rosła na kawałku dębowej gałęzi, a ta leżała na ściółce wśród liści
powąchałam dopiero w domu, ale z pewnością nie miała tak silnego i typowego zapachu dla żagwi łuskowatej
zdjęć z terenu nie mam, bo nie wzięłam karty do aparatu:/
z klucza wychodzi mi T. tuberaster, ale nie jestem przekonana, w dodatku trafił mi się chyba zmutowany owocnik, bo zarodniki często powyżej podawanej w literaturze wielkości (obiektyw skalibrowany do dwóch miejsc po przecinku)
o sklerocie przeczytałam dopiero w domu, a pod gałązką nic nie rzuciło mi się w oczy
Polyporus mori (=Polyporus alveolaris)
łoj, ale fajnie! dzięki Marcin :)
rozważania zaczęłam oczywiście od niewyrośniętej ż. łuskowatej, a ta pojawiła się w mojej głowie jak już zbierałam się do snu, tylko czemu zarodniki takie duże?
dla uzupełnienia wątku publikacja Marcina:
A jak chcesz porównać ten okaz z Polyporus tuberaster, to mogę Ci podesłać. Obecnie nie mam zasuszonych okazów ale u mnie to gatunek częsty, problemu nie będzie z pozyskaniem, chyba... że masz je u siebie?
Co do skleroty: - ponoć w naszym klimacie takowa nie zawsze istnieje. Zbytnio nie szukałem, bo nie lubie ryć w lesie, ale jeszcze jej nie widziałem chociaż tak jak wcześniej wspomniałem, żagiew te spotykam często.
(wypowiedź edytowana przez mirek63 25. czerwca. 2015)
w tej sytuacji to nawet bardzo chciałabym porównać, u siebie nie widziałam żadnej ładnej/ małej/ ciekawej żagwi, a u Ciebie to chyba wszystko jest częste, prawda?: D
To ja sobie pozwolę tylko na uwagę, że nie można skalibrować mikroskopu optycznego "do dwóch miejsc po przecinku", bo rozdzielczość w tej technice wynosi ca. 0, 4 um (no, 0, 1 w mikroskopii konfokalnej).
oj, ale wiadomo o co chodzi, znowu użyłam skrótu, niedobra: D
miałam na myśli, że nie zaokrąglam, czyli jeśli np. 1 działka = 1, 76 um, to nie zaokrąglam do 1, 8;)
Oj, żeby wszystko było częste!- tak dobrze to nie mam:-)
- ten akurat gatunek z racji zasobności siedlisk w odpowiedni substrat, jak najbardziej. Ze zdobyciem okazów nie powinno być problemu, widziałem juz je w tym roku kilkakrotnie.
no śliczne! tylko pozazdrościć, niemal krok od domu i wszystkiego w bród, oczy nacieszyć można
fajnie, że chcesz się podzielić, ale nie szalej za bardzo, mi wystarczy po kawałku owocnika :)
Krok od domu:-))
Rowerkiem "odwaliłem" dziś ze 30 km:-)
oj tam, no to teraz, a ile razy jest tak, że się nie nachodzisz a ciekawostki wynajdujesz: D
a tak w ogóle to jest niesprawiedliwe, o!;)
Każdy robi co może:-)
Ja dlatego nie mikroskopuję, bo nie mam na to czasu... a w zasadzie i tak wolę "zajęcia" w terenie.
Wrzuć mi na priva swój adres, suszki juz gotowe!!!
Przy okazji zapytam: - czy chciałabyś owocniki Russula, sezon powoli zaczyna sie, pewnie znalazłbym przy okazji trochę czasu i na nie.
Jeśli tak to podaj jakie najbardziej niezbędne odnotować reakcje chemiczne... tylko mi bez przesady:-)))
Ofiarowuje sie już poświęcić i próby smakowe (o zgrozo)... trudno, przeprowadzę, najwyżej będę w teren zabierał wieksze ilości wody.
no jasne, że bym chciała, cóż za pytanie: D
standardowo FeSO4, a u śmierdzieli (sekcja Ingratae) KOH w podstawie trzonu i chyba starczy, ale za to przekrój mile widziany, zdarta skórka (nie wyrzucaj, poproszę do strunówki) no i wysyp + smak, a jak jakiś będzie Ci wyglądał na szczególnie wredny, to może tylko język przyłóż do blaszki, bo faktycznie po kilku dokładnych próbach może on kołkiem stanąć
a FeSO4 tylko na miąższ i gdzie najlepiej?
lepiej na powierzchnię trzonu, a nie na miąższ, gdyż większość autorów opisuje właśnie tę reakcję, ale jak kapniesz na miąższ (szczyt trzonu), też będzie ok
sprawdziłem w miedzy czasie u Skirgiełło,... zgadza się:-)
Suszki wysłane, jutro/pojutrze powinny byc u Ciebie.
- i znów nocki nieprzespane:-)
A na gołąbki to pewnie przyjdzie się jeszcze długo poczekać albo dostaniesz szybciej od Mirka WR z Gdańska. On je też lubi:-)
Odbierałem przed chwilą syna z pociągu, wracił z Gdańska. Mówił, ze całą drogę padał deszcz, dopiero przed Białymstokiem przestał. No przecież, bo my tu zawsze mamy piękną (?) słoneczną pogodę:- (
Ciekaw jestem co na to Ania i Błażej? Na początku lipca ponoć mają znów przemierzać bezkresy Puszczy Białowieskiej.
na Mirki też liczę (tylko niech przekroje robi): D
u nas też nie pada, a w Łodzi od paru dni, czy to nie jest niesprawiedliwe?
a Ania z Błażejem na pewno sobie poradzą, oni mają chyba inne oczy i wszystko wypatrzą;)
iii tam, nocki nieprzespane, Ty lubisz teren, ja w sumie też bardzo, ale nie mam takich możliwości i wypad do lasu to zgranie moich i Tomka zajęć, a poza tym Ty masz las pod domem: D
ale za to baaardzo lubię mikroskop, w sumie to cieszę się, że w pewnym momencie na tekst 'mikroskop' na forum, zdecydowałam, że się z nim zmierzę, bo to dla mnie niesamowita frajda, czysta przyjemność :)
miło czytać, że każdy robi to co lubi:-)
a na Mirka mam sposób, przy najbliższej okazji (imieniny, urodziny, itp) zrzutkę zrobimy i kupimy mu scyzoryk:-)
to pilnuj, bo ja Wam póki co do metryki nie zaglądałam, a wśród swoich żadnego Mirosława nie mam, więc mogę przegapić: D
hehe już były a ile scyzoryków zostawiłem w lesie? Na gołąbki już się przygotowałem. Torebki, odczynniki-KOH FESO4 fenol, alfanaftol, anilina. Chyba starczy? Czy jeszcze jakaś chemia?
uspokój się, starczy: D
Mirki, coś czuję, że trzeba będzie napisać krótki przewodnik, jakie odczynniki do jakich gołąbków, łomatko, normalnie już Ci współczuję
dam radę mam pojemny grzybowóz: D
Mirku (G.), dziękuję za przesyłkę, pooglądałam sobie, no inna, ale...
w Twojej wszystko się zgadza, wymiary zarodników niemal co do joty, choć miałam problem z pomierzeniem, bo tych jak na lekarstwo
w swojej pobierając odrobinkę z niby trzonu miałam opór, cały preparat pełen zarodników, a tu zmierzyłam 30 i to niemal pojedynczo uchwycone (na kilka preparatów)
cały czas się zastanawiam nad tą swoją żagwią, oczywiście wierzę Marcinowi, nie o to chodzi, tylko te zarodniki
Marcin, a czy Ty kiedyś zaobserwowałeś w Polyporus alveolaris, że zarodniki były septowane? bo u mnie dużo takich było, starałam się je pomijać przy mierzeniu (choć wielkość podobna), ale nie dało się nie zauważyć, że takie są, z 1 lub 2 przegrodami?
Sprawdzałaś obie??
tak, obie, ale mierzyłam tylko z pierwszej, te zarodniki które w drugiej co jakiś czas się pojawiały wyglądały podobnie jak te w pierwszej
ha, o ile wzrok mnie nie myli, to skórka w drugiej żagwi jest inna, ale może mi się wydaje?
spróbuję jeszcze wyłapać więcej zarodników i pomierzyć, a jak obrobię zdjęcia to wrzucę, niech się fachowcy wypowiedzą
o tak, wzrok Ciebie nie myli:-)
ależ mnie wymęczyły skubane :)
no ale naoglądałam się, że ho ho
bardzo mnie ciekawi, czemu jedna i druga tak bardzo różnią się budową skórki, w 1-szej strzępki są dość mocno pofalowane i nieregularne
z tego co się zorientowałam z kluczy które przejrzałam, to P. tuberaster i P. squamosus oznacza się po makro, no ale chyba jakieś różnice mikro też są?
ja nie wiem, jak ugryźć te powyższe: (
1-sza Polyporus Mirka
zarodniki
11. 3 [13. 4; 14. 3] 16. 4 x 4. 1 [4. 9; 5. 3] 6. 1 µm
Q = 2. 3 [2. 6; 2. 8] 3. 1; N = 30; C = 95%
Me = 13. 9 x 5. 1 µm; Qe = 2. 7
strzępki generatywne ze skórki (szer.)
0 x 2. 4 [5. 3; 7] 10 µm
N = 21
Me = x 6. 2 µm
strzępki łącznikowe z hymenium (nie widziałam w skórce?)
0 x 2 [2. 6; 3. 1] 3. 7 µm
N = 12
Me = x 2. 9 µm
2-ga Polyporus Mirka
zarodniki
10. 3 [11. 8; 12. 7] 14. 1 x 4 [4. 6; 5] 5. 6 µm
Q = 2. 2 [2. 5; 2. 6] 2. 9; N = 18; C = 95%
Me = 12. 2 x 4. 8 µm; Qe = 2. 5
strzępki generatywne ze skórki (szer.)
0 x 1. 9 [4. 5; 6. 1] 8. 7 µm
N = 16
Me = x 5. 3 µm
No i znowu śliczne zdjęcia, kosmos, po prostu. Szkoda, że mi nic nie mówią:- (
namawiałam Cię na mikroskop, jakbyś miała, to z czasem byś się dowiedziała :)
Równie dobrze mogłabyś mnie namawiać na samolot;-) Że, jak sobie kupię, to się nauczę latać:-D
I tu "pies pogrzebany"! - spotykam u siebie dwa rodzaje żagwi, co do jednych to jestem pewien, że to Polyporus tuberaster a drugie to takie bardziej podobne do... a w zasadzie cos pośredniego pomiędzy w/w a Polyporus squamosus.
Pomimo, że podobne do P. squamosus to osiągają małe rozmiary, porównywalne z P. tuberaster.
- ta pierwsza którą Ci posłałem właśnie do takich należy.
Spotykałem również takie:
- fotki z 2010:
kurcze, szkoda, że nie mam jakiejś "normalnej" literaury w tym temacie, w necie znalazłam ciekawy niemiecki pdf, ale udostępniona była jedynie pierwsza strona, reszta zamazana:/
jeśli wierzyć Grzybom Szwajcarii, to obie różnią się szerokością strzępek, ale coś mi się wydaje, że jednak pomylona jest ich kolejność a co za tym idzie wartości są zbliżone:
dla P. squamosus:
gener. 1, 5-3, 5 um
bind. 2-8 um
dla P. tuberaster:
gener. 2, 5-8 um
bind. 1, 5-4 um
chyba powinno być odwrotnie?
i wtedy zgadzałoby się, że mikroskopowo obydwie są takie same:
A która to była strona... pamiętasz?
W zakresie wskazanych przez Ciebie stron znalazłem tylko to o Polyporus:
resztę odnajdziesz na:
Sorki! nie strona a który zeszyt/tom?
a napisałam :)
Mycotaxon vol. 82, str. 318
dobrego linka wkleiłeś, a Mycotaxony można sobie ściągnąć tutaj:
jest jeszcze Persoonia i 3 Sydowie
Ja już chyba jestem za stary na takie poszukiwania w necie:- (
Tyle stron pootwierałem, że już całkiem zgłupiałem:- ((
Ta właściwa oczywiście też była otwarta:-)
eee, to przez ten upał
a co do Twoich żagwi, jutro jeszcze raz obejrzę trzony, ale przy samej podstawie, u P. squamosus strzępki powinny być brązowe, nie ma bata
gdzie Ci nasi mykologowie, bosz, żeby amator tak się męczyć musiał: D
A wiesz co? - a nie bardzo zauważyłem, żeby do tego rodzaju ktoś się "wyrywał".
(wypowiedź edytowana przez mirek63 04. lipca. 2015)
dziwna sprawa z tym trzonem, w pierwszej Polyporus są strzępki przypominające oleiferous hyphae, z tego co się orientuję odpowiadają one m. in za zapach grzyba, w drugiej nie udało mi się zaobserwować żadnych strzępek przypominających elementy terminalne, a zrobiłam sporo preparatów, za każdym razem myślałam, że źle skroiłam albo coś, no ale każda kolejna próba kończyła się tym samym, widziałam tylko s. generatywne i łącznikowe
na tym kończę opowieść o żagwiach Mirka: D
Serdeczne podziękowania:-)
- oj napracowałaś się, szkoda tylko, że w przypadku tego rodzaju ciężko o wsparcie:- (
ależ nie ma sprawy, naprawdę, ja sobie tak narzekam między słowami, bo akurat w tym przypadku ta podstawa trzonu mnie wyczerpała nieco, ale to naprawdę tylko i wyłącznie z korzyścią dla mnie, bo czegoś nowego się uczę, a to dla mnie bardzo ważne :)
Mirek, myślałam, że już się poddałam, ale pozwolę sobie jeszcze zacytować 'Grzyby Szwajcarii' odnośnie mikro trzonu:
P. squamosus:
Zellen des Stielfilzes braun, blasig, 10-25 x 5-8 um
P. tuberaster:
Bindehyphen nur auffällig im Stiel, dickwandig, wenig verzweigt, 1, 5-4 um breit, Gegen Stielbasis hymeniforme Hyphenauswüchse
oczywiście przetłumaczyłam sobie w tłumaczu google, nie chcę z siebie robić wariata, ale może faktycznie 1-sza to P. squamosus, a wspomniane oleiferous hyphae to 'zellen braun, blasig', z kolei 2-ga to P. tuberaster ze strzępkami grubościennymi (dickwandig), słabo rozgałęzionymi (wenig verzweigt), dalsza część jest dla mnie niezrozumiała, albo rozumiem tyle, że strzępki są takie jak w hymenium, albo zupełnie inne: D (bosz, co za język)
w każdym razie szerokości tych strzępek w obydwu okazach by się +/- zgadzały z tym co w 'Grzybach Szwajcarii', nie wiem jak z długością tej 'oleiferous hyphae', bo grubo przekracza podaną, no chyba, że mierzy się w odcinkach (krótsze też były), albo nie wiem co autor miał na myśli?
to wszystko to oczywiście moje głośne myślenie, jak się ktoś do tego odniesie, to fajnie, a jak nie, to też fajnie :)