Wilki ludziny nie jadają, to podłe pomówienia kotów!!!;-). Ale jestem mało dostępny po jestem na szkole mikroskopii i dopiero co, odpędzili nas od mikroskopów fluorescencyjnych;-). A jaki czad był z przekrojem meteorytu pod mikroskopem polaryzacyjnym!!! Totalny Picasso;-)
Śluzowiec jeszcze trochę za młody. To może być Physarum psittacinum, takie mam przypuszczenie. Ale trzeba by poczekać aż dojrzeje. A potem wsadzić pod mikroskop, niekoniecznie fluorescencyjny;-). Jeżeli słusznie przypuszczam, najpierw zarodnie powinny zrobić się czarne a potem pokryć jeszcze złotawymi łuskami ale trzonek winien pozostać pomarańczowy. Pora by na niego pasowała.
A meteoryt pewnie był chondrytem, one są chyba "w tych okolicznościach" najbardziej "czadowe".:-) (Przepraszam za dygresję ale meteorytyka fascynuje mnie od kilkunastu już lat.)
Tak twierdzono że to chondryt, ale wobec oszołomienia widokiem nie wnikałem;-) Ale przygodna muchówka pozyskana z pajęczej sieci też nieźle polaryzowała;-)
No cóż, fascynujący bywa świat przyrody - i tej "żywej", i tej nieożywionej.:-)
Panowie! - meteoryty?,... o ile dobrze przypominam, nie gościły na tym forum... może nowy dział:-)))
Maciej,
to pozazdrościć kursu, bo zapewne chodzi o Letnią Szkołę Mikroskopii Optycznej dla Profesjonalistów i Zaawansowanych Amatorów Delty Optical:-)
Udział "trochę" kosztuje, ale ponoć warto z uwagi na dostępny sprzęt i techniki.
Planapo z forum mikroskopowego pojechał najprawdopodobniej w tym roku po raz drugi!!!
Pozwolę sobie zacytować urywek z jego oceny zeszłorocznych warsztatów:
"... Mozliwosc "skompletowania" sobie sprzetu na jakim sie chce pracowac na zlocie to jedna z rzeczy jakie mi sie najbardziej podobaly.
Na piwka nie bardzo byl czas - zajecia trwaly non stop od rana do 22: 00 i pozniej, przerwy w zasadzie wylacznie na jedzenie..."
Uff.. w końcu u siebie.. wszędzie dobrze, ale w domu najlepiej:-)
Tak, dokładnie chodziło o LSMO Delty. Udział na szczęście opłaciła firma;-).
Wspomniany "PlanApo" uczestniczył, bardzo miło było mi Go poznać i zobaczyć w realu jego wynalazki i pobawić się nimi. Bardzo pouczająca była jego prezentacja.
A zaletą warsztatów rzeczywiście jest możliwość zobaczenia na żywo i w działaniu wielu różnych "zabawek". Można wyszukać co by się może jeszcze przydało, zweryfikować możliwości sprzętu sporo dowiedzieć z bezpośredniej wymiany informacji. Jak najbardziej warsztaty sa godne polecenia dla tych którzy mają z mikroskopami do czynienia. Gdzież człowiek może przetestować mikroskop metalograficzny albo pobawić się fluorescencyjnym??? Wszystko na żywo, do wykorzystania, przetestowania. Jak ma się pytania jest kogo zapytać, jak są konkretne problemy do rozwiązania można zasięgnąć porady i znaleźć jakieś rozwiązanie. Jak najbardziej jest to bardzo dobry pomysł i chwała Delcie za organizowanie takich imprez.
A program rzeczywiście napięty. W piątek siedzieliśmy do 23: 00;-) Przerwy tylko na posiłki i cały czas przy mikroskopach. Mogłem nauczyć się ustawiania kontrastu fazowego.. bo jutro będę montował u siebie taki zestaw. teraz chociaż wiem już o co chodzi i jak to zrobić:-) A przynajmniej mam taka nadzieje że wiem;-)
Bo mnie prawie nie widać, na szczęście;-) Mam koszulkę z wilkiem, ale widać tylko uszy wilka;-)
no to żeś zagwozdkę zapodał: D
strzelam, że stoisz na 14-tej od planapo, choć uszu wilka nie widzę, a szukam wśród kudłatych, no chyba, że coś się zmieniło;)
edit: mam, znalazłam, taki nieśmiały z pochyloną głową, i uszy są! :)
(wypowiedź edytowana przez wink 02. lipca. 2015)
A bo wcale nie lubię do zdjęć pozować, to tak się schowałem nieco;-). Co do kudłatości, to przesada mocna, raczej pasowała by chyba "długowłosy", bo między długowłosy a kudłaty, jest spora różnica;-) A tak w ogóle, to skąd niby wiadomo żem "kudłaty"?;-)
widziałam Cię, nie pamiętam dokładnie, jakiś program przyrodniczy na TVP, poza tym chyba jeszcze gdzieś, ale nie pamiętam
dobra dobra, kwestię sporną między długowłosy a kudłaty sobie darujmy, wiadomo o co cho, w domu też mam kudłatego i tu nie o to chodzi czy bardziej długie czy kudłate, kiedyś można było dyskutować, no ale czasy się zmieniają (zwalając na czasy) :)
przejrzałam relację, tłocznie na tej sali, nie dziwię się, że cały dzień akcja trwa, ale sympatycznie wszystko wygląda, zastanawiam się nad przyszłym rokiem, bo parę technik liznęłam, ale fluorescencja mnie zastanawia (chociaż nie moja bajka), tym bardziej, że mam świadomość, że zdjęcia i tak nie oddają tego co się widzi w okularach w przypadku tej techniki
Ala, jest (chyba) taki fajny wątek jak Maciek odwiedzał Kotlinę Kłodzką lub masyw Śnieżnika. Trochę foto tam było:-)