzo cennych więc niezwłocznie wdrożę je u siebie.
Rewelacyjny - będziesz dokumentował dojrzewanie perytecjów na tej podkładce?
A w jaki sposób dobrze to zrobić?
Fotografować tak jak te zaprezentowane. Bo szkoda ciąć np. Na razie podkładki wygladają na sterylne:-)
Minęło kilka dni, a maczużnik zaczął wytwarzać perytecja:-))
Piotrek... nie mogę wyjść z podziwu. Jaki on teraz jest wysoki???... Niedługo ci się wysypie, co widać z ostatnich zdjęć.
Piotrek... Piękna, i czysta robota... wprowadza w niekłamany zachwyt.
Zasygnalizuję, na razie bez fotek, że mam pod obserwacją świerszcza, którego znalazłem kilka dni temu, o dziwo, 1, 5m nad ziemią na gałązce brzozy. Był w stanie agonalnym. Też chyba dopadł go jakiś Cordyceps. Mam go pod obserwacją w domu. Początek jest podobny jak u ciebie. Coś jak pleśń... Jak będzie coś więcej, otworzę nowy watek. Pozdrawiam
Jak widać sterylne warunki mu służą. To chyba największy okaz z dotychczas notowanych... Super...
Eeee... z tym "największy" to chyba przesadziłeś:-)
Piotrek... ciekaw jestem, co zrobisz z zarodnikami jak będzie sypał. Bo to chyba już niedługo???...
Hm... dobre pytanie, a co Twoim zdaniem można z nimi zrobić?
Jeśli mam być szczery, to sam nie wiem... ale jak sam zauważyłeś pytanie nie jest bezsensownie zadane. Gdybym ja takie pytanie dostał, też bym chyba odpowiedział pytaniem podobnym do twojego.
Ale tak na serio... jak można wykorzystać zarodniki z takiej hodowli???... może ktoś inny ma jakiś pomysł???...
Najłatwiej będzie wyizolować całe perytecjum i umieścić na pożywce - powinno coś z tego wyrosnąć.
Problemem jest tu skład pożywki (trzeba sprawdzić z czego musi się składać) oraz zakup składników (mogą nie być tanie), samo jej przygotowanie to już mniejszy problem.
Witaj Sebastianie
Hm... wiem, że Ciebie bardzo ten rodzaj interesuje
i może większy pożytek był by z tego, gdyby np. pod Twoim okiem
taki eksperyment powstał np. w ramach Waszej Sekcji?
Może miałbyś łatwiejszy dostęp do składników?
Co Ty na to??
Na razie się tego nie mogę podjąć, bo raz, że chcemy wystartować z badaniami nad Piriformospora indica, a dwa, że będę miał teraz sporo roboty przy śluzowcach - muszę nauczyć się jak wymusić na Dictyostelium wytwarzanie zarodni w warunkach sztucznych - mam czas do końca kwietnia...
Śluzowiec to w ramach Festiwalu Nauki, więc mamy dofinansowanie na to.
Niestety:- (
A mogłoby to dać ciekawe wyniki - patrz opisy hodowli u Kobayasi'ego.
Jeszcze spróbuję popytać, ale nie mogę nic obiecać:-/
Możę dałoby się to pod FN podpiąć, ale tam już mamy program dosyć zapchany innymi rzeczami.
"W porządku Sebastian
Pytam, bo nie chcę by się zmarnowało.
Mam nadzieję, że Ci się uda:-)))
Trzymam kciuki
(wiadomość edytowana przez piotrekchacha 08. kwietnia. 2007)
Oj!!!... zaczyna się robić coraz ciekawiej.
Z tego, co wyczytałem agar pozyskiwany jest z krasnorostów Rhodophyta wydobywanych u wybrzeży Japonii. Inne źródła podają takie gatunki glonów, jak Gelidium i Gracilaria. W sumie chodzi o pozyskanie żelu który nie poddaje się trawieniu przez żadne bakterie. Pozostaje opracowanie odpowiedniej pożywki. Czy każdy gatunek grzyba wymaga opracowania indywidualnej pożywki jak w przypadku Cordycepsa Piotrka, i czy w warunkach amatorskich można taką pożywkę przygotować znając jej skład i zastosowane proporcje???
Chyba wkroczyłam na działkę, której chyba nie do końca rozumiem, ale ciekawość wzieła górę, więc zapytałem...
a jak rosną takie grzybki na podłożu Sabourouda albo innym komercyjnym?
zamiast agaru można użyć żelatyny :) a żeby bakterie nie rosły dodaje się chloramfenikolu lub innego antybiotyku
w ogóle to ciekawi mnie jak np. grzyby kapeluszowe zachowywałyby się na tych podłożach - pewnie kiedyś to przetestuje :)
P. S. a tak w ogóle to jestem pod wrażeniem tych zdjęć i hodowli
Ciekawość mnie spala i nieodparta chęć poznania jaki jest dalszy ciąg tego Cordycepsa.
Piotrek, proszę, zapowiedz chociaż, że >ciąg dalszy nastąpi<...
Myślę, że wielu na to czeka...
Marku muszę Cię rozczarować
Cordyceps już sie nie zmieniał makroskopowo, ja cierpię na brak czasu
no i pozostało, jak widzisz, ale nic sie nie przejmuj, ta hodowla to nic,
będą następne, nie wiem jeszcze jakie, ale będą:-)
Ponadto, brak sprzętu, mozliwości, wiedzy itp. itd.....